MASSEY CHĘTNIE (ZNÓW) POBIJE BILLAMA-SMITHA
W połowie czerwca Jack Massey (22-2, 12 KO) pokonał w dobrym stylu Isaaca Chamberlaina i sięgnął po wakujący po Michale Cieślaku tytuł mistrza Europy wagi junior ciężkiej. Ale on mierzy znacznie wyżej niż pas EBU.
Massey nie boi się wyzwań, co udowodnił na przykład walką z większym i sporo cięższym Josephem Parkerem, któremu zresztą mocno się postawił. W limicie 90,7 kilograma był już mistrzem świata, ale mniej poważanej federacji IBO. Teraz więc celuje w championa WBO, dobrze nam znanego Chrisa Billama-Smitha (20-1, 13 KO).
- Wszedłem właśnie w najlepszy okres mojej kariery i jestem gotowy na duże walki. To idealny moment na największe wyzwania. Tytuł mistrza Europy to po prostu kolejny szczebel drabiny, po której się wspinam. Teraz chcę walki z Billamem-Smithem. Problem w tym, że on w wywiadach podkreślał ostatnio, iż nie chce więcej walk z rodakami i najchętniej wyruszyłby walczyć w Ameryce. Ale pokonałem go w boksie olimpijskim i po cichu mam nadzieję, że grupa Boxxer będzie wywierała na nim presję, żeby doprowadzić do naszego rewanżu w walce mistrzowskiej - powiedział Massey.