TRENER DUBOIS: OKAZAŁEM SIĘ JEGO BRAKUJĄCYM ELEMENTEM
Don Charles zawsze był cenionym trenerem od dużych chłopców. Bo ewidentnie najbardziej chwalili go zawodnicy najwięksi i najciężsi. Długo pozostawał w cieniu, ale gdy podjął rok temu współpracę z Danielem Dubois (21-2, 20 KO), talent tego bombardiera eksplodował.
"DDD" już został mistrzem świata wagi ciężkiej federacji IBF, ale zwieńczeniem tej współpracy ma być zwycięstwo 21 września na Stadionie Wembley nad Anthonym Joshuą (28-3, 25 KO). Zresztą Charles zna doskonale również AJ-a, którego szykował - jako asystent trenera głównego i ekspert od dużych zawodników, do igrzysk w Londynie (2012), gdzie Joshua sięgnął po złoty medal.
DUBOIS I JOSHUA WSPOMINAJĄ SPARING I OWIANY LEGENDĄ NOKAUT >>>
- Porażki z Joyce'em i Usykiem to były znakomite lekcje, dzięki którym zawodnik może dojrzeć. Ludzie zapomnieli też o ważnym czynniku, czyli młodym wieku Daniela. On przecież nie miał długiej kariery amatorskiej, stoczył zaledwie czterdzieści walk i nie brał udziału w najważniejszych imprezach. Kontrakt zawodowy podpisał w wieku dziewiętnastu lat i uczył się boksu kolejnymi walkami. Kiedy przyszedł pod moje skrzydła, coś zagrało, pojawiła się chemia i nagle jego talent eksplodował. Zaakceptował mój etos trenerski. Byłem prawdopodobnie brakującym elementem jego układanki, a on okazał się tym zawodnikiem, na którego czekałem przez cały ten czas. W końcu pojawił się ktoś, kto jest w stanie wykonać to, czego naprawdę uczę i wymagam - powiedział Charles.
- Daniel przyjął za dużo ciosów z prawej ręki od Hrgovicia i właśnie nad tym teraz pracujemy. Naprawimy to w walce z Joshuą. Mój chłopak ma wszystkie potrzebne narzędzia, by pokonać Joshuę. Udowodnił niedowiarkom, że ma serce do walki i potrafi przyjąć cios rywala. Co powiedzą więc po tym, jak pokonamy AJ-a? Te wszystkie głosy krytyków są dla nas paliwem napędowym - dodał trener Dubois.
jego motoryka, siła, a przede wszystkim psychika i odporność na ciosy znacznie się zwiększyła.
Pytanie zasadnicze, czy ważąc 111KG, przy ogromnej masie mięśniowej (Dubois i AJ w sumie podobnie - przynajmniej na rzut oka laika), przy takiej a nie innej konstrukcji płuc, człowiek jest w stanie walczyc w sensownym tempie przez 12rund bez wspomagaczy, nie oddychając rękawami juz w połowie walki.
Jest możliwość.. tylko że wtedy to trzeba być sportowcem pełna gębą..czy w boksie są sterydy.. zdecydowanie.. Wyższy poziom testosteronu, lepszą żywotność, taki tren agresja, nandrolon ładnie leczy kontuzje a raczej może zalecza.. Ludzie mówią o Danielu a AJ to czyścioch?..no nie sądzę..
I wbrew pozorom może nawet mieć to jakiś tam dobroczynny wpływ na organizm.. szybka regeneracja, dobrze naoliwione stawy, większą witalnośc.. większą siłę..czy odporność i wydolność to już pewnie inne substancje..ponoc UFC oprócz sterydów anabolicznych w latach 90 tych ostro ćpali metaamfetaminy na walki..
Nie jestem specjalistą od sterydów, ale pogląd: "I wbrew pozorom może nawet mieć to jakiś tam dobroczynny wpływ na organizm.. szybka regeneracja, dobrze naoliwione stawy, większą witalnośc.." budzi mój głęboki sprzeciw. Czytają młodzi ludzie i pomyślą; same zalety. A gdzie skutki uboczne? Czyżby ich nie było? A może dobry lekarz, lub doradzający kolegą z siłowni pozwoli uniknąć skutków ubocznych? Niestety nie ma tak dobrze, nie bez powodu wśród największym mistrzów jest tak wiele przedwczesnych śmierci, również w Polsce. Ci którzy żyją często mają zrujnowane wątroby, nerki i inne organy wewnętrzne. Żyją jak wraki, jeśli przeżyli. Nie ma drogi na skróty. A właściwie jest, tylko cena zbyt wysoka. Nie ma nic za darmo. Dlatego te substancje powinny być zakazane, a wiedza na temat negatywnych efektów ich działania, upowszechniana.
