USYK PO REWANŻU Z FURYM ZECHCE WRÓCIĆ DO WAGI CRUISER
Wcześniej wspominał o tym w formie plotki Derek Chisora, ale teraz wszystko potwierdził sam Aleksander Usyk (22-0, 14 KO).
Ukrainiec najpierw zunifikował wszystkie cztery pasy kategorii cruiser, a w połowie maja dopiął swego i pozbierał również wszystkie pasy wagi ciężkiej. Wcześniej zobowiązał się kontraktem do rewanżu z Tysonem Furym (34-1-1, 24 KO), do którego dojdzie 21 grudnia. Ale po tej walce Usyk ma już sprecyzowane plany na przyszłość.
Usyk zaskoczył, potwierdził to, co wcześniej zdradził Chisora i oświadczył, że w przyszłym roku prawdopodobnie wróci do limitu 90,7 kilograma. Tak więc panowie Cieślak, Masternak, Włodarczyk - trzeba się śpieszyć...
Cel Usyka? Ponowna unifikacja pasów WBC, WBA, IBF i WBO. A my już zacieramy ręce na ewentualną potyczkę z Jai Opetaią...
Trochę tego nie rozumiem.
Ale po co? Chodzi o to, że walki w wadze ciężkiej zbyt wiele go kosztują?
A może nie ma w nich nikogo do pobicia?
No dobrze, a w cruzer ma? Jest niby ten Opetaia, ale to nie byłoby tyle wyzwanie jakieś fizyczne, bardziej taka batalia szachowo taktyczna, nie wiem czy to coś tak ważnego dla Usyka aby go pokonać?
I kogo poza tym Opetaią on ma obecnie do pokonania w cruzer? Nikogo ciekawego tam nie ma.
Bez sensu.
Niech już zostanie w HW i mógłby jeszcze pobić w niej kogoś, sam nie wiem kogo w sumie, bo pobił wszystkich największych zakapiorów.
Zhilei? walka do jednej bramki, Chinol mógłby tylko liczyć na to, że Usyk się zagapi.
Nie rozumiem tej decyzji.
Data: 05-06-2024 22:40:56
Opetaia po jakiejś unifikacji, lub kto wie czy nie jednak waga brigder z Okoliem i można kończyć, z poczuciem największego spełnienia. "
No ale Usyk się starzeje i co teraz na stare bokserskie lata będzie się katował do limitu 90 kg żeby się punktować z Opetaiami i innymi cruzerami?
No i co, wróci do cruzer, z powrotem pozbiera wszystkie pasy, ale wtedy go zaboli że już nie ma wszystkich pasów w HW i wróci do HW ponownie pozbierać wszystkie pasy?
Bez sensu decyzja dla mnie, zupełnie.
Miał czas że był młodszy, rozjebał wszystkich w cruzer, teraz tak naprawdę mógłby mu zagrozić tylko ten Opetaia, ale nawet jakby Opetaia wygrał, to to byłaby bliziutka punktowa walka taktyczna, taka co można ją punktować 115-113 dla tego jak i dla drugiego.
Choć Usyk powinien z nim raczej wygrać.
Jedyny sens jaki widzę to taki, że może chce się trzymać niższych wag aby być gotowym na jakieś rozbicie banku z Canelo?
Nie wiem sam, dla mnie decyzja jakaś poroniona jednak.
Jednak fakt, że jak się spojrzy na ranking HW, to tam właściwie nie ma kogo już bić.
Fury'ego zbił, Joshue zbił, Duboisa zbił, Anderson za młody, Huntera zbił. To tak jedyni sensowni jacy zostają to jakiś Parker czy Zhilei czy Kabayel, ale żadna z tych walk nie jest tak naprawdę żadnym wyzwaniem dla Usyka.
Każdy z nich, włącznie z Parkerem mógłby tak naprawdę tylko liczyć na jakiś szczęśliwy cios i ponowienie.
Już poza tym Fury'm to on naprawdę nie ma kogo bić w HW.
1. On już te pasy miał, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
2. W cruiser nie ma dużych pieniędzy, dla Usyka się znajdą, ale i tak mniejsze niż w HW.
3. Istnieje ryzyko przegranej osłabionego zrzucaniem wagi Aleksandra - patrz RJJ po powrocie z HW.
4. Jeszcze dwie walki w HW i odchodzi jako niepokonana legenda, będąc ustawionym finansowo do końca życia i na następne dwa pokolenia. A właściwie to już tak jest.
Więc po co Mu to? Problem jest taki, że to nie logika jest głównym motorem ludzkiego postępowanie lecz emocje. Usyk ma taką konstrukcje psychiczną, że /o czym pisałem wcześniej/ kocha wyzwania dla samych wyzwań i dlatego w to idzie. Nie można skreślać tej możliwości. Oczywiście nic nie jest przesądzone. Może się przyplątać jakaś kontuzja /oby nie/, lub mogą wystąpić inne nieprzewidziane okoliczności i cały plan weźmie w łeb. Ale na teraz jest on prawdopodobny. A dlaczego nie brigder? Bo to śmieszna kategoria i na dzisiaj Usyk jej nie zauważa, a co będzie jutro to zobaczymy.
Obawiam sie, że masz racje co do psychiki Usyka. A obawiam się dlatego, że też czuję, że Usyk nie jest jak Lewis, który kalkulując na chłodno będzie chciał odejść ze splendorem.
On ma chyba w głowie że chce pokazać Opetai kto tutaj jest bossem w CW.
Tyle tylko, że może być osłabiony robieniem wagi to raz, dwa, Opetaia ma 29 lat, jest chyba 8 lat młodszy od Usyka, Usyk za czasów WSB by go zrobił, był niesamowicie szybki, ale teraz ma 37 lat i się starzeje.
