GROVES: LEPSZA WERSJA FURY'EGO MOŻE POKONAĆ USYKA
George Groves był jednym z tych, którzy stawiali na zwycięstwo Aleksandra Usyka (22-0, 14 KO) i się nie pomylił. Ten sam Groves uważa jednak, że w rewanżu Tyson Fury (34-1-1, 24 KO) może wygrać.
- Tyson wygląda gorzej, bo jego nogi stały się nieco starsze i zbyt ociężałe. To może kosztować go porażkę w walce z Usykiem. Być może wychodzą mu teraz bokiem trzy walki z Wilderem. Fury schodzi już w dół. Wydaje mi się, że najlepsze lata już za nim. Kiedyś Tyson robił trzydzieści zwodów na rundę, był ruchliwy i aktywny, dziś tych zwodów zrobi trzy-cztery, po prostu nie jest taki sam jak dawniej. W ostatnim czasie aż pięć razy leżał na deskach. Takie ciosy i nokdauny sporo odbierają zawodnikom. Według mnie do walki z Usykiem nie dojdzie, a jeśli ostatecznie się odbędzie, Tyson ją przegra - mówił rodak "Króla Cyganów" w połowie marca.
Pojedynek doszedł do skutku, Fury miał Usyka na widelcu w rundzie piątej i szóstej, nie wytrzymał jednak narzuconego przez rywala tempa i przegrał stosunkiem głosów dwa do jednego, będąc w dziewiątej odsłonie na skraju nokautu.
- Tyson będzie miał teraz złamane serce, ale jego lepsza wersja w drugiej walce wciąż może pokonać Usyka. W pierwszych czterech rundach różni punktowali inaczej, w zależności od tego, co bardziej cenią. W piątej rundzie Fury zaczął dobrze wdrażać swój styl i przejmować kontrolę nad pojedynkiem. Wyczuwał Usyka i jego kroki, swoje robiły ciosy na korpus i wtedy pomyślałem, że on to wygra. Doznał jednak kontuzji nosa, a Usyk nie dał się mu niczym sprowokować i obaj grali wciąż w swoją grę. Gdy przychodzi zmęczenie, runda ósma, potem dziewiąta, rozmiar już nie ma aż takiego znaczenia i łatwiej jest kogoś zranić. To właśnie zrobił Usyk. Fury z pewnością będzie chciał pomścić tę porażkę. To dumny człowiek i wojownik. Ma teraz tylko jedną porażkę na swoim koncie i jest to właśnie Usyk. Ma okazję spróbować to naprawić, a w tej sobotniej walce były momenty, w których kontrolował sytuację i radził sobie naprawdę dobrze. Dużo się nauczył i wyciągnął z tej walki, dlatego w rewanżu może być dużo lepszą wersją siebie. Przy czym to działa w obie strony. Dziś Tyson jest załamany, bo nie przegrał od czasów amatorskich, pokazał jednak, że to wcale nie jest jeszcze jego koniec - przekonuje Groves, dawny champion kategorii super średniej.
Rewanż wstępnie zaplanowano już na 12 lub 13 października.
Ale nadal faworytem jest Usyk.
2. Nieprawda Fury wyglądał bardzo dobrze nie tylko porównaniu do ostatniej tragicznej walki ale paru innych z przekroju całej kariery!!!
3 . Obaj są w podobnym wieku i trudy kariery podobne więc zrzucanie winy na zmęczenie materiału u Tysona jest kiepski.
Ale tak jak pisałem lubię obu i super że ta walka wyszła!!! wielki dzień dla boksu
Co do Usyka rewanż o jedyna i chyba ostatnia opcja.