Tak tylko po co się bawić w hipokryzję.. mówisz czytają młodsi hmmm śmiem twierdzić że my jesteśmy teraz za nimi sto lat za murzynami..po wszystkim jest efekt uboczny jak nie przeczytasz instrukcji obsługi..Sport zawodowy bez sterydów..nie ma czegoś takiego.. przykro mi ale nie ma.. Spójrz młody Garcia 24 lata, a co inni starsi gorsi i razy którzy chcą z nim rywalizować na poziomie.. sterydy są nas nić nie zrobią..nie zrobię masy jak nie będziesz jadł.. ogon nie wstanie jeśli długo nie będzie odbloku itp..ale to są leki z reguły na odbudowę organizmu.. więc no nie wciskajmy sobie kitu że to jakiś koks mityczny który zrobi całą robotę.. Sportowiec na sterydach musi zasuwac na treningu..nie na inaczej.. ale może trenować dłużej silniej wydajniej..
lukaszenko
To, że Garcia, lub inni biorą nie jest jest żadnym argumentem, mnóstwo ludzi bierze fentanyl i co z tego. Mogą wydajniej trenować, owszem mogą. Tylko jaką Im przyjdzie za to zapłacić cenę. I tu dochodzimy do istoty problemu; czy sterydy niewiele szkodzą i przynoszą dużo korzyści, czy też dają efekt, ale cena jaką trzeba za to zapłacić jest zdecydowanie za duża. Wszystko wskazuje na to, że to drugie. Tylko wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, bagatelizując to, ponieważ efekty w krótkiej perspektywie są spektakularne. Niestety, jeśli coś ignorujemy, to nie znaczy, że tego nie ma. To coś jest i z czasem wystawi nam rachunek, zawsze większy niż się spodziewamy.
To jest jak. Fajkami alkoholem i innymi.. jeśli nadużywasz narażasz się na skutki uboczne ale też w dużej mierze będzie odpowiedzialny czynnik genetyczny.. Jeden będzie palił pety cale życie i żyć będzie sto lat drugi po roku dostanie raka..Kwestia bardzo indywidualna..Ja nie popieram dopingu ale nie jestem hipokrytą i nie chcę mimo wszystko łykać tego że taki AJ jest czysty a Daniel to już nie..Obaj biorą i obaj pewnie nie wpadną.. Wpadają leszcze albo zawodnicy niewygódni dla innych.. czasem ktoś ze świecznika ale na pokaz i potem uniewinnienie.. może w porę nie dał ile trzeba i komu trzeba.. Nawozimy rośliny żeby rosły były zdrowe.. podobnie jest z ciałem ludzkim też czasem trzeba pomóc..a dwa młodzi ludzie niech wiedzą lepiej co jest cięte.. pójdzie taki malolat będzie harował jak wół nie wiem robił co jego Idol z Instagrama a i tak połowy tego nie będzie i depresję murowana..nie namawiam nikogo do brania leków ale nie można udawać że tego nie ma..Na koniec przykład piłkarzy..Czy ktoś kiedyś wyobrażał sobie 35 40 Latków na boisku w formie.. Dziś medycyna poszła do przodu.. Niestety ale są nikłe szansę na czysty Sport..
Strasznie bagatelizujesz problem dopingu. Naprawdę uważasz, że szkodliwość tytoniu i sterydów jest porównywalna i jeśli mamy dobre geny to spłynie to po nas jak woda po kaczce? Przecież istnieją badania, nie prześlę Ci linku, które przeczą takiemu rozumowaniu. Coraz częściej można się spotkać z poglądem, że kokaina to prawie nieszkodliwa używka /właśnie używka nie narkotyk/, a sterydy są potrzebne współczesnym sportowcom niczym woda roślinom. A tak w ogóle z tą szkodliwością to przesada, niestety jest inaczej. Piszesz, że ciału trzeba pomóc, zgadza się. Tylko czy na pewno sterydami, bo skutki uboczne są niewielkie i stanowią akceptowalne ryzyko?
Zaś co do hipokryzji; ja nie neguję masowego istnienia zjawiska, ale co innego jest go zauważać, a co innego akceptować, bo taki jest świat. W tym przypadku brak wyraźnego potępienia jest akceptacją. Małolat nie weźmie sterydów i będzie miał gorsze wyniki, niż idol który je bierze i skończy się to depresją. Przecież takie myślenie to prosty przepis na katastrofę. Przedstawianie sterydów jako sukcesu medycyny /medycyna, więc w domyśle nie są bardziej szkodliwe, niż np. antybiotyki/ to nieporozumienie. Takie rozumowanie jest etapem pośrednim, następny to nazwanie kokainy, heroiny, fentanylu używkami. Tytoń to też tylko używka. Wszystko zaczyna się od słów, a kończy metr pod powierzchnią ziemi.
