RYAN GARCIA: JESTEM ŚWIETNY, ALE CZUJĘ SIĘ ZRANIONY I KOŃCZĘ Z BOKSEM
Ryan Garcia (25-1, 20 KO) najpierw zaskoczył deklaracją o zakończeniu kariery, a teraz tłumaczy powody swojej decyzji.
Główna przyczyna to chyba wpadka dopingowa po wygranej walce 20 kwietnia z Devinem Haneyem (31-1, 15 KO). Ale są też inne czynniki, o których wspomniał sam pięściarz w swoich mediach społecznościowych.
"Moja mama ma raka. Zostałem pozwany. Przechodzę przez rozwód. Moje suplementy zostały skażone, a Haney domaga się unieważnienia wyniku naszej walki. Uderzyło mnie wszystko naraz. Boks doskonale sobie beze mnie poradzi, choć fajnie było się nim bawić. Jest w nim jednak zbyt dużo korupcji, dlatego kończę z tym. Nadal będę trenował, lecz jestem zbyt zraniony i mam już tego wszystkiego dość. A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że byłem świetnym bokserem" - napisał między innymi Garcia.
Z "pozwem" sprawa wygląda gorzej, bo w tym wypadku chodzi o gówniarskie zachowania Ryjana, które mogą psuć miliardowy biznes Logana Paula, brata innego wrestlera i cyrkowca. Logan jest współwłaścicielem marki napojów izotonicznych Prime, która wdarła się przebojem na amerykański rynek. O samym produkcie się nie wypowiem, zapewne skład i smak nie odbiega od produktów konkurencji. Osobiście postawiłbym na posłodzoną i podbarwioną wodę z odpowiednio spreparowaną historią, która "chwyciła". Ryjan, pewnie na haju, oświadczył był, niestety dla niego pisemnie, że "piłem Prime i zostałem złapany na ostarynie". Bardzo głupia wypowiedź, którą szybko skasował,ale wystarczyło. Paul go pozwał i moim zdaniem wydusi "ugodę", opiewającą na całkiem pokaźną sumkę.
Na koniec historia z rozwodem. Z jednej strony Ryjan powinien się cieszyć. Wiem, o gustach się nie dyskutuje. Ale ta jego żona w moim odczuciu wygląda na typową poszukiwaczkę złota. Która zapewniła sobie spokojne życie do końca swoich dni. Status prawny "żony", będącą dodatkowo matką ryjanowego potomka umożliwiają wysądzenie naprawdę godnej odprawy, połączonej z bardzo krwawymi alimentami. Ryjan wprawdzie powinien się cieszyć, że pozbędzie się takiej baby, ale nie zmienia to faktu, że czeka go teraz co najmniej 17 lat ostrego bulenia.
Podsumowując, Instagram to piękne miejsce i taki śliczny chłopiec na pewno znajdzie na nim mnóstwo zagorzałych sponsorów. Ale to na dłuższą metę nie wystarczy, bo "sławę" trzeba karmić. A chlanie i burdy karmią takie medium wyłącznie wtedy, kiedy ktoś jest zawodowym celebrytą. Ryjan nie jest. Daję mu rok. Dokładni tyle, na ile przyskrzyni go wysoka komisja za ostarynę. Potem wróci a zadaniem jego otoczenia będzie sprawienie, żeby wrócił w stanie nadającym się do boksowania. Jeśli to się nie uda, gość skończy najpierw jak Broner a potem... też jak Broner. Czyli smutny i spłukany.
Skoro koks niczego magicznie nie sprawił a decydująca była różnica w parametrach fizycznych to po co ktokolwiek z niego korzysta? Pytam retorycznie, bo przecież wszyscy widzieli co zdecydowało w ringu. Dynamika i destrukcyjna siła kontry z lewej ręki Garcii - coś czego połączenie na wyższym niż naturalnie możliwy poziomie można wypracować dobierając odpowiednie wspomaganie farmakologiczne.