PROMOTOR FURY'EGO POTWIERDZA: TYSON WEŹMIE REWANŻ Z USYKIEM
Frank Warren - promotor Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO), potwierdził, że jego zawodnik będzie chciał aktywować klauzulę rewanżową i w październiku znów skrzyżować rękawice z Aleksandrem Usykiem (22-0, 14 KO).
W sobotnią noc Ukrainiec zwyciężył stosunkiem głosów dwa do jednego i pozbierał wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej. W kontrakcie był jednak zapis o rewanżu, który - prawdopodobnie - odbędzie się 12 października.
Szef stajni Queensberry Promotions dodał również, że walka numer dwa znów ma odbyć się w Arabii Saudyjskiej.
- Tyson wróci tu w październiku. Teraz odpoczywa, ale chce tego rewanżu. A że już wcześniej zostało to zapisane w kontrakcie, to tak też się stanie - powiedział Warren.
Wcześniej gotowość bojową w imieniu mistrza zgłosił również Aleksander Krasjuk, promotor Usyka. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Osobiście wolałbym walkę Joshua vs Fury o nr 2 tej ery natomiast Usyk po odpoczynku mógłby jeszcze zawalczyć z wygranym z walki Dubois vs Hrgovic a później symbolicznie oklepać mistrza sztucznego tworu zwanego kategorią Bridger. No i emerytura.
Nie ma co przedłużać na siłę tak wspaniałej kariery. Lepiej zakończyć to na swoich zasadach co rzadko komu się udaje bez porażki po drodze.
Co do rewanżu z Furym. Tyson oczywiście ma szansę. Może spróbować np nie stracić pierwszych rund na pajacowanie tylko od razu narzucić takie tempo jakie narzucił w rundach 4-7. Problem jest taki że Usyk zawsze będzie miał lepszą wydolność i może się okazać że po prostu przejmie inicjatywę wcześniej.
Poza tym ludzie zapominają sądząc że Fury będzie lepszy że Usyk również może wprowadzić jeszcze poprawki + tym razem wystartować do walki będąc po nieprzerwanym krótszym obozie.
Pożyjemy zobaczymy. Tak czy inaczej jaki by nie zdarzył się wynik Usyk jest już wielkim zawodnikiem.
Jakiś symboliczny wymiar tego triumfu ( i wcześniejszych walk w heavy ) widzę w tym, że po raz pierwszy ktoś przeciął (bo nie powiem, że zakończył) erę tzw. olbrzymów w wadze ciężkiej.
Nie pamiętam, kto ostatnio był mistrzem mając takie warunki, albo wywodząc się z criuser?
I, co ważne - czy pokonał większych od siebie?
Parker Ruiz krótko ale mistrzami byli
Przecież to się dzieje bez przerwy.
Lata 80-te to już było sporo dryblasów po 195 cm a Tyson ich wykosił.
Lata 90-te, Holyfield pobił raz Bowe'a, Lewisa mu się nie udało, ale poza nim wykosił każdego dużego.
Potem Haye, choć on Kliczków nie pokonał, jednak niedługo później Ruiz pobił Joshuę, a teraz Usyk wykosił olbrzymów.
Jak spojrzysz sobie na historię boksu to zobaczysz, że te teksty, że trzeba mieć 2 metry i 110 kg bo taka jest "era" to urojenia tych co piszą te bzdury, bo bez przerwy, praktycznie co dekadę mamy bokserów 180-190 cm którzy albo dominują wszystkich albo prawie wszystkich.
To właściwie co dekadę tak jest. I to ważących często koło stówki.
To się zbyt często zdarza aby cały czas zakładać, że to "wyjątki". Po prostu to są oczywiste prawidła; zawodnik wielki ma mankamenty; jest wolniejszy od niższego, szybciej się męczy, ma gorszą pracę nóg i nie zawsze ma też wystarczającą szczękę.
Zresztą przecież Kliczkę pokonałby nie tylko Usyk ale Powietkin też.
Przecież jakby ta walka była sędziowana fair to Władek zostałby zdyskwalifikowany albo zacząłby walczyc fair - i wtedy pewnie dostałby KO jak od Brewstera.
Bo było widać jak blisko Powietkin jest aby wsadzić mu bombę.
