SULĘCKI LICZONY, ALE ZWYCIĘSKI
Przegrał Łaszczyk, a niewiele brakowało, by przegrał również Maciej Sulęcki (32-2, 12 KO). 38-letni Rowdy Montgomery (11-6-1, 8 KO) okazał się naprawdę wymagającym przeciwnikiem.
Pierwsza część walki pod dyktando lepiej wyszkolonego "Stricza", choć Amerykanin wyrzucał z luzu swoje ciosy w dziwnych płaszczyznach i kilka razy trafił. Widać też było, że bije mocno, bo Maciej czuł respekt do jego uderzeń. Trafił na przykład w czwartej rundzie mocnym prawym sierpowym, ale pierwsza połowa walki poszła na korzyść Sulęckiego. Dobrze dystansował, stopował oponenta lewym prostym, a raz na jakiś czas dokładał prawą rękę.
Gdy wydawało się, że jednostronny obraz potyczki nie zmieni się do końca, Montgomery złapał Polaka przy linach, huknął hakiem na korpus i Maciej z trudem wstawał na osiem. A gdy schodził na przerwę, wciąż ciężko oddychał. Oddał jeszcze siódme starcie, lecz z czasem zaczął łapać drugi oddech i panowanie nad sytuacją. Inna sprawa, że był już dużo gorszy niż w pierwszych minutach...
Po ostatnim gongu sędziowie jednomyślnie wskazali na Sulęckiego, punktując 95:94 i dwukrotnie 96:93.