3 walka z Joshua - nie nawidzę serii "do skutku" za 4 cz 5 razem pewnie AJ by wygrał ...i co z tego
4 bicie 135kg bakole, whyta, Joyca, Chinola, Ruiza ...po wuj
5 lanie Hrgovicza, Andersona itp??? - zleje dwóch, trzech i w końcu przegra z wiekiem
Jest tam mały margines szans na poprawę. Na pierwszą walkę zrobił niezłą jak na siebie formę, co kosztowało go zapewne trochę świeżości w walce. Jeśli podtrzyma sylwetkę i jeszcze podkręci do rewanżu, a w samej walce będzie mądrze gospodarował energią i nie tracił jej na niepotrzebne odpierdalanie pod publiczkę, to kto wie, kto wie. Teraz przygotowania będzie mógł zaczynać z innego pułapu.
Uważam, że Fury miałby dużą szansę pokonać Ukraińca, gdyby cały ten czas po swoim spektakularnym powrocie, naprawdę poświęcił utrzymywaniu formy. Ale on pokonał słabego Wildera z groźnym ciosem i uwierzył w swoją bezbłędność, podczas gdy w tym czasie rósł mu groźny przeciwnik z niższych wag. Czy ma teraz szanse jeszcze to naprawić? Trudno powiedzieć, ale jest tam potencjał, żeby zrzucić jeszcze parę kilo i dośrubować kondycję. Usykowi wskazówki zegara biegną trochę szybciej, więc w rewanżu to się może jeszcze bardziej wyrównać niż w niedzielę. Mam nadzieję, że Fury pokaże, że jest prawdziwym mistrzem i weźmie rewanż.
Wiele osób zwróciło uwagę, że Usyk nie błyszczał tak jak w walkach z AJ. Ale przecież On od zawsze mówił, że spotkanie z Furym będzie trudniejsze, a na koniec On wygra. Wszystko sprawdziło się idealnie. Poza tym trzeba pamiętać, że Usyk przeszedł trzy obozy, a już na pewno dwa pełne bez możliwości regeneracji. Jak On to wytrzymał i był w tak dobrej formie wie chyba tylko On sam. Gdyby przez coś takiego miał pzejść Tyson to rozsypał by się już w połowie przygotowań. Tymczasem Aleksander to przeżył i pokonał Tysona , choć przemęczenie było widać w ringu. Wszystko to świadczy to świadczy o tym, że na razie wiek Go się nie ima. Jak długo? Nie wiadomo. Ale w październiku będzie świeższy i lepszy. Tyson teraz osiągnął max. więcej nie da rady. A nawet nie wiadomo czy jest wstanie to powtórzyć formę z pierwszego pojedynku. Dlatego wygra Usyk, jeśli walka będzie w październiku tego roku.
Chyba 5 lat czytałem tu na forum, że Usyk jest za mały na HW i nie poradzi sobie z Witherspoonem, nie poradzi sobie z Chisorą, nie poradzi sobie z Joshuą, a już na pewno nie z Furym, bo jest za mały na HW. Tak jak mówiłem, "robisz prognozy - stan potem pod nimi jak inżynier pod mostem". Każdy kto tutaj przez 4 lata nap..ł, że Usyk jest za mały na HW powinien teraz za karę zjeść swoje gacie, albo przynajmniej przyznać się do błędu i uroczyście oddać mu szacunek.
Nie jest to prawda. Owszem Usykowi nie udało się narzucić Fury'emu swojego tempa tak jak Joshui i stąd mogło pójść takie wrażenie. Natomiast rewanż z AJ był walką trudną i względnie bliską, oczywiście bez kontrowersji czyja ręka idzie w górę, jednak obaj pokazali się z dobrej strony. Nb. m.in. na tej podstawie konsekwentnie twierdziłem i dalej tak uważam, że podium HW to jest Usyk, Joshua, Fury, w tej kolejności.
