BYŁY TRENER USYKA: ALEKSANDER STERRORYZOWAŁ FURY'EGO
James Ali Bashir trenował Aleksandra Usyka (22-0, 14 KO) podczas jego junior ciężkiej kampanii i przewidywał, iż ten może zwyciężyć Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO). Przeczytajmy, co amerykański szkoleniowiec miał do powiedzenia po walce.
- Przede wszystkim Usyk nie dał Fury'emu przestrzeni i momentu odpoczynku, cały czas na nim siedział, zamykał go swoją pracą nóg, można rzec terroryzował go nawet, gdy Fury próbował stworzyć sobie tę przestrzeń. To Usyk kontrolował tempo walki, i o ile Brytyjczyk trafiał na dół i mocnymi podbródkowymi, to były one nieregularne, co pozwalało Aleksandrowi na powrót do gry.
- Fury powinien przede wszystkim boksować na przedniej nodze, cały czas bić, usiąść na mańkucie, przyjąć, co trzeba i zajechać rywala. On z kolei boksował z defensywy, na tylnej nodze. Dużą robotę zrobiłby przede wszystkim ciosy proste Aleksandra na korpus Tysona, na które odpowiedzi nie miał nawet Sugar Hill.
- Przewidywałem zwycięstwo Usyka przed czasem i tak powinno być, bo sędzia popełnił błąd. Wyliczył Tysona do ośmiu, ale co było potem? Na dodatek sędziowie orzekli niejednogłośne zwycięstwo, ale trzeba sobie powiedzieć, że było to gospodarskie sędziowanie, bo Usyk wygrał 115-112, może nawet 116-111.
- Obaj będą lepsi w rewanżu, ale Usyk znów wygra, choć przyjdzie mu to trudniej. Potem powinien zakończyć karierę, bo co on ma jeszcze do udowodnienia? Nie ma dzisiaj pięściarza, który by z nim wygrał, bo jego trzeba wyboksować, a w wadze ciężkiej nie ma do tego nikogo zdolnego. Usyka nie da się z kolei znokautować - podsumował amerykański trener.
Po ponownym obejrzeniu tej walki widziałem to tak jak pisałem: Jak Niedźwiedź który nie może się opędzić od Wilka.
Wilk ciągle okrąża go i okrąża.
To tu go dziabnie, to tam.
Do 8 rundy jeszcze był to boks.
Od 8 rundy zaczęła się zwierzęca walka, czysty instynkt, walka dwóch zwierząt, Niedźwiedzia i Wilka.
Zakrwawiony Niedźwiedź nie mógł się opędzić od Wilka. Ten cały czas krążył i krążył. W 10 czy 11 rundzie był taki moment jak Usyk poczuł się tak pewnie, tak bardzo w tej roli Wilka, że zamarkował jak biegnie na Fury'ego.
Przy gongu Fury patrzył na niego z niedowierzaniem, niezrozumieniem co się tu dzieje.
Po ponownym obejrzeniu ta walka nabiera innego wymiaru, człowiek zdaje sobie sprawę, że to nie było tak, że się bano czy Fury czasem nie zabije tego małego Usyka.
To było jak terror Wilka nad podmęczonym Niedźwiedziem.
Nie dawał mu spokoju, ciągle go dręczył.
Zakrwawiony Niedźwiedź który zawsze innych terroryzował, tym razem sam był terroryzowany.
Nie miał już sił, zmęczony, a Usyk w 11 rundzie doskoczył do niego na lekkich nogach jakby się właśnie zaczęła walka.
I ciągle walił go jak w bęben siarczystymi lewymi sierpami.
Dlatego szczerze mówiąc nie wiem czy Fury będzie chciał rewanżu.
Mam takie wrażenie, że będzie wiedział, że to było dręczenie którego doznał i tu się raczej nic nie zmieni.
Z takim cardio, lekkością nóg Usyk w rewanżu będzie się nad nim znęcał ponownie. I żadne tam body shoty Fury'ego czy furiackie ataki nie pomogą. Wilk nie da mu spokoi i zgnębi go ponownie. Dlatego nie wiem czy Fury weźmie rewanż. Mam wrażenie, że może jednak zrezygnować.
On ma dość Usyka.
Zobaczymy czy uruchomią tę klauzulę rewanżową, jednak jak obejrzy się spojrzenie ich oko w oko tuż przed pierwszym gongiem widać w oczach Fury'ego takie przedrzeźnianie się, widać takie coś, że on patrzy w te wilcze głodne oczy i trochę sam siebie próbuje przekonać, że to ze strony Usyka podpucha. Ale to nie była podpucha i on to wiedział.
