LAWRENCE OKOLIE: TO NAJLEPSZY MOMENT W MOJEJ KARIERZE!
Redakcja, Nagranie własne
2024-05-25
- To najlepszy moment w mojej karierze - powiedział Lawrence Okolie (20-1, 15 KO) tuż po efektownym zwycięstwie nad Łukaszem Różańskim (15-1, 14 KO), któremu wyszarpał pas WBC wagi bridger.
Bez przesady. Różański zderzył się ze ścianą, ale krajowy potencjał ma wciąż wysoki. Posiada bazę kibiców, szczególnie w swoim mieście. Ma ładny rekord i wciąż może toczyć ciekawe walki na poziomie lokalnym. Może się na przykład bić z Jeżewskim, Balskim (kiedy ten będzie on akurat w fazie "wznowienia kariery", przed jej kolejnym czasowym zakończeniem) czy jakimiś spadochroniarzami z Gromdy.
Nie wiem, tym jakimś Brodaczem, Wasylem czy innym Tołkaczewskim. Czyli robić klasyczne slugfesty, monetaryzując rozpoznawalność i popularność. Wiadomo, że międzynarodowej kariery już nie zrobi, ale nie ma co go skreślać.
"Karty cięte żyletką dobre są na taksówkarzy z postoju, ale taki np. Mikun dałby ci za to w twarz".
- Kacperem Myjką
- Nikodemem Dżedżewskim który też szypko przegrał z Okolie
- Adamem Kownackim który ma już kilka porażek z rzędu ale nadal nie składa broni i zapowiada że wróci silniejszy
- Krzysztofem można powiedzieć Diablo Włodarem że tak powiem Diablo sam chyba był kiedyś chętny na takie zestawienie.
- Adamem Balskim, który to przegrał z Babiciem, zaś tak czy owak daje emocjonalne walki.
- Damianem Knybą, byłby Łukasz dobrym gatekepperem dla tego szczudła.
- Mariuszem Wachem który bierze wszystko i wszędzie od sparingów po walki, nie robiąc sobie przy tym krzywdy.
Jedynie co to Z Masternakiem i Cieślakiem nie widziałbym Różańskiego gdyż widać że zbyt odstaje od nich poziomem po tym jak poskładał go Okolie to np. cieślak myślę że też by go znokautował a Master wypunktował.
Co do Okolie to jak pójdzie do HW to myślę że padnie równie szybko jak tam poszedł jeśli będzie mierzył się z TOP 15
Okolie nie jest "fajnym zawodnikiem". Jest błyskotliwy, kiedy walczy z przeciwnikami o kilka klas gorszych niż on sam. Wtedy ich spektakularnie nokautuje. Jeżeli walczy z kimś ze swojej półki, walka zmienia się w nienadający się do oglądania festiwal klinczów i rozdzieleń.
Natomiast jeżeli zostanie mu to uniemożliwione (np. za poprzez odbieranie punktów za notoryczne zapasy), Okolie zaczyna się gubić. Wtedy zazwyczaj cofa się z wystawionym lewym dyszlem, przy czym cofanie to nosi znamiona ucieczki. Dopóki był promowany przez Hearna, dopóty mógł sobie faulować do woli. Po wyjściu spod parasola już pierwsza walka zakończyła się porażką.
Podsumowując - nie, nie chcecie oglądać Okolego z nikim z czołówki wagi ciężkiej. Ewentualnie może służyć jako bardziej prestiżowy gatekeeper dla facetów w stylu Jarreda Andersona czy nawet Torreza jr.
No nie wiem.. Ja od dawna to powtarzam.. wiek, krótkie i bardzo rzadkie walki no i teraz ta weryfikacja.. myślę że to koniec.. Choć pewnie walki w jego wykonaniu jeszcze zobaczymy ale myślę że dziś Meyna mógłby go śmiało załatwić..
Być może by wygrał...
I wtedy Master vs Smith...