Także co dekadę są tacy zawodnicy i co dekadę "znawcy boksu" mówią, że jest era dwumetrowców i co dekadę dziwią się jak to możliwe, że oni przegrywają ;)
Tu potrzebny jest zawodnik wybitny a nie po prostu zawodnik o danych parametrach.
Parametry takich jak Klitschko czy Joshua a nawet Fury dają im przewagę nad większością mniejszych zawodników. To że nie dadzą im przewagi nad jednostką wybitną taką jak Usyk to zupełnie inna sprawa.
I tak Anderson gówno zdziała. To nie ten poziom talentu. Faceta tak slabą obronę że o mały włos nie poległ z schyłkowym Charlesem Martinem.
Przykład Ruiza bijącego Antka też jak kulą w płot bo właśnie druga walka dobitnie pokazała że uważny Joshua korzystający z przewag robi Grubasa do jaja.
Haye, Holyfield nie przypadkowo odbili się od Kliczko i Lewisa.
To nie jest prawda że zawodnik większy będzie gorszy. Będzie jeśli trafi na wybitną jednostkę która oprócz warunków będzie dysponować całym arsenałem innych atrybutów na najwyższym poziomie.
Usyk to kat na tych gigantów ale długo się drugi taki nie trafi bo takie połączenie trafia się ekstremalnie rzadko żeby zagrało właściwie wszystko co potrzeba by być genialnym pięściarzem.
A Powietkin był przez Kliczko faulowany między innymi dlatego że nie radził sobie z obchodzeniem jabu Włada i nurkował głową zdecydowanie za nisko żeby nie obrywać po japie.
Tak więc imo masz po części rację że teoretycznie idealny zawodnik najwyższej klasy nie koniecznie musi być wielki ale zdecydowanie łatwiej znaleźć świetnego pięściarza o takich właśnie warunkach niż mniejszego.
Haha, no to zobaczymy. Ja stawiam, że jak postawi na boks to zdziała bardzo dużo. On tę słabą obronę ma trochę na własne zawołanie, nie dlatego, że nie umie inaczej. Podchodzi trochę nonszalancko.
Anderson to ma potencjał taki, żeby Twojemu Joshui najebać jak ojciec synowi. POTENCJAŁ - nie mówię, że dziś to zrobi. Na razie to gdybanie, ale ja wiem kiedy widzę talent.
*
*
"Przykład Ruiza bijącego Antka też jak kulą w płot bo właśnie druga walka dobitnie pokazała że uważny Joshua korzystający z przewag robi Grubasa do jaja."
No ciekawe tylko jakby to wyglądało jakby Ruiz wyszedł przygotowany i z dobrą wagą. Bo potencjał na pobicie Joshui drugi raz też miał.
To też jest gdybanina, nie mam Ci jak tego udowodnić, dlatego przejdźmy dalej.
*
*
Holyfield - czy on się tak znowu odbił od Lewisa? To były bliskie walki, szczególnie ta druga. Naprawdę nie przesadzałbym z jakimś odbijaniem się od Lewisa. Lewis to all time, Holy w prime pewnie Joshuę czy innego Kliczkę by pobił - W USA. W walce USA, to podkreślam, na pewno nie w UK. W walce w USA Holy zrobiłby zarówno Joshuę jak i Kliczkę i postawiłbym na to pieniądze. Mowa o prime Holyfieldzie. Kolejna rzecz; czy zawodnik TROCHĘ lepszy od Zeljko Mavrovica który dał ciężką batalię Lewisowi to od razu musi być zawodnik wybitny? NIE. Sugeruję Ci, że po walce z Mavrovicem widać było, że nie trzeba wybitnego 190-centymetrowca na Lewisa. Zeljko Mavrovic jakby odebrał trochę nauk od Usyka to mógłby Lewisowi najebać bo miał ku temu narzędzia; motor, kondycję, zasięg, szczęka; podkręć mu trochę umiejętności i Lewisa nie ma.
*
*
"A Powietkin był przez Kliczko faulowany między innymi dlatego że nie radził sobie z obchodzeniem jabu Włada i nurkował głową zdecydowanie za nisko żeby nie obrywać po japie."
