WILDER: KONIEC Z BYCIEM MIŁYM GOŚCIEM, ZNÓW BĘDĘ TYM DZIKUSEM
- Tym razem zawalczę inaczej. W przeciwnym razie rozważę poważnie zakończenie kariery. Koniec z byciem miłym goście, wracam do korzeni - mówi Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) przed sobotnim starciem z Zhangiem Zhilei (26-2-1, 21 KO).
- Muszę po prostu tam wejść i być sobą. Ostatnio miałem po prostu zbyt długą przerwę, a niektóre rzeczy na obozie też mogłem zrobić inaczej. Niech to będzie dla mnie lekcja, teraz dostałem drugą szansę, aby to wszystko poprawić. Mam bombę w prawej ręce i kiedy mentalnie jestem w swojej grze, wówczas jestem bardzo niebezpieczny. Zamierzam to zresztą udowodnić w najbliższą sobotę. Kibice znów chcą we mnie zobaczyć tego dzikusa, a ja chcę znów im go pokazać - kontynuował "Brązowy Bombardier".
- Ostatnio nie dowiozłem tego, czego chcą kibice i Saudyjczycy, ale właśnie dlatego przestaję być tym miłym gościem. Ten pojedynek na pewno nie potrwa na pełnym dystansie, jeden z nas zostanie znokautowany. A właśnie tego najbardziej chcą kibice, dwóch dużych kolesi i nokautu - zakończył Wilder.