Co za bzdura. Cała walka toczyła się w tempie narzuconym przez Ukraińca. Gdy oni wszyscy myślą, że dynamika starcia została ustalona, w drugiej połowie walki Usyk wchodzi pięterko wyżej. Od 7ej rundy Fury jeszcze dawał radę pierwsze 90 sekund każdej rundy, ale Usyk nie dawał mu nawet na chwilę odpocząć. To jest właśnie jego wielka siła i przewaga, że gdy ci wszyscy wielcy goście zaczynają zwalniać i szukać odpoczynku, on jeszcze dokręca tempo. Dlatego rozbił Angolowi mazak, bo Fury już przestał nadążać.
Atakujesz więcej = stracisz więcej sił.
Atakujesz mniej = stracisz więcej rund.
Tu nie ma pełnego koszyka dóbr dla Fury'ego z którego ten sobie dowolnie weźmie.
Jak w rewanżu bardziej zaatakuje, to szybciej spuchnie.
Dlatego ja pisałem że Fury powinien celować w decyzje, w werdykt. Kilka rund ugrać a reszta zapiąć wysoką gardę, boksować inaczej niż zwykle - garda i bić na doły.
Nie dać Usykowi w końcowych rundach soczystych bomb którymi trafi aby przekonać sędziów.
W wyniku czego walka optycznie będzie bardziej wyrównana - i wtedy liczyć na to, że ukradnie Ukraińcowi werdykt.
Nie trzeba wielkiej kondycji aby Ukraińcowi odebrać ostatnie rundy w oczach sędziów. Można to rozegrać inaczej; zapiąć wysoką garde, nie dać się głupio trafić, bić mniej, ale wyraźnie na doły.
I jest szansa że zwyczajnie będzie więcej "nieprzekonanych" sędziów i wyjdzie z tego bliski werdykt dla Fury'ego.
Czy Fury jest lepszy boksersko od Usyka? Nie, bo Usyk raz że w środkowych rundach odpoczywał i gromadził siły na końcówkę, dwa, że jeszcze nie włączył wtedy counterpunchingu, wchodzenia w cios Fury'ego czym zaskoczył go w drugiej części.
No właśnie nie - Usyk owszem siedział na Furym i dość łatwo przedostawał się w swój zasięg, ale Fury był stosunkowo mało reaktywny, co zresztą widać tu w opinii Grovesa "Kiedyś Tyson robił trzydzieści zwodów na rundę, był ruchliwy i aktywny, dziś tych zwodów zrobi trzy-cztery, po prostu nie jest taki sam jak dawniej." Przed walką pisałem mniej więcej to co Ty tutaj "Jeśli Usyk zmusi go do boksowania w niekomfortowym dla niego tempie (jak to powiedział Masternak, na 10. biegu, kiedy on jest przyzwyczajony na 6.), to go zajedzie", ale nie do końca tak to wyglądało. Tempo walki dyktował Usyk, bo zawsze tak robi, ale Fury się temu nie poddawał i bronił się w swoim tempie, nie wydatkował dużo więcej energii niż normalnie.
Może to też kwestia oczekiwań, bo spodziewałem się większej przewagi Usyka pod tym względem i łatwiejszej wygranej. Z drugiej storny byłem zaskoczony, jak łatwo Fury oddawał dystans (nie korzystał z przewagi zasięgu).
Kolejne pierdolenie, którego musiałem tu wysłuchiwać przez dobre 2 lata, to że "Joshua powinien ruszyć" na Usyka. To chyba jedna z największych głupot, jakie tu pisano i to z niebywałą konsekwencją. W pierwszej walce AJ boksował na tylnej nodze a i tak potrzebował butli z tlenem. W drugiej walce zrobił zmiany, boksował oszczędniej, czekał na okazje cios na cios - w 8 rundzie na kartach miał remis (https://boxrec.com/en/scoring/2863721), w 9 rundzie podkręcił tempo i w rundach 10-12 potrzebował butli z tlenem.
Gdyby Aj 'rzucił się' na Usyka, to ta butla byłaby potrzebna po max 2 rundach i było KO. Z Furym byłoby podobnie, jedyne co mógłby robić ofensywnie to zapasy.