ZHANG ZHILEI ZNOKAUTOWAŁ WILDERA!
W starciu dwóch największych puncherów wagi ciężkiej Zhang Zhilei (27-2-1, 22 KO) efektownie zastopował Deontaya Wildera (43-4-1, 42 KO)!
Pierwsza runda rozpoznawcza. Cięższy Chińczyk spychał rywala na liny, a ten stał na nodze zakrocznej, strasząc sławną kontrą z prawej ręki. Po przerwie Zhilei straszył lewą ręką, ale dwukrotnie złapał Wildera krótkim prawym sierpem. Kiedy jednak chciał dopaść rywala, ten groźnie odpowiadał i Zhang nie chcąc ryzykować przypadkowej bomby szybko robił krok w tył i celował na korpus.
LENNOX LEWIS RADZI WILDEROWI SPORTOWĄ EMERYTURĘ >>>
W trzecim starciu Chińczyk dwukrotnie trafił bezpośrednim lewym, lecz żadna z tych akcji nie wstrząsnęła mocniej "Brązowym Bombardierem". Czwarta runda bardziej przypominała sparing niż walkę wieczoru tak dużej gali jak ta. Wyprowadzonych ciosów jak na lekarstwo, w dodatku większość z nich pruła powietrze.
Na początku piątej rundy Wilder w końcu trafił prawym krzyżowym, od razu doskoczył i chciał podkręcić tempo, zobaczył jednak, że wicemistrz olimpijski z 2008 roku nie jest wcale zraniony. Minęła minuta i gdy znów doskoczył do Chińczyka, ten wszedł mu w tempo kontrą prawym sierpowym na szczękę. Zamroczony Wilder obrócił się o 360 stopni, Zhang doskoczył i huknął jeszcze jednym prawym sierpowym, ścinając byłego mistrza świata wagi ciężkiej niczym drzewo. Co prawda Amerykanin powstał na dziewięć, wciąż jednak chwiał się na nogach i sędzia przerwał pojedynek w obawie przed ciężkim nokautem.
Za każdym razem jak ktoś go mocno trafi, odwraca się w stronę sędziego i zaczyna coś do niego mowicx
Tu było to samo i to go zgubiło.
Ciekawe z kim teraz zhang.
Mam coś wytypować? Zhang wygrywa przez KO w rundach 1-6. Uzasadnienie: Bokser jest tak dobry, jak jego ostatnia walka. W tym wypadku obaj walczyli z Parkerem i w tej korespondencyjnej konfrontacji moim zdaniem lepiej wypadł Chińczyk. Ponadto oceniam, że Zhang będzie dążył do jak najszybszego wykończenia przeciwnika. Sądzę, że Wilder po przestrzelonej bombie wyłapie kontrę, po czym przeciwnik już go nie wypuści.
Wilder się skończył a dzieła zniszczenia dopełnili Zhang i Mailk Szrot.
Cień Wildera już raczej nie powalczy o najwyższe laury gdyż jest to zawodnik mocno past prime
BinG BanG Zhilei ZhanG i jego partia czerwonych mają powody do radości
Więc tu mnie w sumie nic nie zdziwiło, ale Hrgovic Dubois to jakiś kurwa wałek roku.
Facet 111 kg, 5 kg cięższy jak z Usykiem kica sobie w najlepsze w 7 rundzie, przyjął 2x więcej ciosów od Hrgovica, dużo ciężkich bomb po których nawet Zhilei się cofał, a tu nic się Danielkowi nie dzieje, kica w najlepsze, zero ran, zero reakcji xD
Inny człowiek dosłownie.
No tylko naiwniak uwierzy, że to był czysty Dubois.
Kurwa kicał prawie jak Usyk ważąc 111 kg xd
Wilder przez cala kariere walczyl podobnie tj. bez wiekszego ryzyka szukal ciosu i jak udalo sie naruszyc to dopadal zraniona ofiare. Tutaj jednak nie mial nic do powiedzenia a finalnie to zatanczyl jak w remizie i zostal dobity jak alkoholik walacy flaszke na strzał.