Fury jest emocjonalny i on dobrze czyta emocje i on właściwie odczytał Usyka już dawno i wiedział, że to jest typ który psychologicznie jest największym koszmarem Cygana.
Polecam przyjrzeć się ich spojrzeniom oko w oko przed pierwszym gongiem, bo to się nadaje na pracę psychologiczną albo jakiś zajebisty film.
Tam w tych oczach widać wszystko. W oczach Usyka widać instynkt wilka drapieżcy który nie da mu spokoju, a w oczach Fury'ego widać trwogę.
On wiedział że to będzie ciężka, ciężka noc.
Już tłumaczę:
Larry Holmes.
A więc niestety ktoś, kogo już dawno tam nie ma.
Taki bokser jak Holmes mógłby pokonać Usyka, w bliskim werdykcie. Holmes był atletą gotowym na 15 rund, zajebisty jab, duży, energiczny, duża częstotliwość ale przede wszystkim także technika, śliskość.
Tak, Larry miałby szanse pobić Usyka bliskim werdyktem 115-113.
To tak na szybko.
Lennox Lewis?
Hell, no! W żadnym wypadku. Usyk byłby dla niego tym, czym dla Fury'ego. Gnębieniemi prawdopodobnie Lewis nie wytrzymałby tempa mimo całego jego charakteru.
Ciężko wyrokować bo to poszłoby po prostu na punkty i raczej bliski werdykt. Witek to jest też zawodnik z tych gnębiących, a Usyk takich nie lubi.
Dlatego ciężka przeprawa dla obu i bliski werdykt, nie ma sensu zgadywać czy byłoby 115-113 dla tego czy dla tamtego. Żadne wielkie znaczenie.
Chyba największy koszmar dla Usyka to byłby Holmes i Witalij, o Alim na razie nie wspominam.
Ale właśnie Holmesa widzę najbardziej jako tego, co mógłby wydrzeć Ukraińcowi zwycięstwo.
Piękna walka Panowie i to najważniejsze.
Jak ktoś wypunktuje i obejrzy Larry Holmes-Earnie Shavers to może przyjść i dołączyć do dyskusji.
Możesz się przedstawić? Łakniesz atencji więc światło jest na Ciebie. Wiem, że demony z przeszłości będą mnie ścigały, bo dużo słów było napisane i wyrzucone. Wiem, że rozmawiam z kimś kogo znałem, a kto teraz lubi się schować za "LesterMolester" - ja bym wymyślił coś lepszego powiem szczerze.
Jak oceniasz GROiLLORT walkę Tyson-Larry?
Larry też nie był nietykalny i ma na koncie kilka bliskich/kontrowesyjnych werdyktów
*
*
*
Ali też ma.
Dlatego to podniosłem. Żeby zobaczyć, że Larry też był człowiekiem, ale nie pękał.
Jak oceniasz GROiLLORT walkę Tyson-Larry?
___
Jako jedno z dwóch największych dokonań Iron Mike'a (obok wytarcia gleby Spinksem) i dowód na to, że Tyson powinien być zawsze umieszczany w TOP 3 HW ever (a na tym forum jego osiągnięcia są często - niesłusznie - deprecjonowane poprzez pierdolenie typu "a kogo ten Tyson pokonał?"). Imo tameten Tyson by pokonał przed czasem każdą wersję The Easton Assassina. Pzdr.
Zadzwon do Miszkina i nagraj wywiad xD
Po prostu niebywaly scenariusz jak na rzekomego GOATa. USYK NA OLIMPIE!
Słuszna uwaga. BartonFink tez trafnie zauwazyl, ze Ali tez miewal wpadki. I bardzo fajnie, ze napisales o Tysonie, bo mnie tez wkurwia deprecjonowanie jego osiagniec.
Pewnie oboje na kartach punktowych mieli wynik jak Metcalfe to idealny temat na wywiad.
Ja bez opinii Miszkina i tak stawialem na Usyka. Ale zauwazylem, ze jak chcesz cos wygrac to stawiaj inaczej niz Maciek xD
Walka z Tuckerem pokazuje doskonale, jaka Tyson byl hybryda. I przede wszystkim to, ze potrafil poboksowac, nie tylko nokautowac.
