WALKA MIKE TYSON vs JAKE PAUL ODŁOŻONA W CZASIE
Redakcja, Informacja prasowa
2024-06-01
Planowana na 20 lipca walka Jake'a Paula z Mike'em Tysonem odwołana. Na ten moment wiemy tylko tyle, że ma odbyć się w nowym, późniejszym terminie.
W niedzielę "Żelazny Mike" podczas lotu z Miami do Los Angeles narzekał na mdłości i zawroty głowy z powodu zaostrzenia się wrzodu. Po konsultacji uzupełniającej z lekarzami najmłodszy w historii mistrz wagi ciężkiej usłyszał, że powinien kilka tygodni odpocząć, zanim wróci do treningów na pełnych obrotach. Sam Tyson chce podobno, aby pojedynek został przeniesiony na ostatni kwartał roku.
- Moje ciało jest w lepszej kondycji niż w latach 90. Wkrótce wrócę do treningów, prędzej czy później znokautuję Jake'a Paula i na dobre wyrzucę go ze świata boksu - stwierdził 58-letni Tyson.
I nagle teraz, kiedy jego ciało naprawdę jest już wyeksploatowane i naprawdę nie nadaje się do takiego wysiłku, jak 10-rundowa poważna walka z jakimś młodym byczkiem, Tyson ubzdurał sobie, że końskie dawki sterydów i innych eliksirów postawią go na nogi. Nie, nie postawią. To znaczy owszem, zacznie lepiej wyglądać. Ale to nie sztuka. W zawodach kulturystycznych występują też 80-latkowie i wyglądają znacznie lepiej od większości 30-letnich szczurów biurowych.
Tyle że boks to zupełnie inna bajka. Szczególnie taki boks, jaki reprezentował Tyson i do jakiego usiłuje teraz wrócić. To się nie uda. Nawet Tysonowi, co widać właśnie teraz, kiedy - moim zdaniem - po prostu siadła mu pompa. Pewnie akurat zeszły jakieś tam kolejne wspomagacze, które musi brać w zatrważających ilościach i nieszczęśnik się rozsypał. Dlatego mam (zapewne płonną) nadzieję, że jednak jakieś konsylium lekarskie wybije mu to z głowy. W przeciwnym wypadku albo zrobi sobie poważną krzywdę jeszcze na etapie przygotowań, albo youtuber przeczeka pierwsze rundy a potem poczeka, aż biedny Tyson dostanie zawału w kolejnych.
Nie potrafię zrozumieć, że ludzie są aż tak głupi żeby na to iść i za to płacić.
Z tymże w US to i tak jest mało popularne, w zasadzie poza Jake Paulem to tam freaki nie istnieją, nikt się tym nie podnieca.
W Europie też, poza oczywiście Polską.
Polska to chyba jedyny kraj, no może jeszcze Ruscy, w którym freak fighty robią furorę.
Nigdzie indziej ludzie tego nie kupują.
Polacy są zbyt emocjonalni jak kobiety, dają się ponosić kobiecym emocjom. Ileż to razy ja już widziałem, jak jakiś ciężki frajer w typie Domalika czy innego stroi groźne miny i Polacy niczym kobiety potrafią wygadywać takie głupoty, że to się w pale nie mieści, w stylu że jakiś Domalik czy inny rzadki jak g..o gość by pobił np rasowego boksera xD
Dopiero z Różańskim było to samo, z 90% emocjonalnych jak kobieta Polaków pisało, że Łukasz w 3 rundy rozniesie Okolego, wystarczy poczytać youtube z tamtego okresu.
Przekonanych było co niemiara.
Po walce oczywiście nagle olśniony, że to było do przewidzienia.
Tu jest to, co wyróżnia Polaków na tle innych nacji; Polacy są emocjonalni, mają emocje jak kobieta, dają się ponosić kobiecym emocjom i pod ich wpływem wygadują kompletne idiotyzmy.
