OKOLIE: NIE JOSHUA ANI FURY, NAJMOCNIEJ BIJĄ ITAUMA I DUBOIS
Lawrence Okolie (20-1, 15 KO) był mistrzem WBO wagi cruiser, teraz zasiada na tronie WBC dywizji bridger, a docelowo chce skończyć w wadze ciężkiej. Miał do czynienia z całą śmietanką królewskiej kategorii, a kto uderzał najmocniej?
Oczywiście Okolie nie z każdym rywalizował w oficjalnej walce. Z niektórymi poznał się podczas sparingów. Fury, Joshua, Joyce - on ich wszystkich dobrze już poznał. Zapytano o największych puncherów wskazał jednak na innych rodaków - Daniela Dubois (21-2, 20 KO) oraz Mosesa Itaumę (9-0, 7 KO).
Dubois to nowy mistrz IBF wagi ciężkiej. Z kolei wciąż nastoletni Itauma już 27 lipca skrzyżuje rękawice z naszym Mariuszem Wachem (38-10, 20 KO). A kto od lat lepiej testuje puncherów niż właśnie "Waszka"?
- Ani Joshua, ani Fury, wcale nie bili najmocniej. Największymi puncherami, z którymi osobiście miałem do czynienia, okazali się Daniel Dubois i Moses Itauma. Oni biją mocniej w dużych rękawicach na sparingu niż inni w normalnej walce i mniejszych rękawicach - powiedział Okolie, który również "nie głaszcze", o czym, niestety, przekonują się kolejni Polacy...
Tzw. "siła ciosu", jak pisali tu na forum inni Koledzy to wypadkowa kilku spraw: ogólnej siły pięściarza (jak najbardziej), trafienia w punkt, itd.
Wilder uważany był za najmocniej bijącego człowieka na planecie, ale jego czyste ciosy ustali Zhang i Fury. Z drugiej strony pojedynczymi ciosami ścinał innych rywali. Fury nie zrobił nic Ngannou, a AJ go zmasakrował prawym prostym. Z AJ natomiast Usyk ustał 24 rundy, z takim puncherem. Ten sam "pompowany średni" z łatwością pobił DD i ustał jego ciosy (tak, wiem, wiem, "prawidłowy cios" w jaja).
Przykłady można mnożyć. Tu wszystko jest zależne od czegoś, a sama siła ciosu nie ma jakiegoś kardynalnego znaczenia w HW, jak widać w wielu walkach.