Powietkin nurkował tak samo jak nurkował Tyson np. z Tuckerem tylko guess what - Tucker nie faulował. Wład już tak. To nie jest tak, że Wład nie miał innego wyjścia jak złapać Powietkina w objęcia. Oczywiście że miał. Powietkin nurkował, zbliżał się do Włada, a w momencie gdy jeszcze go nie dotknął ale już wyprowadzał cios, był na tyle blisko, że Władziu zwyczajnie perfidnie faulował, łapał go grabiami. Tylko, że jakby stoczono taką walkę w USA i sędzia odejmowałby Kliczce punkty za taką "walkę" to byś zobaczył jaka to dominacja.
@MacGyjwer Pomysły mają to do siebie, że bywają mądre i te głupie. Głupim jest np. waga bridger gdzie dwóch ostatnich największych czempionów wagi ciężkiej wg. tej teorii nie powinni w niej walczyć i triumfować bo "nie należeli do tej wagi" xD. Wilder i Usyk. Przecież to są jaja. Holy bridger, Wilder bridger, Usyk bridger, kurwa, połowę najlepszych ciężkich by nie napisało historii bo przecie wg. szpeców od "ery dwumetrowców" są "bridgerami". To jest niepoważne. Jeśli ktoś daje sobie rade w wadze ciężkiej to jak można o na siłę umieszczać w innej wadze bo jest "za mały"? No kurwa, skoro bije tych dwumetrowców to jak jest za mały?
https://boxrec.com/en/ratings?r%5Brole%5D=box-pro&r%5Bsex%5D=M&r%5Bstatus%5D=a&r%5Bdivision%5D=Heavyweight&r%5Bcountry%5D=&r_go=
Pierwsza 10-tka:
Usyk 191 cm, Kabayel 191 cm, Parker 193 cm, Anderson 193 cm.
4 zawodników czyli prawie połowa stawki to goście bardziej koło 190 jak dwumetrowcy.
No to ludzie, kurwa, ciągle klepiecie o tej erze dwumetrowców, a ciągle, sukcesywnie goście ważący stówkę i mierzący 185 cm czy 190 cm są w czołówce i osiągają duże sukcesy.
Jakie to są wyjątki, skoro bez przerwy pojawia się jakiś Haye, Usyk, Ruiz, Kabayel, Holyfield i inni? Bez przerwy ktoś taki jest.
Jak przez najbliższe 20 lat będą sami dwumetrowcy to można będzie mówić o sensowności jakiejś "ery dwumetrowców", jak na razie to jest cały czas klepanie tych samych mitów.
I ciągle ludzie się co 10 lat dziwią JAK TEN MAŁY WYGRAŁ?
JAK TEN TYSON WYGRAŁ? JAK TEN HOLYFIELD WYGRAŁ? JAK TEN USYK WYGRAŁ? JAK TEN WILDER NOKAUTUJE SKORO WAŻY 97 KG?
I tak kurwa w koło Macieju ciągle się dziwią co rok, co dwa lat, co 5 lat. Ta Wasza "era dwumetrowców" to już nadchodzi od 30 lat i nadejść nie może xD
"Gdyby walczyli", "gdyby się skupił na boksie", "gdyby nie faulował", "gdyby walczyli w USA"...
To nie są dowody a raczej ich brak bo póki co podałeś jednego Usyka któremu się udało a reszta nie dała rady czy to w przypadku Lewisa czy w przypadku Kliczki.
I to się liczy a nie to że coś mogłoby się stać.
Haye czy Holyfield w szczególności to byli wybitni zawodnicy a jakoś czegoś zabrakło by dokonać tego samego co Usyk. To dowodzi że same warunki i świetna klasa to za mało. Potrzeba genialnego zawodnika.
I tu się z Tobą zgodzę. Zapewne gdyby chciał stworzyć jak najwybitniejszego boksera w Hw zawodnik nieco mniejszy z kompletem cech na najwyższym poziomie jak Usyk zapewne miałby fizyczną przewagę nad takim wielkoludem pod 2 m bo Ci zawsze ustąpią mu w pewnych kwestiach.
Ale tacy zdarzają się ekstremalnie rzadko co zresztą potwierdzają podane przez Cb przykłady które dowodzą że nie masz racji bo im się nie udawało najczęściej.
Ruiza wymienionego w takim gronie z litości przemilczę bo to chyba żart z Twojej strony.
Co do Andersona zobaczymy. Mnie ten facet nie zachwyca. Zawodnik z genialnymi możliwościami nie jest ciężko zamraczany przez przećpanwgo futbolistę byłego.
