FURY: WYGRAŁEM Z USYKIEM, W REWANŻU MUSZĘ GO ZNOKAUTOWAĆ!

Redakcja, FUROCITY By Tyson Fury

2024-06-21

- W pewnym momencie czułem się aż za dobrze w tej walce. Nadal twierdzę, że ją wygrałem. Jak widać nie mogę liczyć na sędziów, więc w rewanżu będę musiał go znokautować - mówi Tyson Fury (34-1-1, 24 KO) o rywalizacji z Aleksandrem Usykiem (22-0, 14 KO).

W połowie maja Ukrainiec wygrał z Brytyjczykiem stosunkiem głosów dwa do jednego i zebrał wszystkie cztery pasy mistrzowskie wagi ciężkiej. Do rewanżu dojdzie 21 grudnia, znów w Rijadzie, czyli stolicy Arabii Saudyjskiej.

- Wiele razy obejrzałem tę walkę i nic się nie zmieniło. Wciąż uważam, że ją wygrałem. I Usyk wie o tym, że wcale mnie nie pobił. Przez większość czasu prowadziłem. Rozwalił mi nos w ósmej rundzie, dziewiątą wygrał 10-8 i oddałem mu dziesiątą. Ale poza tymi trzema rundami nie dałbym mu już żadnej innej. Było szczerze mówiąc łatwiej, niż myślałem, że będzie. Ludzie mówili, że trudno go trafić, a ja trafiałem go kombinacjami czterech ciosów i śmiałem się z niego. Mój problem polegał na tym, że prawdopodobnie za dobrze się bawiłem. To było zbyt łatwe. Poczułem się, jakbym był tam z jakimś lokalnym, amatorskim bokserem. Za bardzo mi się to podobało, wygłupiałem się i zapłaciłem najwyższą cenę w dziewiątej rundzie - przekonuje "Król Cyganów".

CHISORA: TYLKO STARA, OSTRA WERSJA FURY'EGO MOŻE POBIĆ USYKA >>>

- Wygląda na to, że nie dostanę decyzji, więc muszę go pokonać przed czasem. Mimo wszystko pozostaję pewny swego. Słyszałem, że Usyk ma złamaną szczękę i kontuzjowany oczodół, niech więc wraca do zdrowia i do zobaczenia w grudniu - dodał Fury.