SŁOMKA: PASUJĘ DO GROMDY, ALE NA WALKĘ O PAS CHCĘ ZASŁUŻYĆ
- Jestem stworzony do boksu na gołe piąchy i pasuję do tego towarzystwa. Już teraz dużo nie odbiegam umiejętnościami od najlepszych, ale na walkę o pas mistrzowski chcę zapracować, a nie ją wykrzyczeć - mówi charakterny Jakub SŁOMKA Słomka, który wystąpi 31 maja na gali GROMDA 17.
Pochodzący z Zakopanego, a mieszkający w Krynicy-Zdroju wojownik świetnymi występami zasłużył w ostatnich dwunastu miesiącach na miano odkrycia prowadzonej przez Mariusza Grabowskiego federacji. Najpierw wygrał turniej podczas GROMDA 13, a następnie odniósł efektowne zwycięstwo w superwalce na gali numer 15 z CAPO.
- Do GROMDY trafiają sami charakterni zawodnicy i po prostu czuję, że jestem jednym z nich. Walczę do końca, potrafię zmierzyć się z bólem, wyjść do pojedynku z kontuzjowaną ręką i rozbitym okiem. Nawet nie pomyślałem o wycofaniu przed finałem turnieju ze STOLARĄ - powiedział 28-letni zawodnik.
Podopieczny trenera Roberta Walczaka ma świetne warunki fizyczne, mierzy 192 cm i waży ok. 114-115 kg.
- Zasięg ramion jest atutem, a poza tym przy moich gabarytach jestem szybki w małym ringu. W GROMDZIE króluje lżejsza waga, lecz o końcowym sukcesie decyduje wiele czynników, nie tylko kilogramy. Generalnie sądzę, że spełniam oczekiwania federacji co do mojej osoby i oby tak dalej - przyznał.
Walką wieczoru gali w Pionkach będzie rewanżowe starcie DON DIEGO vs BALBOA, czyli Mateusz DON DIEGO Kubiszyn kontra Bartłomiej BALBOA Domalik.
- Obaj są mocni, szybcy i walczą inteligentnie. Zobaczymy, komu uda się szybciej trafić. Bo na razie wydaje się, że szanse są wyrównane - ocenił SŁOMKA. A jak siebie ocenia na tle mistrza i pretendenta do tytuł mistrzowskiego?
- Pracuję po to, by dostać szansę stawienia czoła najlepszym. Tak jak wspomniałem, wzrost i waga nie są najważniejsze, ale trzeba być silnym, nieustępliwym, odważnym i wejść między liny z dobrą taktyką. Pojedynek o pas jest wyzwaniem. Do niego będą dążył - zapowiedział.
Rok temu SŁOMKA pokonał w turnieju Macieja MORELĘ Moralewskiego, Artura SIENIAWA Sieńko i w finale w 3. rundzie Dawida STOLARĘ Stolarskiego. Z kolei pod koniec 2023 roku wygrał po fantastycznej walce z Piotrem CAPO Półchłopkiem. Krwawa rywalizacja zakończyła się po czwartej rundzie.
- Walka z CAPO była najtrudniejsza, bo od początku byłem na sporych obrotach. Wywierał na mnie presję i już trochę brakowało tlenu. Rywal z kolei wstawał po liczeniach i dążył do zwycięstwa - stwierdził SŁOMKA. W czym tkwiła przewaga boksera z polskich Tatr?
- Pokazałem boks na dobrym poziomie technicznym. Ogólnie z kondycją też było dobrze, bo jednak w turnieju wytrzymałem trzy ciężkie walki. Ale 31 maja ma być jeszcze lepiej. Podczas przygotowaniach pracowaliśmy nad wykluczeniem błędów, które przydarzyły się z CAPO. Wierzę, że wszystko zagra. Na pewno będę jeszcze lepiej poruszał się na nogach. To ogrom naszej wspólnej pracy z Robertem Walczakiem - dodał.
Jakub jest zawsze świetnie przygotowany pod względem mentalnym.
- Umiem poradzić sobie ze stresem i emocjami. W końcowym okresie treningów lubię pospacerować z żoną i synem po górach, to mnie uspokaja i wycisza. I w takim nastroju przystępuję do walk. To ważna część końcowego sukcesu. Na co dzień pracuję jako monter, czasem na wysokości 10-15 metrów, jednak i tego nie obawiam. Nie mam lęku wysokości. W sporcie na treningach mam dobrych sparingpartnerów, m.in. Bartka, Oskara, Pawła, Rafała i Klemensa Szczepaniaka, który ostatnio zadebiutował w Tymexie. Dlatego jestem zadowolony z przygotowań – mówi Słomka, który trenuje też z innym wojownikiem z GROMDY Mariuszem MARIO Kruczkiem.