Facet gdyby dać mu kogoś naprawdę groźnego będzie leżał i zdychał.
Joshua będąc niewiele starszym pokonał Kliczkę a tamten Wład obecnego Andersona by po prostu zamordował.
Ale to czas pokaże. Może jeszcze się rozwinie i może to ty masz rację.
Wg mnie Hrgovic go bije co zresztą doskonale rozumieją nie biorąc walki z nim.
No dobrze, to może w skrócie, do celu:
Jakże mamy erę dwumetrowców, skoro jak rozumiemy, boks się podobno rozwija, tak? No ale przecież Ci dwumetrowcy by wciry dostali jakby ich COFNĄĆ do lat 70.
Larry Holmes, Ali, co najmniej ta dwójka by ich jebała w sposób podobny jak to robi Usyk.
Za duży atletyzm, praca nóg, szybkość, kondycja, jab, charakter. Nie mieliby czego szukać.
A Ali i Holmes wystarczają aby obsadzić lata od 1965 do powiedzmy 1980. Dwaj zawodnicy na całe 15 lat. Potem szukając od 1980 do 1990 znajdziemy Mike'a Tysona który miałby ogromne szanse rozjebać Joshuę, młodego Lewisa. Pamiętajmy że mówimy o młodym Tysonie który młodego zdrowego nieprzećpanego Tuckera potrafił zrobić na punkty gdy nie dał rady znokautować.
No więc już masz obsadzone cały czas 1965-1990. No to jak spojrzysz to na każde 10 lat znajdziesz takich zawodników którzy by wpierdolili tym dwumetrowcom i mówimy o czasach NA DŁUGO PRZED.
No to jak? nie rozumiem. Podobno jest jakiś PROGRES, ROZWÓJ, ERA DWUMETROWCÓW, a tu się okazuje że Ci dawni by ich prawdopodobnie lali jak psy.
Jak się rozejrzysz to Ci wybitni zawodnicy nie są tak rzadcy - praktycznie co 10 lat się pojawiał jakiś Holmes, Ali, Tyson czy inny Usyk.
No więc niestety kolego, ale nie masz racji.
Raczej to udowadnia to o czym napisałem ja czyli że potrzeba mniejszego geniusza żeby była przewaga bo już bardzo dobry mniejszy zawodnik odbije się od tych bydlaków dość wyraźnie co zresztą sam niejako udowodniłeś przytaczając przykłady gości którzy nie dali rady.
Nie udowodniłeś więc że mniejsi zawodnicy są lepsi tylko że zdarzali się tacy w historii którzy byli lub mogliby być lepsi choć tu pojawia się gdybanie...
Nie ma tu żadnego potwierdzenia teorii że mniejszy = lepszy tylko że mniejszy może być lepszy jeśli jest do tego genialnym zawodnikiem.
Gdyby Usyk nie miał kompletu atrybutów to na nic by mu były akurat takie warunki. Ale to jest mix żelaznej psychiki mistrza, genialnej techniki popartej i etyką pracy i talentem żeby to wszystko pojąć, fizyczności na niespotykanym poziomie (wydolność), twardej szczęki i szybkości, inteligencji.
Wystarczyło by żeby miał psychikę jak laluś Haye i by przy pierwszym faulu cygana płakał do ringowego o pomoc a swoim fanom przyniósł by wstyd a nie dumę. Przypomnij sobie jaką postawę przyjął Haye w walce życia z Kliczko.
Byleby nie dostać po ładnej buzi a jak go lekko popchnął Władek samą ręką to się od razu kładł i próbował wymusić pomoc ringowego. Z takim nastawieniem wyszedł do walki życia a później tłumaczył się opuchniętym małym paluszkiem...
Wystarczy że jedna cecha nie jest na najwyższym poziomie i już gówno znaczą te "idealne warunki".
Mial gonic krolika po ringu, a tu przyszedl krolik, to krolik gonil go po ringu i obil mu jeszcze morde.
Czy Luke moze pokonac Usyka? Niby moze, ale musialby umiec szturmowac 3 rundy, wywierac presje, a na to Luke nie stac. On tego czegos nie ma.
.
A powiedzmy inaczej: ilu zawodników powyżej 195cm. z TOP 10 znajdowało się w każdej dekadzie: 70', 80', 90', 00' i 2010'.
