BRADLEY: STEVENSON Z ŁATWOŚCIĄ POKONA DAVISA
Timothy Bradley jest zachwycony umiejętnościami Shakura Stevensona (21-0, 10 KO) do tego stopnia, by twierdzić, iż ten z łatwością pobije Gervontę Davisa (30-0, 28 KO).
- Shakur zawsze wie, co trzeba zrobić. Widzi świecącą gwiazdę Gervonty, widzi, ile atencji dostaje, ale jego cel to bycie najlepszym pięściarzem kategorii lekkiej - stwierdził były mistrz dwóch wag.
- Właśnie z tym nastawieniem wyjdzie do ringu 6 lipca przeciwko Harutjunjanowi. Będzie skoncentrowany, poświęcony celowi i pokaże wszystkim, do czego jest zdolny. Zaufajcie mi, zrobi to. Ma to w sobie, jest z zupełnie innej galaktyki.
- Możecie mnie nazwać hejterem, nie przestawajcie, bo uwielbiam to. Stevenson pokona Davisa, pokona go bardzo łatwo, bez żadnego problemu - podsumował pogromca takich sław jak Manny Pacquiao (dyskusyjnie), Juan Manuel Marquez czy Joel Casamayor.
"Każdy, kto mówi, że Jermell ma 183 cm wzrostu, nic nie rozumie. Tu nie chodzi o wzrost, mówimy o boksie. O tym właśnie mówimy, to co innego. Canelo boksował w dywizji półciężkiej. Zrozumcie to. Alvarez boksował w półciężkiej przeciwko naprawdę wielkim kolesiom, takim jak Kowaliow.
- Kowaliow był potworem. Nie obchodzi mnie, że najlepsze lata miał już za sobą, wciąż potrafił uderzyć. Jego timing i szybkość sprawiały, że jego uderzenia były cholernie twarde, a Canelo był w stanie je przyjąć. Uważacie, że ciosy junior średniego Charlo zrobią na Alvarezie wrażenie? To zabawne."
Czy to znaczy, że Bradley jest niezawodnym analitykiem i ma również rację analizując walki Łomaczenki i Stevensona z Davisem? Pożyjemy, zobaczymy.
Ale jako, jeden z niewielu, nie słuchał rudej propagandy. Całkiem trafnie przepowiedział wygraną Bivola nad Canalalą i dokładnie mówił to jak się to stanie.Trzeba przyznać że, ze 3 co bardziej ogarniętę osoby na tym forum też to widziały
Ale w przypadku Wielkiego Bankomata zawsze musisz brać poprawkę na sędziów. To, że jego przeciwnik wygra w ringu, w zasadzie jeszcze nic nie znaczy. Musi wygrać tak, żeby nie dać sędziom żadnych szans. A nawet wtedy zawsze znajdzie się jakaś C.J. Ross czy inna Adelaide Byrd i okazują się dziwne rzeczy.
Walkę z Biwołem na pewno oglądałeś. Jeśli Bankomat urwał tam ze dwie rundy, to można mówić o wielkiej szczodrości. Wystarczy zerknąć na karty punktowe profesjonalnych punktujących a nawet kibiców. U profesjonałów było na ten przykład 119:109 - bodaj tyle, co ja miałem. A starzy, dobrzy sędziowie mieli ledwo 115:113. Mało, oj mało brakowało do remisu.
W walce ze Stevensonem też postawił bym na Shakura. Chociaż to: "pokona go bardzo łatwo, bez żadnego problemu", to jednak chyba przesada. Inna kwestia, że jeśli Davisa nie zawiedzie wyczucie i dalej będzie właściwie czytał przeciwników to do tej walki może nie dojść.
Bradley zaś dokładnie mówił jakie wady ma rudy i jak to wykorzysta Bivol. i sie to sprawdziło.
Oczywiście że oglądałem wiele, wiele razy i zawsze morda mi się cieszy jak przy Broner-Maidana:)))
Co do punktacji rudy przejeb.ł wszystkie rundy jak z Floydem. To że w np. 4 był minimalnie lepszy niż w pozostałych gdzie był poniewierany...to i tak do wygrania był bardzoooo daleko.
Jedynie co można dyskutować 9 - gdzie był raczej popis obrony Bivola, i niezbyt skuteczny atak rudego, w którym Canelo i tak ttrochę więcej zebrał niż trafi.