BIWOŁ WYGRYWA PRZED CZASEM, BRONI PAS WBA I CZEKA NA BETERBIJEWA

Dziś Dmitrij Biwoł (23-0, 12 KO) chciał unifikować wszystkie pasy, lecz wobec kontuzji Artura Beterbijewa naprzeciw niego stanął niepokonany Malik Zinad (22-1, 16 KO).

Sporo wyższy i dysponujący lepszym zasięgiem pretendent od początku polował długim prawym krzyżowym i w połowie pierwszej rundy nawet trafił, ale chwilę później wylądował na deskach, gdy mistrz przepuścił taki cios i skontrował serią trzech ciosów, którą kończył lewy sierpowy na szczękę. Rosjanin w drugiej rundzie szybkim lewym prostym z doskoku rozbił nos rywala. Ten jednak cały czas polował i pozostawał groźny.

Libijczyk w trzeciej odsłonie zrozumiał, że z takim technikiem nie ma co boksować i skoncentrował się wyłącznie na mocnej kontrze z prawej ręki. Zapraszał mistrza, chciał przyjąć na blok i oddać, a nawet przyjąć cios i oddać. I w piątym starciu złapał po raz drugi championa mocnym prawym krosem. To tylko jednak rozdrażniło mistrza...

Po przerwie Biwoł wyszedł na szóstą rundę ostry jak brzytwa i szybko trafił lewym sierpowym. Pół minuty później zamroczył przeciwnika prawym sierpem na szczękę, dopadł zranioną ofiarę w narożniku i po kilku kolejnych bombach do akcji wkroczył sędzia, ratując Zinada przed ciężkim nokautem. Tym samym Biwoł obronił pas federacji WBA wagi półciężkiej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: LesterMolester
Data: 02-06-2024 01:09:41 
Ale wybitna walka Bivola to nie była. Nogi jakieś dziwne..
 Autor komentarza: Starykibic
Data: 02-06-2024 01:11:22 
A ja nie jestem rozczarowany Biwołem i nie skreślał bym Go z Beterbijewem. On ma styl podobny do Crawforda; powoli rozczytuje rywala, a później dobiera Mu się do skóry.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.