Powiedzmy, żeby zebrać taki TOP z każdej dekady (nie wiem zresztą na jakiej zasadzie takie zestawienie miałoby powstać, ale powiedzmy, że jakoś się da to zrobić).
Pytanie brzmi: czy w takim zestawieniu w każdej dekadzie będzie więcej bokserów powyżej 195 cm?
https://www.youtube.com/watch?v=UrFK01V4bkI
Można dodać jeszcze "nieprzepakownych" gości po ok 195 - młody bowe, tucker, młody lennox, douglas w formie którzy wyglądali na "nie ogrniczonych " ruchowo...wszyscy powyżej wygldają w pewnym sensie na "ułomnych"
Holy - to nie Usyk, Ali, Holmes, Liston czy Foreman. To moim zdaniem gość bardzo mocno przereklamowany w HW (oczywiście bokserem był świetny ale nigdy nie był w samym topie HW ever jak go wszyscy widzą).
rewanż Joshua vs pier...lony grubas 128,6 kg w tym stylu to naprawdę walka którą AJ nie może się szczycić
Data: 21-05-2024 23:16:20
Prawdopodobnie to najczęściej używane słowa w twoich teoriach zaraz po gdyby. To że znalazły by się 3-4 nazwiska na przestrzeni lat"
Czarny Psie...
Czy Ty masz problemy z logiką?
Z jednej strony twierdzisz, że to "rzadkie przypadki" a z drugiej właściwie co kolejne 10 lat się tacy pojawiają.
Muhammad Ali, Larry Holmes, Mike Tyson. Obejmują całe 1965-1990. Czyli to jest okres aż 25 lat w których te dryblasy by NIE RZĄDZIŁY. To aż 25 lat!
Potem kolejne 10 lat to juz Lennox Lewis I TYLKO ON. Bo Bowe nie zdominował Holyfielda.
TYLKO LENNOX LEWIS.
Potem lata 2000-2020 - niech Ci będzie że z powrotem mamy erę dwumetrowców. I teraz 2020+ już jest Usyk.
W skrócie:
1965-1990 - era w której dwumetrowcy by NIE RZĄDZIŁY
1990-2000 - era bezkrólewia, bo jeden Lennox Lewis to za mało aby mówić że to era dwumetrowców
2000-2020 - era dwumetrowców
2020+ z powrotem era w której dwumetrowcy NIE RZĄDZĄ.
Tak wyglądają fakty kolego.
Data: 22-05-2024 09:00:55
Holy - to nie Usyk, Ali, Holmes, Liston czy Foreman. To moim zdaniem gość bardzo mocno przereklamowany w HW (oczywiście bokserem był świetny ale nigdy nie był w samym topie HW ever jak go wszyscy widzą)."
Pełna zgoda.
Przede wszystkim nie miał on podejścia do nich jeśli chodzi o jab, szybkość ciosów, pracę nóg. Tak, ja wiem że Holy skakał ale gdzie tam jego przewidywalne wolnawe skakanie do poruszania się Alego czy Holmesa.
Jak można mówić o erze dwumetrowców, czyli ROZWOJU, skoro Ci "rozwojowi" rzekomo by wpierdol dostaliw latach 70-tych?
Holmes czy Ali by ich jak rodzony ojciec syna potraktowali.
Widzieliście jaki zmęczony i zagubiony był Antek z Usykiem.
Z Holmesem to on by miał PRZEJEBANE w ringu. Holmes kondycja na 20 rund, agresywny jab, ponawianie, częstotliwość, granitowa szczęka. Właściwie szanse Antka to głównie walka w UK, bo w USA w życiu by tego nie wygrał ze swoim stylem.
W USA nie miałby swoich ścian.
To samo z Alim.
Tak samo Tyson - może przereklamowany może nie, ale jednak Tucker to był 196 cm dryblas, szybki, atletyczny, a Tyson go wypunktował.
Także wstrzymajcie się z tą erą dwumetrowców, bo wiele może wskazywać że to co napisał Stonka o OPTYMALNOŚCI warunków jak 191/100 jest prawdą.
Ja już wcześniej miałem takie podejrzenie.
Przypominam że juz z 5 czy 10 lat temu pisałem, że Holmes czy Ali by tych "gigantów" rozbroili.
Wystarczy obejrzeć walkę Holmes 43 lata vs prime Holy aby mieć pewność kto był historycznie lepszy.