Dobrze sie stalo, 99% kariery to nabijanie rekordu, kiszenie pasa, jakies chore teorie spiskowe (zatruta woda, ciezka zbroja), niech tam dalej walczy ale nie pierdoli glupot ze jest pol-bogiem.
Niech zawalczy z Hrgovicem to wygrany znow wskoczy do topki.
Yea,
Ja w sumie teraz zobaczylbym wlasnie rewanz Parkera z Zhangiem. Bo w tej walce Zhang sie wydawal swietnie przygotowany kondycyjnie (nawet sie nie spocil), chociaz to moze wynika z aktywnosci (a raczej jej braku) rywala.
Jaka walka z Hrgoviciem? Jaka topka? Wilder jest skończony. Nie dość, że nie zadaje ciosów, to teraz jeszcze na dodatek stracił celownik. Dzisiaj przez całą walkę człapał z lewym dyszlem wysuniętym do przodu, zadając przeciętnie trzy trafione ciosy na rundę. Z czego większość to były jakieś takie dziwne pacanki.
A na koniec, kiedy już wyprowadził tę swoją bombę, to chybił chyba o 10 cm i jeszcze dał się złapać w tempo. Po czym się odwrócił i poszedł na grzyby. Albo na poszukiwanie Ayahuaski. Zhang postanowił mu pomóc i odesłać do trzeciego wymiaru bez doustnych wspomagaczy.
On po 1 walce z Furym się mocno zmienił. Zaczął rzadko walczyć i już kompletnie wszystko stawiał nokaut prawym prostym. Dziś ma 39 lat, w ostatnich latach tragicznie prowadzona kariera więc też jest bardzo zardzewiały. Ciężkie walki z Furym też swoje dołożyły, ale to nie był jedyny powód.
Facet ładował w niego ile fabryka dała, a ten sobie dalej kica, zero śladów walki, a przecież Hrgovic to chłop który stopował ciosami taką bestię jak Zhang.
Straszny wałek.
Czym Warren nakoksował młodego? chyba wiadro całe zużyli.
Taki Dubois to by chyba każdego może poza Usykiem rozjebał, kondycja na 30 rund, 111 kg mięśni i zero reakcji na bomby. Kurwa cyborg xD
Ale on cala kariere walczyl bez zadawania ciosow do czasu zahaczenia. Hrgovic tez dzis przegral wiec taka walka przegrancow mialaby sens. Dwóch troglodytów
W której walce Dubois był słabo przygotowany fizycznie? W sensie, że ewidentnie opadał z sił? Może to Filip nie dotrzymał kroku.
@Indiana
W której walce Dubois był słabo przygotowany fizycznie? W sensie, że ewidentnie opadał z sił? Może to Filip nie dotrzymał kroku."
Nawet nie dyskutuje.
Smutne, że są ludzie co będą teraz zdolni do takiego zakłamywania rzeczywistości.
Na naszych oczach się odjebał wałek ostatnich wielu lat.
Ty mi lepiej podaj w której walce Dubois przyjmował 2x więcej bomb od rywala i tylko się uśmiechał i sobie kicał?
Bo Usyk go zgasił jabami, Joyce anemicznymi prostymi, a tutaj Hrgovic który poskromił taką bestię jak Zhang ładuje na czyściocha ile fabryka dała a Dubois sobie pląsa niewzruszony xD xD
7 runda, a ten 111 kg i kica prawie jak Usyk.
Człowieku...proszę. Proszę, nie rób kurwy z logiki, please.
Odrobinę szacunku do ludzi i samego siebie.
Daniel też miał przestoje,ale złapał drugi oddech no i czuł że wygrywa,więc adrenalina dodała mu sił
No kurwa, człowieku, jakbyś 6 bitych rund jebał gościa najmocniejszymi bombami które Chińczyka nawet oddalały do lin, a ten nic tylko się uśmiecha, no to chyba każdy by się tym zmęczył.
Warren w niego całe wiadro koksu wjebał, a teraz taki pseudointeligent będzie to racjonalizował xD
Odechciewa się oglądać boks, chyba robię sobie przerwę od boksu, co za perfidny wałek.
Warren ty ludzka szmato, przecież wiadomo że chodziło o brytyjską wielką walkę Dubois Joshua, to się sprzeda.
