'GÓRAL' BIJE I DORABIA DO EMERYTURY
W sobotę mieliśmy do czynienia z poważnym boksem. Trudno więc pisać o niepoważnych rzeczach. Z dziennikarskiego obowiązku odnotujmy jednak wygraną "walkę" Tomasza Adamka (53-6, 31 KO).
Były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej, a także pretendent do pasa WBC w ciężkiej, zaboksował z nijakim "Bandurą". Wygrał, zbił tego chłopaka przez trzy rundy, ale przecież na zasadach bokserskich nie mogło być inaczej. Sędzia liczył trzy razy.
Oddajmy jednak wygłupiającemu się za wielkie pieniądze "Góralowi", że co osiągnął, to na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci. A teraz po prostu spienięża swoje wciąż duże nazwisko w sportach walki... Podobno ma to zrobić raz jeszcze, bo taki ma zapis w kontrakcie.
Zresztą na podobne wygłupy w sierpniu zdecydował się Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (65-4-1, 44 KO). Są tacy, którzy za wygłupy grubo płacą, więc niektórzy dorabiają...
Oto Olimp ma nowego bezdyskusyjnego wladce, a my czytamy o promocji patologii przez rzekomo bogobojnego Adamka. Tragikomedia
Masz niedokładne wiadomości. On ich nie ma ciągnąć, tylko je tam wboksowywać. W ramach oficjalnych walk. Rozumiesz, jedzie wóz. Z górki, bo Morskie Oko jest pod górkę. Napiera. Naprzeciwko Adamek, w rękawicach i w ogóle, z gołą klatą. Zadaje ciosy i tak dalej. A już na miejscu sędzia ogłasza punktowe zwycięstwo Adamka.
Nie ma co się śmiać jednak. Ubolewam nad tym, że to morskie oko stało się taką oznaką kiczu. Fajne jest to off season. Wyjść około 04:00 w późnej jesieni i widzieć jak się rozjaśnia. Można parę rzeczy przemyśleć idąc w górę jak na autopilocie podziwiając przyrodę w międzyczasie.
A o Włodarczyku proszę nie pisać w ten sposób, bo sobie nie życzy i się obrazi.
Niech se chłopy zawalczą w rękawicach 14 Oz.
Nie wypowiem się. Ja Morskie Oko traktowałem zawsze jak uciążliwą odskocznię na Rysy. W tym sensie, że trzeba najpierw dotrzeć (w moim przypadku dobiec, bo szkoda czasu) tam, żeby rozpocząć zabawę. Albo równie uciążliwą ostatnią przeszkodę przed powrotem z gór na bazę, jeśli miałem ją akurat w Polsce i nie w Murowańcu. Więc Morskiego nie trawiłem. Na dojściu te śmierdzące fasiągi wiozące na górę odblaskowe beczki ze smalcem, u celu te beczki naskładane wokół stawu tak, że przejść się nie da.
Plus te nieszczęsne, spocone zwierzaki, brudnawi górale z błyskiem dolara w oku, niczym wujek Scrooge z kaczora Donalda, smród końskiego łajna, nudna asfaltówka, którą tylko w części da się ominąć bokiem. Nie moja bajka. Górskie stawy są fajne, ale tylko takie, do których nie da się dotrzeć w kubotach, żeby potem obalić browara a na konie nasrać na brzegu.
Już pomijam milczeniem to co w Tatrach za schroniska uchodzi a jest de facto kiepskiej jakości hotelem. Chyba juz tylko w Roztoce schronisko zostało bo i 5 i Murowaniec to pensjonaty
To media wykreowały i napędzają ten cyrk.
Chłopak który wychodząc do walki z Adamkiem mówi, że już wygrał walkę bo wychodzi do walki z Adamkiem jest bohaterem młodych ludzi. Przybyli w liczbie ok. 3.000 by oglądać na żywo swojego bohatera.
Po walce wszyscy wychwalają bohatera, który wytrzymał z Adamkiem (mistrzem świata dwóch kategorii) trzy rundy a nawet trafił Adamka. Nawet sobie pozwolił na zapraszanie Tomka do bitki. SUKCES wielka sprawa !!!!!
Czego to uczy ?
Nie trzeba ciężko pracować godzinami na treningach od małego, piąć się po szczeblach bokserskiej kariery by stanąć do walki z mistrzem.
Wystarczy mieć kasę, generować kasę mieć sponsorów partnerów - zapłacić po prostu mistrzowi. By potem pokazywać jakim jest się kozakiem w boksie bo Adamek męczył się trzy rundy i nie była to łatwa walka dla Tomka. Mistrza świata który walczył z Kliczko.
Nie chce zabraniać Tomkowi zarabiania pieniędzy. Ale chciałbym, żeby widział co robi takimi startami. Młode chłopaki, które chodzą po kilka razy na treningi bokserskie, wylewają litry potu, krew na sparingach, turniejach wspinają się mozolnie po szczeblach by dostać wywalczyć szansę ..... mogą stracić zapał i nie widzieć sensu takiej ścieżki drogi, bo koleś który z doskoku potrenuje trochę, przygotuje się z wykorzystaniem apteki .... i tak będzie "lepszym kozakiem", który urwał trochę mistrzowi. Wygrał walkę już wchodząc i będzie się przechwalał że wytrwał z Adamkiem a nawet mu podpił oko a Adamek jemu nie ......
Nie ważne, że nieliczni widzą że poruszał się jak "paralita", nie umie tak naprawdę boksować, uciekał i unikał walki. Trudno się z takim boksuje. A jeżeli stawał abo został zagoniony, to przeważnie machał rękoma bez składu i ładu. Co też w praktyce może spowodować problemy. Złożył Bandura "poprawnie" parę akcji na poziomie amatora to wszystko.
Proponuje jeżeli Bandura będzie coś opowiadał, że jest kozak w boksie bo .... buł się z Adamkiem 3 rundy.... aby zawalczył w swojej kategorii wagowej w zawodach regionalnych. Z rówieśnikami, sprawnymi chłopakami zaangażowanymi w trening i rozwój. Normalnych Mistrzostwach okręgu, potem mistrzostwach polski. Wtedy będzie można ocenić jego umiejętności czy potencjał. Zaryzykuje? Pokaże jaja? Pewnie nie bo tam nie ma siana, a jest tylko ryzyo.
To już GROMDA jest platformą gdzie, każdy może się zweryfikować i pokazać w Turnieju. Chłopaki nie zarabiają siana za turniejowe walki. Jedne zasady dla wszystkich. Walczą bo chcą konfrontacji pokazać swoje umiejętności nie ma układów, układzików - wałków - bo trzeba wygrać przed czasem z każdym.
Można powiedzieć że tez można szybciej wejść na szczyt .... ale trzeba przejść szybki kurs eksternistyczny..... Koro nie chodziło się do szkoły to trzeba intensywnie nadrobić. Weryfikacja jednak wskazuje, że ktoś z solidnymi podstawami ma przewagę w ringu.
Wniosek warto jednak mieć solidne podstawy i warsztat wykuty mozolnie na sali. Chodzenie na skróty się w GROMDZIE nie sprawdza na dłuższą metę.... jak w realnym życiu.