BOMBY POLECĄ - CHISORA vs JOYCE!
Redakcja, Informacja prasowa
2024-05-22
Wielki boks i czołówka wagi ciężkiej wracają do Londynu. Naprzeciw siebie staną Joe Joyce (16-2, 15 KO) i Derek Chisora (34-13, 23 KO).
Pojedynek odbędzie się 27 lipca. Lepszy wróci do ekstraklasy królewskiej kategorii, gorszy znów będzie musiał odbudowywać swoją pozycję.
Na rozpisce pokaże się również Aadam Hamed (1-0, 1 KO), syn legendarnego "Księcia".
- To prawdziwa, oldschoolowa walka w wadze ciężkiej, nad którą pracowaliśmy od dawna. Zwycięzca natychmiast wraca do biznesu, a przegrany nie ma już tak naprawdę dokąd się udać - zaciera ręce promotor tego wydarzenia, Frank Warren.
Nawet groził Davidowi że jeśli nie przestanie cisnąć tematu to będzie miał przej...
Później stały się cuda i Haye wymienił Joyce'a na nie kogo innego a właśnie Chisorę i został jego menadżerem (całkowita zagadka dla mnie biorąc pod uwagę możliwości obu panów)
Wg mnie Joyce rozbije Derecka który wygląda na nieźle naruszonego boksem obecnie.
Ale pierwsze rundy mogą być ciekawe.
Ogólnie ciekawe jaki pomysł ma na swoją karierę Joyce po weryfikacji z Zhangiem.
Wogule dziwie się że Derek bierze takie walki bo już sporo zebrał na głowę w całej karierze...
Joyce zapewne mocno go porozbija i być możeza jakiś czas zobaczymy go z kimś z topu.
IMO Joyce może to przegrać tylko i wyłącznie jeśli został całkowicie zniszczony przez Zhanga, ale w ostatniej walce tak to nie wyglądało, raczej była to normalna wersja JJ. Z kolei Chisora ostatnio wyglądał OK przeciwko Pulewowi, ale już rok temu przeciw 40-letniemu Washingtonowi wyglądał słabo. Ogólnie JJ bardzo dużym faworytem.
Z kolei Chisora to już mocno zużyty "tłuczek", z realną kondycją na 5, może 6 rund. Przez resztę walki człapie, albo wręcz idzie do narożnika, zapraszając przeciwnika do bicia go. I upatrując swoją szansę w potężnym, wyprowadzanym zza tyłka prawym, zamachowym cepie. Dokładnie takim, jakim uśpił Szpilkę. Wynik walki sprowadzi się więc do tego, czy Joyce (jeszcze) będzie w stanie takie farfocle bez uszczerbku przyjmować, czy nie. Jeśli będzie w stanie, to wymęczy Chisorę około 8-9 rundy, kiedy Brytyjczyk z Zimbabwe będzie już oddychał nawet podeszwami od butów. Jeśli nie będzie, to po którymś tam z kolei przyjętym cepiszczu może albo paść, albo się zepsuć, co spowoduje, że przegra przez decyzję lekarza.
W teorii Joyce powinien skończyć Derecka w drugiej połowie walki.
W praktyce wóz z węglem JJ może nie być już tak odporny na ciosy jak przed wpi@rdolami od Chińczyka.
Tak czy inaczej zakładam, że JJ skończy Chisorę w drugiej połowie walki.
A w z Kliczko, Furym 1 i Usykiem dawał dobre walki,
a ko ma większe szanse nie wiem, a zastanawiać kóry 40latek jest bardziej dojechany mi się nie chce.
Podsumoując, JJ jest większy, silniejszy, odporniejszy, lepszy kondycyjnie, Chisora pasuje mu stylowo, no i wypadł z Alim lepiej, niż Chisora z Washingtonem - można się kłócić, że Gerald to był wyższy level, ale biorąc pod uwagę wiek i rozbicie to powiedziałbym, że pewnie podobny poziom co Ali.