ARUM: DOBRZE PRZYGOTOWANY FURY POWINIEN POKONAĆ USYKA
Bob Arum - współpromotor Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO), tak jak jego zawodnik uważa, że Brytyjczyk zasłużył w połowie maja na punktowe zwycięstwo z Aleksandrem Usykiem (22-0, 14 KO).
W stawce była wtedy unifikacja wszystkich czterech pasów wagi ciężkiej. Ukrainiec miał w dziewiątej rundzie liczonego Anglika i po ostatnim gongu wygrał stosunkiem głosów dwa do jednego. Szef grupy Top Rank również uważa, że Usyk dostał mały prezent od sędziów.
TYSON FURY: WYGRAŁEM Z USYKIEM, W REWANŻU MUSZĘ GO ZNOKAUTOWAĆ >>>
- Zakładam, że przed drugą walką nastąpią pewne zmiany, ale wszystko tak naprawdę zależy od samego Tysona oraz Javana "Sugar" Hilla. Mam dla tego trenera sporo szacunku, to protegowany wielkiego Emanuela Stewarda. Spodziewam się więc pewnym zmian, choć nie wiem, jakie miałyby one być i czy będą to jakieś znaczące roszady. Pierwszy pojedynek był bardzo równy, ale według mnie poszedł na konto Fury'ego i to on powinien wtedy zwyciężyć. Wiedziałem, że będzie to trudna potyczka, ponieważ znam Usyka od kiedy podpisał zawodowy kontrakt. To dobry i bardzo zdeterminowany bokser. Pierwsza część walki bezdyskusyjnie należała do Tysona. Rundy od ósmej do jedenastej należały do Usyka, a Tyson wrócił w dwunastej - przekonuje blisko 93-letni promotor.
- Jeśli Tyson dobrze potrenuje, powinien pokonać Usyka w rewanżu - zakończył Arum.
Przypomnijmy, że do rewanżu znów dojdzie w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej. Walka numer dwa została zakontraktowana na 21 grudnia.