I obawiam się, że Usyk przez tę chęć ciągłego sprawdzania się może się poślizgnąć właśnie na Opetai, okazałby się odrobinę za wolny, czegoś by zabrakło i kto wie czy by Opetai nie dali minimalnego zwycięstwa.
Dalej uważam, że Usyk robi Opetaię, but you never know.
I wtedy wielu dostałoby pożywkę aby zawsze podważać dokonania Usyka CW i podważać jego pozycję najlepszego CW w historii.
No tego się obawiam, że Usyk rozmieni karierę na drobne, mimo że na razie wydaje się nad wszystkim panować.
Teraz idziesz w jakieś bajkowe teorie jak to Usyk wszystko obliczył niczym superkomputer.
Co obliczył, że będzie wystarczająco szybki do Opetai? Pewny jesteś?
Tego się nie da ot tak sobie obliczyć na oko, chyba że mają specjalny sprzęt pomiarowy na podstawie wideo.
Bo to jest to, czego się obawiam, że może być odrobinę za wolny a będzie to walka punktowa, taktyczna, choć może skończyć się późnym TKO.
Na oko też mi się wydaje, ze JESZCZE jest wystarczająco szybki, ale żeby mówić że to "obliczyłem" na oko, to chyba jaja. Tak samo Usyk.
Ja bym jednak zakładał, że Usyk niczego nie może w 100% wyliczyć, a zwyczajnie emocje do wyzwań mogą go zbyt ponieść i jednak ego, przekonanie, że przecież to on był tutaj królem, może być tu ważniejsze.
A w rezultacie może przegrać, te różnie szybkosciowe mogą być na milimetry, ale mogą być wystarczające dla jednej ze stron.
Czy moje teorie są bajkowe? Pewnie by na takie wyglądały gdybym pociągnął to dalej, ale daruje sobie. Tylko tak nieśmiało przypomnę; w listopadzie ubiegłego roku pisałem, że do walki Fury - Usyk nie dojdzie w terminie styczeń/luty, bo Tyson zgłosi kontuzję. W lutym natomiast, że w maju walka odbędzie się na pewno i wygra ją Usyk. Kilka dni temu, że nie można skreślać możliwości powrotu Aleksandra do cruiser, choć to nic pewnego. Czy to oznacza, że teraz na pewno mam rację? Niekoniecznie, ale też nie jest takie pewne, że to tylko bajki nie poparte niczym.
Widać odczuł skutki mocnych ciosów i mówi dość.
Nie chce walczyć np. z Zhangiem albo jakimś innym hegemonem.
Kasa to nie wszystko - liczy się zdrowie.
Zapewne rozmawiał z emerytowanymi mistrzami i widzi co może mu grozić.
Data: 06-06-2024 09:37:01
Usyk niczego nie oblicza przy pomocy komputera. On patrzy, ocenia sytuacje i wyciąga wnioski, jak do tej pory nie pomylił się"
No to się zdecyduj bo od:
"Z jednej strony wszystko jest zaplanowane co do najmniejszego szczegółu; On nie rozmieni się na drobne jak RJJ"
do
"On patrzy, ocenia sytuacje i wyciąga wnioski"
to trochę daleka droga.
Pierwsze to domena robota, nie człowieka. Drugie to domena człowieka.
"Pierwsze to domena robota, nie człowieka. Drugie to domena człowieka."
A Usyk to dwa w jednym; wszystko połączył i dlatego jest tam gdzie jest.
Widzisz sprzeczność w moich wywodach, ale o tym też pisałem:
"Wszystko ca napisałem o Jego planowaniu i wręcz /przy innej okazji/ Jego wyrachowaniu wydaje się wewnętrznie sprzeczne z tym co napisałem w poprzednim poście, ale tak nie jest. Usyk po prostu taki jest. Z czego to wynika? To już dalsze rozważania; zbyt teoretyczne."
Usyk jest bardzo specyficzną i wyjątkową osobą. Wyjaśnienie tego to głębokie wejście w nieudowadnialne teorie, dlatego nie chce tego robić. Ale musisz przyznać, że Jego życiorys i osiągnięcia nie są osiągnięciami przeciętnego, łatwego w ocenie człowieka. I wynika to przede wszystkim z Jego nieprzeciętnej psychiki. Objawami tego jest to, że na spokojnie "zjadł" mentalnie Furego, ale również Jego pomysły powrotu do CW. Które dla mnie nie są zaskoczeniem.
Data: 06-06-2024 14:59:22
@Indiana
"Pierwsze to domena robota, nie człowieka. Drugie to domena człowieka."
A Usyk to dwa w jednym; wszystko połączył i dlatego jest tam gdzie jest."
Domena robota oznacza, że nie człowieka. Więc nie mógł tego połączyć. Gwarancję idealnej analizy to może Ci dać dopiero przygotowany do tego robot a nie czlowiek, nie naciągaj na siłę, bo nie naciągniesz.
Jak to nie mógł, skoro połączył :). Twój schemat myślenia pasuje do większości bokserów. Tylko, że Usyk to nie większość; to wyjątek - fenomen. Dlatego standardowe metody analizy w Jego przypadku, nie sprawdzają się. Stąd tyle zdziwienia wśród osób śledzących Jego karierę. A On tylko uśmiecha się pod wąsem, robi swoje i doszedł na szczyt. To co dla innych jest niemożliwe, nawet teoretycznie, to dla Niego zwykły dzień w biurze. I to jest wyjaśnienie Jego decyzji i miejsca w którym się znalazł. Robię z z Niego nadczłowieka? Nie, to "tylko" Usyk.