Prawie się popłakałem xD
Genialne! xD
Nie jakiś pierdo...ny powsinoga z Guadalajara, któremu podsuwano wyhodowanych przeciwników i selekcjonowano emerytów z nazwiskiem, któremu kupionona na każdą walkę sędziów i tuszowano afery dopingowe. Ani pękaty od sterydów antoś który dominatorem i supergwiazdą HW został ogłoszony zaraz po dwóch wałach na IO. a potem pompowano w niego miliony $$
Typ mój wpadł idealnie czyli Usyk pkt po dość trudnej walce :).
A i co ważne Fury (którego też lubię) walczył naprawdę nieźle
Dokladnie tak. Swietnie to ujales.
Szykuje się lepiej na typowanie walki o srebro w hw. Może się bowiem okazać że ten "pękaty od sterydów" gość któremu pomogli na olimpiadzie to i tak nr 2 w dzisiejszej hw...
A śmieszne jest to, że jeszcze niedawno musiałem się kłócić że Usyk jest najlepszym Cruiserem w hisorii a nie jakiś Holyfield.
A i kompletnie nie rozumiem najazdu na rafała - że zmienił zdanie po wadze przecież to absolutnie kluczowe !!!
ja też zmieniłem np po Ruiz Joshua 2
Kiepsko się prowadzi? Gdzie tam. Właśnie zrobił formę jak za dawnych lat.
Żadnego najazdu na Rafała nie było wbrew pozorom. On pomógł mi w chwili zwątpienia a ja pomogłem Jemu.
Trzymaj się "Stonka"
Dużo Lepiej wyglądało to np z np z Ruddockiem który w tym czasie kurewsko dobry.
Co do formy TF w tej walce to fakt była bardzo dobra co mnie bardzo cieszy, że jest czarno na biały kto był lepszy.
pozdro
BartonFink, GROiLLORT nie no Panowie - Tyson vs Holmes to naprawdę gówniana walka w wykonaniu Tysona!!!
___
A dlaczego gówniana? Larry - kurewsko niewygodny, stary wyga, który starzał się bardzo, bardzo powoli i w ringu widział wszystko - miał swoje momenty, ale ostatecznie został poskładany jak nigdy wcześniej i nigdy potem. Sprawił Mike'owi problemy, Tyson nie mógł złapać rytmu, trochę przestrzlił, ale Larry - zwłaszcza na początku - uciekał, klinczował i skupiał się na obronie z tym swoim wyciągniętym dyszlem. Holmes nie wystraszył się jak Brebick, Biggs czy Spinks, ale i tak walczył bardzo ostrożnie (tańczył po swojmu tylko przez moment). I dlatego nie była to może najbardziej efektowna walka Tysona, ale i tak świetny skalp.
Co do berbicka to on akurat walczył dzielnie (na ile mógł :) .
To był bardzo trudny pojedynek dla Usyka,poza ostatnią minuta 9 rund o żadnym sterroryzowaniu Cygana nie bylo mowy
Ukrainiec zebrał sporo ciosów,od rundy 3-7 czyli przez pół walki nie mógł znaleźć sposobu na jab Tysona,wyłapał kilka mocnych uppercuts i body punches
Po laniu z 9 rundy,Fury przegrał 10,ale wrócił do gry w 11 i 12.
Usyk wygrał o włos po bardzo trudnej walce,obraz zaciemnia 9 runda
Gościu co ty pierdolisz,masz ty w ogóle pojęcie kim był KidDynamite!?
Jakie opanował,gdyby on słynął z opanowania to mając ponad 30lat nie odgryzłby ucha Holyfieldowi
Opanowany 23 letni Mike Tyson,lepszego żartu nie słyszałem od lat lol
No ale w twoim mniemaniu dał chujowa walkę
Wiesz co,to ja już wolę tego nieponownego ….
I tak samo Miszkiń :) (dobry tekst "Ja bez opinii Miszkina i tak stawialem na Usyka" :)).
Fajna też ta animacja.
z taką "drobną" różnicą, że Tucker był młodym bykiem na gazie a holmes wczesnym emerytem po serii 3 słabych walk
XXX
Z taką różnicą, że największym osiągnięciem (a może raczej: osiągnięciem, z którego jest najbardziej znany) Tuckera, obok - bardzo wyrównanej - walki z Douglasem, była właśnie dobra postawa z Tysonem. A co osiągnął później Tony, a co (ten jeszcze późniejszy w latach 90) emeryt Holmes, chyba nie wymaga rozwinięcia. Niezależnie od tego, nieprzećpany Tucker w formie to też jeden z najlepszych skalpów Iron Mike'a.