Tylko kompletny osioł pod wpływem kobiecych emocji uwierzyłby, że taki leszcz jak Różański tymi weselniakami może wygrać z kimś takim jak Okolie.
A u nas przekonanych o tym było 90% Polaków.
;-)
A co ty się tak uwziąłeś na swoich nieszczęsnych rodaków?:) Jeśli chodzi o emocjonalność, to szczerze mówiąc Polacy plasują się tak w strefie średniej. Owszem, potrafią się "napalić" oraz czasem cechuje ich rozumowanie życzeniowe z domieszką elementów magicznych, ale naprawdę nie ma tu żadnych ekstremów. Polskie kobiety też nie są żadnymi wulkanami emocji. Nie wiem jak Tajki, bo niestety nie miałem tej przyjemności, ale takie Greczynki to pod tym względem naprawdę inna liga :)
Zresztą jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe emocje, to sobie pojedź na dowolne targowisko w Lagos. Wtedy zaczniesz się zastanawiać, czy (pomimo posiadania lokalnego przewodnika) jednak nie zostaniesz obrobiony oraz czy te nieustanne kłótnie i bójki to już początek powszechnej rewolucji ludowej, czy jeszcze tym razem rozejdzie się po kościach. A potem porównaj to sobie z dawnym polskim "Stadionem Dziesięciolecia", po brzegi wypełnionym Polakami:) Również włoska czy latynoska emocjonalność to zupełnie inny poziom.
Co do freaków w USA - nie zdobyły tam dużej popularności, ponieważ ta nisza już bardzo dawno temu została zajęta przez wrestling. Który sam w sobie jest jednym wielkim freakiem. I trudno w tej materii przyjść z czymś nowym. Czego tam nie było? Olbrzymi wymalowani faceci w strojach z cekinów "walczyli" z jakimiś pseudo kowbojami. Albo typami z akromegalią, wywijającymi jakimiś urnami i przed każdym "starciem"odprawiającymi jakieś gusła. Były też kobiety, karły, lano się krzesłami, jakimiś pozbawionymi cech bojowych sztachetami i innymi dziwactwami. Po takich spektaklach freaki nie miały okazji się tam przyjąć. Za to przyjęły się w Europie i w Rosji, bo tamtejsza publiczność po prostu domaga się, żeby walki były toczone "naprawdę". Przynajmniej w teorii. Dlatego wrestling jest be, ale freaki podbiły rynek :)
Data: 01-06-2024 12:42:13
Freak fighty są jeszcze w Czechach Wielkiej Brytanii pewnie na Słowacji Rumunii"
Są bardzo mało popularne w tych krajach. Dość powiedzieć że to Polacy próbują organizować freaki w Czechach i rozruszać publikę, bo Czesi zupełnie nie są tym zainteresowani.
Nie zastanowiło Was czemu z całego świata to tylko w Polsce freaki robią taką furorę?
Ano, jak pisałem kol. @Steczkin. Polacy są emocjonalni jak kobiety, do tego stopnia emocjonalni, że 90% Polaków uważało że taki wykidajło jak Różański bijący weselniakami spod remizy pokona tak wytrenowanego giganta Okolie.
To najlepiej mówi, jak Polacy kierują się kobiecymi emocjami w sporcie i w ogóle w życiu.
@Stieczkin.
Skoro uważasz, że Polacy nie są emocjonalni jak kobiety, to wyjaśnij dlaczego nigdzie na świecie coś tak taniego jak freaki nie wywołuje furory i emocji jak w Polsce? Dlaczego podczas wojny na Ukrainie inne kraje zachowały spokój a Polska zaczęła wywijać szabelką?
Przecież tutaj jak w pysk strzelił masz dowody jak emocjonalni jak kobiety są Polacy.
Nie tylko dlatego, ze jestem historykiem boksu który od ponad 15 lat śledzi ten sport.
Drugim z powodów jest po prostu to, że umiem wyłączyć emocje i ocenić dane walki na zimno, chirurgicznie.