D-N-O.
Zauważ, że DD jak przegrywał z JJ i Usykiem to raczej tam głowa nie zagrała bo on był w pełni świadomy. Fizycznie jednak nie okazywał jakis oznak zajechania czy naruszenia. Nie słyszałem nigdy o "sterydach" które wzmacniaja odporność na ciosy lub poprawiaja stan mentalny - no chyba że jakies narkotyki. Fakty sa takie, że DD zawsze był dobrze przygotowany fizycznie ale głowa siadała.
Poza tym, Hrgovic nie poskromił Zhanga (kitajec tam nie byl naruszony po zadnym ciosie) - tam chinczyk od 5-tej rundy oddychal rekawicami a tempo walki bylo duzo wolniejsze i dlatego chorwat minimalnie wygrał.
Po prostu w tej walce wlecieli w siebie jak pojebani i jeden sie spompowal szybciej. Jeden miał 30 litry paliwa, drugi 35.. Z tym, ze jak spalili po 30 to jeden zostal z niczym a drugi mial jeszcze 5-tke.
Nie wszedl Ci kupon albo byles/jestes faperem chorwata i teraz wylewasz smutki i zale, ale ja Ci daje logiczne argumenty: DD w kazdej walce byl fizycznie dobrze przygotowany, chorwat - nie wiadomo bo jedyny jego twardy pojedynek (z chinczykiem) de facto toczyl sie do polowy walki bo pozniej chinczyk ledwie zipał.
Ty wychodzisz z zalozenia, ze nikt nie bylby wstanie wytrzymac bomb Filipa, a tak naprawde na czym opierasz hipoteze, że chorwat bije jakos kurewsko mocarnie?
Trzymajcie sie ,była to zajebista gala .
https://youtu.be/KWNBVnscSho?t=90
przeżywamy razem okres ?
a jeszcze jedno, nie zapomnijcie wykupić PPV :D
Zhanga nie doceniałem przed Joyce po tej chujowej walce z Forrestem. Pamiętacie jak się wtedy tłumaczył? Odwodnił się. Duży, dorosły chłop się odwodnił, bo zapomniał pić wody. Takie kurwa coś co byś normalnie zbagatelizował, ale ma wpływ na końcowy efekt kogo w ringu zobaczysz xD Ja pierdolę xD
Autor komentarza: LowBlow Data: 02-06-2024 08:51:20
BOKS SKONCZYŁ SIĘ OKOŁO ROKU 2000, TAK JAK WSZYSTKO CO DOBRE NA TYM ZAFAJDANYM ŚWIECIE... TERAZ JEST JEDNO WIELKIE GÓWNO NIENAŻARTE NA PIENIĄDZE, SPORT NIE ISTNIEJE. SĄ TYLKO HIENY CO ROZSZARPUJĄ MILIONY.
*
*
*
Tak się akurat składa, że świetnie pamiętam od '96 w górę i early '00. Za chuja bym do tego nie wrócił. Nigdy, przenigdy. Wtedy w Polsce nie było kurwa niczego. Internet w powijakach i dostęp do boksu praktycznie zerowy. Wtedy to mogłeś sobie co najwyżej poczytać o walkach w gazetce lub ktoś Ci o nich coś powiedział i zasłyszałeś. Dzisiaj? Dzisiaj sobie normalnie żyjesz. Masz wszystko pod nosem, nie przymierasz głodem, nie musisz się bać o kolejny dzieć. Pospacerować nocą możesz nawet na Targówku bez żadnych problemów chyba, że ich szukasz.
Tak, wiem, że chodzi Ci o boks. O boks precyzyjnie, ale to też jest obarczonę dużą dawką nostalgii. Pamięta się rzeczy dobre, złe raczej są rozmyte, a obojętnych w ogóle się nie pamięta. Kiedyś to było, kurwa xD
No Fetor dobrze cie widzieć. Muszę ci powiedzieć, że to udawanie kogoś innego na kolejnym koncie dobrze ci szło, bez stawiania tych dwóch kropek jak jakieś dziecko z autyzmem. Ale że inteligencją nigdy nie grzeszyłeś, to wysprzęgliłeś się jak małpka przy pierwszej okazji. Niemniej ciesze się że jesteś z nami.