Ty masz rację..Ja nie popieram mówię raz Jeszcze ale.. Jeśli podejdziesz do tematu z drugiej strony ile chorób u mężczyzn wynika z braku teścia bądź poprostu tego że on spada po tej 40 tce.. Niestety jesteśmy trochę zacofani pod tym kątem..Na Zachodzie terapia testosteronem u mężczyzn w pewnym wieku to norma..I daje więcej pozytywnych rzędy jak negatywnych.. nić nie jest czarno białe.. tak samo jest z THC..ma skutki uboczne na wpływ pozytywny..to od nas zależy jak to przekujemy na siebie.. uważam jednak że czasy się trochę zmieniają.. medycyna idzie do przodu ale wieku ludziom sterydy dalej kojarzą się z pływaczkami z NRD.. tylko że tam szły takie rzeczy i takie ilości że w konsekwencji później babki zmieniały płeć na męską dosłownie..Woda w nadmiarze zaszkodzi..Nie namawiam ludzi do brania sterydów ale każdemu facetowi po 40 tce zmęczonego życiem, praca.. namawiam na takie kurację od czasu do czasu..to naprawdę podnosi jakość życia.. Tylko jesteśmy w tym temacie Jesse grubo zacofani..
I Jesse sprawa odżywek.. bardziej sobie wątróbkę tym rozwalisz niż zastrzykiem z teście..Tak samo wódka. Wódka jest przecież w Polsce taka zdrowa ale kokaina to jest dopiero ćpalnia.. otóż nie.. Każdy lekarz ci powie czym jest wódka..To najgorsze gówno a kupisz na stacji benzynowej w kraju w którym patologicznie ludzie jeżdżą po pijaku
.nie jest to hipokryzja?.. jest..tak samo sterydy w sporcie..Nie można udawać że tematu nie ma..
Chyba nie do końca sprecyzowaliśmy o czym rozmawiamy, taki klasyczny błąd. Jeśli mówimy o hormonalnej terapii zastępczej pod nadzorem lekarza, to jestem za. Zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, ale mówimy o wyrównaniu deficytów i przywróceniu stanu równowagi. Używa się również maści z niewielką dawką sterydów przeciw trądzikowi. Jeśli wyleczy to dolegliwość i zapobiegnie powstawaniu blizn, to czemu nie? Pod warunkiem, że pod nadzorem dermatologa. Natomiast jeśli chodzi o dodatkowe dawki hormonów i sterydów by pójść na skróty, to zdecydowanie jestem przeciw. I to niezależnie, czy jest to pod nadzorem wybitnego lekarz specjalisty, czy za radą kolegi z siłowni. Skutki uboczne zdecydowanie przewyższają korzyści. I tu chyba nie ma między nami rozbieżności.
Natomiast co do alkoholu, nie polecam:). Ale porównywanie jego szkodliwości z kokainą? Tzn. że po spożyciu kilograma czystego alkoholu /po rozcieńczeniu/ w przeciągu miesiąca mamy wątrobę bardziej rozwaloną niż po spożyciu kilograma czystej kokainy /po rozcieńczeniu/ w tym samym czasie. No dobrze niech będzie; przez miesiąc porządnie się upijamy codziennie, lub w tym samym czasie porządnie ćpamy kokainę, czyli kokainy przyjmujemy mniej /na wagę/. Czy stan naszej wątroby w obu przypadkach jest taki sam? A poziom uzależnienia podobny? Chyba nie. I nie wydaje mi się, że przez ten miesiąc to alkohol bardziej zdemoluje organizm.
Kilka razy słyszałem w mediach informację, popartą autorytetem wybitnych specjalistów, że cukier bardziej uzależnia, niż kokaina. Naprawdę, to nie żart. Czekam na kolejne rewelacje, że cukier jest bardziej szkodliwy niż kokaina. Następny wniosek; jeśli cukier jest dostępny w każdym sklepie spożywczy, to kokaina też powinna być. Fantazja? Niekoniecznie. W USA w stanie Oregon zdekryminalizowano posiadanie niewielkich ilości twardych narkotyków, skończyło się katastrofą. Ale niewiele to zmieniło. Nasza współczesna cywilizacja idzie w tym kierunku.
Generalnie legalizować trawkę skoro wódka jest legalna..od początku mówiłem że tak ale pod kontrolą lekarza..te sterydy.. Ale zgadzam się też z Twoim punktem widzenia.. tylko że czasy się już ostro zmieniły..
Cieszymy się boksem, ale i boks, i połka i wszystko inne na zawodowym poziomie nie warte jest czasu, oglądania, zainteresowania.
To tylko forsa i bogacenie się kosztem kibica.
Pasjonowanie się zawodowym sportem ma coś z uzależnienienia alkoholem.
...i tak powiem