- Długa przerwa zrobiła oczywiście swoje, ale nie mogłem zrozumieć, skąd pojawił się ten cały stres? Przed walką denerwowałem się niczym jakiś nowicjusz - przyznaje Siergiej Kowaliow (35-4-1, 29 KO), który na gali Usyk vs Fury został poskromiony przez Robina Safara (17-0, 12 KO).
- Przed wyjściem do ringu czułem jakieś dziwne podniecenie i zacząłem się stresować. Wypaliłem się i wszedłem do ringu słaby. Nie było ostrości w moim boksie, zabrakło również szybkości. Nie wiem tak do końca, czy to było spowodowane długą przerwą, czy po prostu już moim wiekiem? - kontynuował "Krusher", w przeszłości trzykrotny mistrz świata wagi półciężkiej.
- To ewidentnie nie był mój dzień. Muszę teraz dobrze odpocząć, popracować nad błędami, a potem podjąć mądrą decyzję dotyczącą przyszłości i mojego sportowego życia - zakończył Kowaliow.