*
*
*
Niektóre "coming outs" są bardzo rozczarowujące. Ten bardzo. Liczyłem na coś więcej tak po cichu.
Trochę jak ta walka Bermane Stiverne vs. Derric Rossy, którą kiedyś chciałbym znaleźć w internecie, a którą gość oglądał jak ją ściągnął z torrentów.
Ciekawe jak Zhang da sobie radę z Usykiem...
@ BartonFink
Gdybyśmy się na te kładce spotkali, to dzisiaj musiałbym za karteczka do Wisły skakać.
Co do Dubois vs Hrgovic, to nie jestem zaskoczony. Chorwat zawsze był taki trochę anemiczny w ringu i zawsze dużo przyjmował. W tej walce te przyjęte ciosy przemodelowali mu facjatę i trzeba to było kończyć. Chorwat radzi sobie dobrze boksując prostymi, ale jak ominiesz ten dyszel, a on klasycznego 1-2 nie wsadzi, to staje się bardzo podatny na ciosy, stoi wyprostowany i nie pracuje głowa przez co potrafi zebrać kilka ciosów w serii. No i bardzo wolny na nogach. Dobrze, ze sędzia przerwał, bo tlenu mu brakowało, już zbierał takie czyściochy, ze mogłoby to się skonczyc dla niego tragicznie, a jeszcze może dać dobre walki.
AJ vs Dubois palce lizać
Gdybyśmy się na te kładce spotkali, to dzisiaj musiałbym za karteczka do Wisły skakać.
Dzisiaj Ty, jutro ja. Boks jest przewrotny. Zhang np. zapomniał się wody napić i gość, który nigdy nie musiał wagi robić się odwodnił. Jak to kurwa brzmi?
Co do Dubois - Hrgovic to upset chyba ostatnich 10 lat.
111 kg facet kica jak zając w 7 rundzie po 6 rundach przyjmowania ciężkich ciosów od drwala Hrgovic.
Ten sam Hrgovic który ciosami cofał takie monstrum jak Zhang (zmęczenie Zhanga wzięło się od ciężkich ciosów Chorwata), bije jak w bęben Dubois, ten łyka te bomby i nawet się nie cofa, kica w najlepsze, zero śladów walki i to wszystko jeszcze ważąc 111kg.
Dawno tak naszprycowanego zawodnika nie widziałem, takiego wałka na tym poziomie.
Stawiałem na Hrgovica i w życiu nie uznam tego za swoją pomyłkę, Warren wjebał w Daniela wiadro koksu, dosłownie.
Na konkurencji co drugi mówił w komentarzach to samo, kondycja Dubois z taką wagą, takim kicaniem i po takich bombach od Hrgovica była maksymalnie podejrzana.
No ale wiadomo o co chodzi, po co walka jakiegoś niemedialnego groźnego Chorwata, skoro rozbiją bank bratobójczą brytyjską wojną. Warren tak to sobie z szejkami wykombinował, że skoro Fury nie może na brytyjską wojnę z AJ, to Dubois będzie dobry.
Wjebali w niego wiadro koksu, facet świecił się jak Drozd, nic go nie ruszało.
Tak naszprycowany Dubois jest moim faworytem w walce z każdym poza Usykiem.
Na takim koksie pokona każdego poza Usykiem, nic go nie cofnęło, 111 kg a pląsa prawie jak Ali.
Smutne że takie wały odjebują.
Hrgovic zaprezentował się dobrze, różnicował ciosy, bił ciężko, no ale jak 7 rund walisz jak w bęben i facet dalej tańczy i atakuje Cię jakby to była 1 runda, to każdego by to zszokowało.
Natomiast Hrgovic i tak pokazał jaja, nie padł, gdyby nie sędzia pewnie dalej by się napierdalał z nakoksowanym cyborgiem.
Kawał twardego zakapiora, tak jak wiedziałem od początku.
Ja chyba sobie odpuszczę walkę AJ - Dubois po tym co wczoraj obejrzałem, niesmak tego oszustwa jest zbyt obrzydliwy.
