DE LA HOYA: WILDER SAM PODEJMIE DECYZJĘ

Redakcja, Instagram

2024-06-08

Deontay Wilder (43-4-1, 42 KO) ma o czym myśleć. Po czterech porażkach w pięciu ostatnich walkach sporo zdążyło go już skreślić. W obronę "Brązowego Bombardiera" bierze jednak Oscar De La Hoya.

Były rywal Audley Harrison, dawny wielki mistrz Lennox Lewis, a nawet mama - oni wszyscy namawiają dawnego championa WBC na sportową emeryturę. A dodatkowo pojawiły się problemy osobiste, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ >>>

Inaczej widzi to wszystko "Złoty Chłopiec". - Okażcie temu facetowi trochę szacunku! - zaapelował szef grupy Golden Boy Promotions.

- Deontay został znokautowany, OK, tylko co z tego? Nie ma potrzeby, żeby aż tak go krytykować i wysyłać na sportową emeryturę. To jest jego decyzja i to on zadecyduje, czy chce nadal walczyć, czy już da sobie spokój. Temu facetowi należy się trochę więcej szacunku, zresztą nigdy osoby trzecie nie powinny mówić zawodnikom, kiedy oni powinni skończyć ze sportem. To decyzja osobista i tylko zawodnik może ją podjąć. To nasze życie, nasze źródło utrzymania, to nasza miłość, to nasza pasja. A Wilder zasłużył swoją karierą na dużo więcej szacunku, niż jest mu okazywane - stwierdził De La Hoya, w przeszłości złoty medalista olimpijski oraz zawodowy mistrz świata w sześciu różnych kategoriach. Wilder wystąpił na kilku jego galach, zanim podpisał kontrakt z PBC i zasiadł na ponad pięć lat na tronie federacji WBC wagi ciężkiej (2015-20).