HEARN NIEPEWNY CO DO PRZYSZŁOŚCI WILDERA
Eddie Hearn wydaje się być zrezygnowany co do dalszych planów Deontaya Wildera (43-4-1, 42 KO).
Nie ukrywajmy - wczorajsza porażka z Zhangiem Zhileiem (27-2-1, 22 KO) mogła przypieczętować koniec kariery "Brązowego Bombardiera". Amerykanin sięga bowiem czterdziestki, zanotował cztery porażki na ostatnie pięć występów i brak w nim dawnego ognia.
- Deontay nie był w stanie nic pokazać. Myślę, że strasznie go to frustruje - ocenił szef grupy Matchroom Boxing. - Możliwe, że narzekał na przerwanie. Był mistrzem świata z wieloma obronami. Emocjonował wagę ciężką. Nie miał może zbyt wielu zwycięstw nad czołówką, ale zanotował pewne dobre zwycięstwa - dodał.
- Był ekscytujący, w pamięci zapadły świetne walki z Tysonem Furym, więc tak, Deontay będzie zapamiętany. Zobaczymy co dalej, ale to wszystko zależy od niego - podsumował brytyjski biznesmen, tak jakby pewny, że jego współpraca z Wilderem zakończy się na jednym, wczorajszym występie.
Chciał zabić kogoś w ringu, szkoda, że jego nie zabili.
Ze względu na totalną egzotykę najciekawsze wydaje mi się to ostatnie zestawienie. Takie "między nami, jaskiniowcami". Wartość sportowa - zerowa, ale zapewne spora widowiskowość. Mogliby stanąć po przeciwnych stronach ringu i z rozpędu władować w siebie swoje firmowe ciosy, notując wspaniały remis poprzez wzajemny nokaut :)
Skosnooki dwoma ciosami zrobił mu większe kuku niż Fury w trzech walkach
No chyba że jak większość murzinow wyjebal wszystką kasę na palta z jenota,diamentowe żeby i wiecznie nienasycone czarne flądry i jest pusty w ryj
Wtedy zwolini Scotta i będzie wciskał bajeczkę że jest wojownikiem który walczy dla chorej córeczki
A co tam, masz rację. Niech się przetrze z Wawrzykiem a potem zrobi eliminator bridger z Różańskim. W Rzeszowie. Jak się bawić w cyrk, to czemu nie u nas? :)
Zgasl juz na Parkerze. Nie wierzylem, ze stary Wilder wroci, bo albo sie to ma, albo nie ma.
Ze dwa razy Zhang był szybszy i kontrował w tempo, prawy Wildera.
Prawy Wildera nie był "za wolny". On był sygnalizowany. Zhang i jego sztab pewnie obejrzeli walki Wildera ze szczególnym uwzględnieniem ostatnich i określili wszystkie przyruchy, jakie Deontay wykonuje, zanim się złoży do BOMBY. Potem wychwycili, że równocześnie opuszcza lewą rękę i ćwiczyli wyłącznie ten element. Bo jednowymiarowy Wilder niczego innego nie ma, więc nie było się czego bać:)