*
*
*
Też mi się to podoba. Swoją drogą sobie puściłem powtórkę tego KO Zhang-Wilder parę razy. AJ siedział przy ringu wyluzowany w dresie chociaż na wyluzowanego nie wyglądał spod tej czapki. Nie podobało mu się to co Chińczyk zrobił. Nie wiem czy to przez fakt utraty dużych pieniędzy, bo Joshua-Wilder czy fakt, że miałby trudny orzech do zgryzienia w ringu kiedy jego ekscelencja by sobie takiej walki zażyczył.
Te życzenia szejka... biję się trochę z myślami. W sensie doceniam, że ktoś robi dobry boks, bo ja jestem pierwszy do oglądania dobrego boksu, ale nie podoba mi się tak normalnie, moralnie, że każdy jest na jego skinienie.
Zobaczymy jak to się rozwinie jednak. PBC też kiedyś weszło w ten sposób, ale Haymon rozjebał dwie telewizje. Tu budżet wydaje się nieograniczony. Jak zrobi Crawford-Canelo to jest TOP i zamknę mordę.
Dawno tak naszprycowanego zawodnika nie widziałem, takiego wałka na tym poziomie.
Stawiałem na Hrgovica i w życiu nie uznam tego za swoją pomyłkę, Warren wjebał w Daniela wiadro koksu, dosłownie.
Na konkurencji co drugi mówił w komentarzach to samo, kondycja Dubois z taką wagą, takim kicaniem i po takich bombach od Hrgovica była maksymalnie podejrzana.
Rafał, poważnie piszę i bez żadnych podtekstów. Evan Fields. Jebany Evan Fields. Przecież to był gość jak z tej reklamy baterii. Nikt nie pobije tego kicania i kondycji. Dawania takich walk/wygrywania z ikonami HW.
Wszystkie rekordy, złote ery, wszystko jest wspomagane i ja naprawdę się z tym nie kryję, że takie walki chcę oglądać. To nie moje zdrowie, to są dorośli chłopcy. Zostaw ich w spokoju.
Przegrana byla wynikiem kontuzji,która w boksie jest chlebem powszednim i czasami lepiej jest poddać walkę niż ją kontynuować narażając się na większy ból i uszkodzenia ciała które mogą być już nieodwracalne.
Taka decyzja źle wygląda u zawodnika sportów walki i niesie za sobą brzemię
Daniel otrzymał łatkę quitera,która jeszcze bardziej się do niego przykleiła po porażce z Usykiem,której przyczynę faktycznie można było upatrywać w braku serca do walki,a nie słabej szczęce
Hrgovic był faworytem i bijąc go,po bardzo dramatycznym i twardym pojedynku Daniel odkleił od siebie tą łatkę,ale równocześnie pokazał że w obecnej chwili bokserski nie jest gotowy na Joshue
Co do Chorwata ja osobiście miałem sporo znaków zapytania bo nie był on dobrze zweryfikowany jako zawodowiec
AJ jest doskonale zweryfikowany i jestem pewny że po jego czystych trafieniach prawa ręka nad lewą Duboisa musiałby się on zapoznać z mata ringu
Bez poprawy w obronie wciąż młody jeszcze Dubois nie ma po co wychodzić do ringu bo Joshua go szybko sprowadzi na ziemię
No ale cóż, można było to przewidzieć
Na przykładzie Wildera i Dubois widać jak w diametralnie różny sposób może na zawodnika podziałać pierwsza przegrana
Wilder został złamany psychicznie, Dubois przekuł porażkę w coś mega motywującego
Co do Dubois to się niesamowicie cieszę, że został wyjaśniony Hrgovic. Najpierw Machmudow, potem Sanchez, teraz Chorwat i to są dla mnie wspaniałe wiadomości, bo przez kilka lat był tu tworzony hype jak Pulew, Whyte czy Parker (tak, Parker) to wraki a ci nowi to tacy dominatorzy, bo świetnie wypadli z kimś w trzeciej setki boxreca oraz "podobno na sparingu".
A i jeszcze. Prawie nigdy nie wchodzę w pyskówki, ale zrobię wyjątek, bo ile można. Indiana, dobrze ci Marcin napisał, słuchaj mądrzejszych i weź się kurwa w końcu zamknij.