WSCHODZĄCE GWIAZDY: DAIYA KIRA
Po kilku latach wracam do tego formatu. Ale okazja jest wyjątkowa. Wiąże się z jutrzejszym debiutem pewnego zawodnika, który - i tu nie mam wątpliwości - będzie zawodowym mistrzem świata.
21-letni obecnie Daiya Kira wpadł mi w oko trzy lata temu podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Wrócił z nich bez medalu, ale... Nastoletni Japończyk - o ile mnie pamięć nie myli - pierwsze dwie walki wygrał przed czasem, trzecią prezentuję Wam teraz. Odpadł w ćwierćfinale, przegrywając na wszystkich kartach sędziów 28:29 z Szachzodem Muzaffarowem. Uzbek został potem mistrzem świata. Ale - po pierwsze, dla mnie lepszy w tamtym pojedynku był Kira, a po drugie - on ewidentnie będzie się lepiej czuł w boksie zawodowym. To typ punchera, który wraz z upływem rund będzie tylko zyskiwał. Ma świetny "tajming", mocno bije, a przy tym jest dynamiczny i bardzo dobrze poukładany technicznie.
Kira zadebiutuje w limicie wagi super muszej, czy też jak kto woli junior koguciej. W tym samym limicie mistrzem świata federacji WBA pozostaje Kazuto Ioka (31-2-1, 16 KO). A czemu o nim wspominam? Bo od dawna "używa" on młodego rodaka jako sparingpartnera.
Rywalem Kiry w jego debiucie zawodowym będzie Khomsan Kaewruean (5-2, 3 KO). Pojedynek zakontraktowano na sześć rund. Może się mylę, ale gdybym miał stawiać pieniądze w zakładzie o to, czy Kira będzie mistrzem świata, bez wahania bym je postawił. Miejcie na niego oko!
Ale z drugiej strony - jest jeszcze taki czynnik, że istnieje tyle pasów i tyle limitów w tych dolnych wagach (co kg nowa kategoria), że 'starczy dla każdego', tj. nie trzeba być wielką gwiazdą, żeby przy solidnych umiejętnościach, długiej karierze i chwilowo słabiej obsadzonej wadze załapać się na jakiś pas.