To przecież Polacy tutaj w kobiecych emocjach ocenili, że Usyk to dobry zawodnik, ale będzie tylko gdzieś tam w czołówce, do gigantów nie ma podjazdu.
To była kobieca ocena, czyli za mały, bo przecież on jest taki malutki, taki mici-pyci, a Joshua taki wielki.
Ja natomiast oceniałem sprawę na chłodno i zauważyłem, że hej, Usyk ma solidne 191 cm, Joshua 198 cm, czy to aż taka wielka różnica? W ringu wcale tak nie wyglądało, zwłaszcza w 1 walce, gdzie był równy ring (w drugiej był zakrzywiony).
Obejrzałem walki Usyka z Joyce i widziałem że facet dysponuje fantastyczną szybkością, a przecież Joshuę jabował nawet Whyte. To czemu Usyk miałby tego nie robić? Ja bardzo prosto sobie wyobraziłem walkę Usyka z Joshuą i wiedziałem, że wygra, pisałem, że będzie kręcił wokół Joshuy kółeczka, punktował.
Czy to było tak ciężkie do przewidzenia, czy ja jestem takim geniuszem, czy po prostu zwyczajnie wyłączyłem kobiece emocje jakie towarzyszą Polakom, wyłączyłem emocje kobiety że OO ALE JOSHUA WIELKI I UMIĘŚNIONY!
Wyłączyłem te kobiece emocje jakie mają Polacy i na spokojnie widziałem, że Usyk będzie o jedno tempo szybszy jeśli chodzi o pracę nóg, ruchy, ciosy, do tego ma lepszą technikę i uniki.
Ba, ja tę walkę stoczyłem wcześniej na konsoli i już na konsoli, widząc odwzorowane atrybuty obu pięściarzy widziałem, że Usyk ma narzędzia aby wygrać.
Tymczasem emocjonalny jak kobieta Polak mnie wtedy wyśmiał, że konsola, że na konsoli to sprawdzasz, itp.
A przecież chłodne chirurgiczne myślenie wprost mówi, że dzisiejsze gry dość dobrze odwzorowują fizykę, szybkość, osiągi zawodników więc taka gra może całkiem dużo nam powiedzieć aby zrozumieć co tu może się stać.
To nie jest przypadek, że tylko w Polsce tak emocjonalnie podeszli do wojny na Ukrainie, żaden inny europejski kraj.
To nie jest przypadek nie dawanie przez 90% Polaków szans Okoliemu z Różańskim. To nie jest przypadek, że nigdzie w Europie freak fighty nie robią nawet w 20% takiej furory jak w Polsce. Polacy to naród kierujący się chwilowymi rozedrganymi emocjami jak kobiety, dlatego tak się dzieje.
P.S Smutne musi mieć życie ten przegryw...
A myślałem że facet zmądrzał... Ale widać zawsze ten sam...
W Polsce freaki też nie wywołują żadnych emocji. Po prostu ty poruszasz się w (sieciowym) środowisku, w którym te freaki są... hmm... uwidocznione. Zdecydowana większość społeczeństwa nawet nie ma pojęcia, co to są te freak-fighty. O czym miałem szansę się przekonać, kiedy na stare lata zapisałem się na (kolejne) studia i wykładowca zapytał studentów, czy wiedzą, co to są freak figty. Wiedziało jakieś 7% - z ciekawości to policzyłem:) Więc wybacz, ale mało kto w ogóle o nich wie, a z tych co wiedzą, "emocjonuje się" pewnie też mała grupka. Tyle że głośna.
Co do wojny na Ukrainie, Polska ma duże powody do obaw. Niestety obecny car ma mentalność gangusa z lat 90. Doskonale go rozumiem, bo sam mam taką samą i bezbłędnie rozpoznaję "swoich". Problem polega na tym, że ten gangus jest teraz absolutnym władcą mocarstwa atomowego. I to takiego, którego doktryna obronna zakłada zdobycie wszystkich terenów, z których potencjalnie może przybyć zagrożenie. Właśnie dlatego państwo cara jest takie gigantyczne. Jego poprzednicy zwyczajnie chcieli mieć pewność, że ze "wschodu", z którego w zamierzchłych czasach przybyli Mongołowie, nie pojawi się już żadne zagrożenie. A kiedy załatwili tę sprawę, zwrócili się na "zachód".
