WRACA PAWEŁ KOŁODZIEJ!
- Wracam na ring! - potwierdza Paweł Kołodziej (35-1, 19 KO), który w ciągu dekady stoczył dwie walki, a ostatnią w 2021 roku.
Były pretendent do pasa WBA kategorii cruiser wystąpi oczywiście po tak długiej przerwie w wadze ciężkiej. I nie będzie to łatwa walka.
Polak zaboksuje 6 lipca podczas gali w Splicie. Tam naprzeciw niego stanie miejscowy bohater - Petar Milas (16-1, 12 KO). Dziś panowie spotkali się po raz pierwszy oko w oko.
Chorwat ma na rozkładzie między innymi Kevina Johnsona (TKO 8), Denisa Bachtowa (TKO 6) czy Francesco Pianetę (PKT 10).
Przypomnijmy, że po porażce w walce mistrzowskiej blisko 44-letni obecnie Kołodziej przeszedł do wagi ciężkiej, choć nie dobijał do stu kilogramów. Pokonał Włodzimierza Letra (TKO 2) w marcu 2016 i Petra Frohlicha (PKT 4) we wrześniu 2021.
Do dziś pamiętam jak nagrał ten gówniany filmik w którym prześmiewczo śpiewał do Wasyla sugerując, jak to Wasyl o niego finansowo nie dba.
WASYL. Facet który bulił miesiąc w miesiącu pensję temu beztalenciu, który hodował go jak ogórki w szklarni.
W USA to by Kołodziejowi dali pensję, no, uważaj, w pysk by dostał i jeszcze kopa z sali leń patentowany.
Wasyl to człowiek o anielskiej cierpliwości, bo jakbym ja był na jego miejscu i taki pasożyt by mi takie filmiki nagrywał i puszczał w eter to takiego kopa bym sprzedał zasranemu pasożytowi, jeszcze bym tak mu zepsuł opinię że już nigdy by nie zarobił dobrych pieniędzy w tej branży.
Gość po prostu dno.
Wracać po tak długiej przerwie?
Byle zdrowia nie stracił...
Może ma pomysł na jakieś Fame MMA.
Albo walkę z Tomaszem Adamkiem...
@Indiana
Wasilewski miał w czasach Kołodzieja, wiele barwnych postaci w swoim teamie.
Ci lepsi dostawali szansę walk o pasy i mistrzostwa świata.
Mimo że mieli byli tacy co np.
-mieli notoryczne problemy z wagą (ciasteczkowy potwór),
-kratami,
-psychiką.
-"tańczyli" z Węgrami,
Ale jeden z nich potrafił się tak wypromować, że sobie w USA siedział i trenował.
Jedyny mający highlight na youtube jak go przeciwnicy knockdown-owali, lub nokautowali.
Zapewne po kasę. Jakby nie było, facet ma do spieniężenia bardzo przyzwoity rekord. Tylko że wraca głupio. Bo Milas go rozjedzie a kokosów z tego na pewno nie będzie. Ja na jego miejscu trollowałbym jakiegoś Jakea Paula. Albo uderzył do Hrgovicia. On lubi takich przeciwników a Kołodziej to taki polski Mark DeMori.
Dlatego walkę z Milasem oceniam jako bezsensowną. Powinien wziąć jakiegoś Bodziocha a potem trollować wyżej wymienionych. Albo kogokolwiek "kasowego", kto walki z nim nie uważałby za obciach. Ale może potrzebuje większego zastrzyku gotówki na już? I tak pilnego, że pluje na swój wychuchany rekord?
Czemu nie ,hahahahahahaha