BABIĆ: WCIĄGNĘ FISHERA NA GŁĘBOKIE WODY I TAM GO ZATOPIĘ
Alen Babić (12-1, 11 KO) jest pewny swego i przekonany, że 6 lipca pobije Johnny'ego Fishera (11-0, 10 KO).
Warunki fizyczne przemawiają za Brytyjczykiem, ale doświadczenie już za Chorwatem. Pojedynek w Londynie zakontraktowano na dziesięć rund, choć znając style obu panów, wszystko powinno skończyć się wcześniej.
- Fisher to dobry, ale wciąż młody chłopak. Stoczyłem sto walk w boksie olimpijskim, kolejne trzynaście jako zawodowiec i wielokrotnie byłem już przetestowany przez swoich rywali. On jeszcze nie został sprawdzony ani przetestowany i choć potrafi mocno uderzyć, to ja mierzę się z puncherami od dawna. Może nie jestem faworytem, publiczność będzie za nim, ale pi***ć to, pobiję go! - zapewnia "Dzikus".
- Dla nas obu to dobre zestawienie, wiem jednak, że na koniec wciągnę go na głębokie wody i tam zatopię. Zawsze zapowiadam nokaut, choć tym razem spodziewam się, że przy nawałnicy moich ciosów do akcji wkroczy sędzia i uratuje go przed ciężkim nokautem - dodał Babić.