BENAVIDEZ: WYGRAM PRZED CZASEM - GWOZDYK: ŻADNYCH WYMÓWEK
- Trenowałem bardzo ciężko, a wszystko z nastawieniem, żeby wygrać to przez nokaut - mówi David Benavidez (28-0, 24 KO) przed sobotnim starciem z Aleksandrem Gwozdykiem (20-1, 16 KO).
Dwukrotny mistrz świata wagi super średniej przeskakuje do półciężkiej na potyczkę z dawnym mistrzem. Jeśli wygra, zgarnie pas WBC na granicy 79,4 kilograma, choć póki co tylko w wersji tymczasowej.
- Nie wiem, która to będzie runda, czy na samym początku walki, czy na jej końcu, jestem jednak przekonany na sto procent, że pokonam go przed czasem. Zamierzam bawić się tą walką, dając jednocześnie kibicom próbkę moich możliwości. W wadze półciężkiej, gdy nie muszę zbijać już tak dużo kilogramów, czuję się szybszy i silniejszy. Dzięki temu wszedłem na nowy, jeszcze wyższy poziom. Rozpoczynam drugi etap mojej kariery i będzie to jeszcze lepszy okres niż ten pierwszy - dodał Benavidez.
- W tej samej hali występował w swoim zawodowym debiucie. Minęło sporo czasu, a ja wciąż tu jestem i mierzę się z bardzo wymagającym rywalem. Miałem świetny obóz, jestem podekscytowany i czekam już na naszą walkę. Żadnych wymówek, zbudowałem bardzo dobrą formę i jestem zdrowy. Wiem, że przeciwnik będzie wywierać na mnie duży pressing i wyprowadzał niezliczoną ilość ciosów, spodziewam się bardzo trudnej przeprawy, lecz jestem na nią znakomicie przygotowany - odpowiedział Gwozdyk.