Gdzie siedzieli wredni Polacy, którzy jako pierwsi w historii zdobyli Moskwę. Ich też należało zawojować i na 200 lat nawet się udało (z wyłączeniem 20-letniego interludium). Teraz nastąpił powrót do tej doktryny "obrony przez grabież" a gangus na carskim tronie nie bez racji uznał, że "Zachód" to "mięczaki i cwele". I jeżeli uda mu się na Ukrainie, to z miejsca uderzy na nas. Oczywiście nie bezpośrednio. Uderzy na Łotwę i będzie patrzył, co się stanie. Jeżeli Polska da się przekonać, żeby w ramach "sojuszniczych zobowiązań" wysłać tam większą część swojej armii, to obywatele Polski mają przechlapane. I ty też, jeśli wynajmujesz tu jakieś nieruchomości albo zdalnie pracujesz dla polskich firm. Ze mną jest trochę inaczej, ale i tak nie chcę takiej wojny. Chociaż moja codzienna emocjonalność oscyluje gdzieś na poziomie zdechłej ryby:)
Low IQ Mike Tyson. Low IQ outside the ring, ale nie low IQ inside the ring.
Mike Tyson - Buster Mathis Jr. Taka walka na dziś przed tym jak wjadą emocje z Dubaju.
Niedocenione. Warto poczytać o tym kim był Buster Mathis i zgłębić jego życiorys. To nie była tylko "kolejna obła ofiara Tysona" - nawet teraz jest jeden zawodnik w czołówce HW, którego z tą historią można powiązać.
Buster wychodzi i stara się zastraszyć Tysona. Co robi low IQ Mike? Przyjmuje walkę na jego warunkach. Jest z tym OK i się cofa robiąc miejsce i wdrażając kontrboks czekając na swoją szansę.
Ludzie potrafią sobie zrobić krzywdę zrywając mięśnie kiedy pudłują w ten sposób. Ten madafaka wtedy nastawiał tylko celownik i chciał zobaczyć na co sobie może pozwolić:
https://www.youtube.com/watch?v=3tLpDvxCJ2g&t=389s&ab_channel=BattlesofTitans
Niektóre akcje z tej walki to mocne wypuszczanie powietrza nosem. Nie wypuszczam powietrza nosem tak po prostu oglądając boks. Coś mnie musi pozytywnie zdziwić i zaskoczyć żebym miał taki odruch. Takie coś świadczy o tym, że oglądasz kogoś wyjątkowego. Btw. narzekanie na ochraniacz pod cycki.
Zwróćcie też uwagę na ten hip-shot. Czyli cios w biodro/dupę i gdzie sędzia stoi - w sensie co widzi i czy coś widzi? Znowu low IQ. To KOMPLETNIE odłącza nogi, regular-kowalski jakby mu się kość z biodra nie odszczypnęła jakimś cudem to musiałby to rozchodzić przez dwa tygodnie, a siniaka by miał czarnego jak dojrzała śliwka o wielkości arbuza. IQ psa. Może poza ringiem, nie w ringu.
https://youtu.be/3tLpDvxCJ2g?t=682
Akcja kończąca. Ktoś to opisze? To zajście, przyspieszenie i skończenie.
"Cios w biodro" to wredna zagrywka mająca na celu wyłączenie mięśnia pośladkowego większego. Uderzenie Tysona w okolice dolnego przyczepu. Cel - wyłączenie lewej ręki a konkretnie - uniemożliwienie bicia ze skrętem. Cios rękawicą faktycznie może boleć, chociaż nie demonizowałbym. Cios nożem wyłącza całą nogę na co najmniej miesiąc.
Kończąca akcja, he he, Tyson - Łomaczenką :) Ringowe IQ i szybkość - genialne. Ale w wieku 58 lat już takich sztuczek nie zrobi nikt. Nawet Łomaczenko.
