LODZIK POSKROMIONY, TYM RAZEM POLSKI - BĘDZIE TRYLOGIA?
W pierwszej walce kickbokser Jan Lodzik (9-1, 2 KO) zajechał Mateusza Polskiego (7-1, 3 KO). Dziś postanowił z nim poboksować, dlatego przegrał. Stan ich rywalizacji 1-1. Będzie trylogia?
Początek dla Mateusza, który ciosami na korpus zaskoczył swojego pogromcę z zeszłego roku. Janek w drugiej rundzie podkręcił tempo i wrócił do gry. Ale nie wywierał pressingu jak za pierwszym razem. A gdy tempo spadało, górę brało doświadczenie i świetny lewy prosty Polskiego. Na półmetku Lodzik miał już podpuchnięte lewe oko.
W siódmym starciu Lodzik wrzucił wyższy bieg, zaczął skracać dystans i szukać walki z bliska. Bo w tej płaszczyźnie czuł się lepiej. Ale straty z pierwszej połowy walki były spore, więc Janek nie miał specjalnie wyboru. A Mateusz po chwilowym kryzysie znów uruchomił nogi oraz lewy prosty, którym szachował ataki przeciwnika. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Mateusza wyjątkowo zgodnie 97:93, który tym samym wziął rewanż, ale również przejął pas WBC Francophone wagi półśredniej.
Wcześniej po fajnej, technicznej walce na szczycie polskiej wagi lekkiej Dominik Harwankowski (13-0, 3 KO) pokonał Radomira Obruśniaka (7-2, 2 KO). Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 96:94 i dwukrotnie 97:93.
Z kolei Polski po raz kolejny dowiódł, że w kategoriach lżejszych kiszenie się na amatorce do wieku przedemerytalnego dla tych kategorii jest znakomitą podbudową do udanej kariery journeymana / bumobija. Bądź też trenera personalnego w jakimś większym mieście albo właściciela lokalnej szkółki bokserskiej w takiej metropolii jak Karlino.
@Stieczkin, dzięki za post. Cieszę się, że ktoś to ogląda i potrafi streścić.