Miałeś cios nożem w swoim życiu? Ja nie miałem i nigdy o to nie rywalizowałem żeby dostać. Nawet jak w mojej przeszłości były dziwne akcje, to zawsze zdrowy rozsądek pozwalał na przeczytanie zagrożenia vs. czy się rzeczywiście opłaca. Jak mi powiesz, że dostałeś nożem to otworzę buzię, Rafał Jackiewicz na piwie fajnie to opisywał xD
Ludzie też nie doceniają lewego prostego Tysona, chociaż to nie jest lewy prosty tylko jab i szukanie dystansu żeby wejść z ciosem w półdystans, ale czasami ten jab w tempo wchodził prawie jak power punch zatrzymując i rozpierdalając akcję rywali w zarodku.
Historyk boksu, co sparował z kuzynem w stylu Floyda xD
*
*
*
Roycer to trafny strzał czy nie?
Pytam o tego Roycera, bo kompletnie gościa nie kojarzę z tego co pisał - jak powietrze. Rafał coś tam wczoraj wspomniał i fakt. Nick kojarzę - merytoryczne przesłanie? Nie pamiętam. Jakbym się z Tobą coś tam kłócił chociaż lekko to pewnie bym zapamiętał, tak to zero.
Widocznie nie byłeś zbyt wyrazisty w poprzednim nicku, a teraz udało się wyhodować jaja żeby zacząć zaczepiać.
Prawda jest taka, że nikt nie pamięta dobrych. W sensie pamiętają, ale się do tego nie przyznają, a mnie jebie to czy ktoś pamięta te dobre (tu wstaw listę). Nikt nie chce wspomnieć o wagach niżej niż HW, bo poza HW istnieją też inne kategorie i boks tam wcale nie jest słabszy. Ba, jest nawet lepszy, bo jakbym tylko HW miał oglądać w erze Kliczków (szczególnie miękkiego Włada) to zmieniłbym zainteresowania na bingo ze starymi dziadami.
Przechodzimy więc do meritum, Roycer, (btw. to prawda z Twoim kolegą Truckerem to co Rafi wspominał? xD). Fajnie jest pisać będąc niezauważonym. Szybka zmiana nicku i jesteś "fresh". Jak nowonarodzony xD
Kończąc już temat typów, bo wybrać to potrafi nawet zwierze. Sto razy wolę kogoś kto się pomyli, ale obejrzał to i owo i potrafi nakreślić przebieg walki lub alternatywny przebieg walki. Mocne - słabe strony, coś wie i wiem, że poparte jest to ilością obejrzanych walk oraz sensownymi wnioskami. Najbardziej wkurwia z kolei brandzlowanie się do typu w walkach 50/50 gdzie "weszło" przez faul, flash KD, jedną rundę i jesteś boss xD
Nie jestem żaden Roycer, nawet nie pamiętam co to za klient. A walki tak na marginesie oglądam.
*
*
*
Podrzuć jakieś kiedyś. Takie fajne, niejednoznaczne, zaskakujące. Lubię takie. Nawet jak już ogarnąłem i obejrzałem to docenię.
Wypierdalam i robię log out, bo widzę, że gala się zaczęła, a ja lubię oglądać kolejnego mając wszystkie walki na dysku łącznie z undercardem i oryginalny przekaz.
Wrocic to moglby Alien Hopkins, pewnie dalej zre kielki i trawe, a Paul by go mial problem znalezc w tym ringu
Chłopie,skoro masz tak niskie mniemanie o Polakach i tak nimi gardzisz to po chuj siedzisz na tym portalu? W Tajlandii się udzielaj ,może tam wypłyniesz na jakiegoś eksperta skoro takiś dobry ponoć w te klocki. Jeszcze przeklejasz swój debilny post jak to Polacy są emocjonalni i blebleble. Serio,proste pytanie. Po cholerę się tu mądrzysz i produkujesz prowokując innych userów?