TYSON FURY O WALCE Z USYKIEM: NIC MNIE NIE POWSTRZYMA!
- Wygram bez względu na wszystko! - mówi Tyson Fury (34-0-1, 24 KO), który w sobotni wieczór skrzyżuje rękawice z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) w walce o wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej.
Obaj są wybitni w tym co robią, ale szukają słabszych stron i ewentualnych mankamentów wskazuje się na odporność Ukraińca na ciosy po dole oraz rozcięcie Brytyjczyka na początku lutego i zagrożenie ponownym otwarciem rany.
- Czemu to ja wygram? Bo zawsze to robię i wiem jak to robić. Bez względu na to, co się wydarzy, na koniec znów zwyciężę. Mój trener "Sugar" Hill ma pomysł na tę walkę i to co powinienem robić. Widziałem już w ringu wszystko, mierzyłem się z różnymi zawodnikami i stylami, więc kiedy już będę w ringu, jakoś to wszystko ogarnę. Na koniec i tak wygra ten, kto będzie tego bardziej chciał. I wierzę, że to jestem właśnie ja - kontynuował "Król Cyganów".
- Co się stanie, gdy rana znów się otworzy? Znakomicie, przecież walczyłem już w przeszłości z rozciętym łukiem, dla mnie nie będzie to żadna nowość. Nawet jeśli krew będzie zalewała mi krew, to i tak mnie to nie powstrzyma. Cała armia będzie potrzebna, by mnie powstrzymać - zakończył Fury.
Sobotnia gala w stolicy Arabii Saudyjskiej rozpocznie się o godzinie 16:00 czasu polskiego, a karta główna o godzinie 18:00. W Polsce będzie transmitowana wyłącznie na platformie DAZN w systemie PPV w cenie 89.99 PLN. Fury i Usyk wyjdą do ringu - według zapowiedzi - tuż po północy. Już teraz z naszym reflinkiem możecie dokonać zakupu transmisji TUTAJ >>>
Nie potrafił zakwalifikować się na Olimpiadę, wielokrotnie bity na amatorach. W sobotę to wyjdzie.
Niby pol metra wzrostu przewagi...ano zobaczymy
AA przy okazji tej walki waro odświezyć LL vs Mavrovicz
Ten to gada w kółko to samo. Już raz przegrał 115-111 w pierwszej walce z Wilderem.
Poza tym miał w kilku walkach ogromnego farta bo sytuacja mogła potoczyć się inaczej i bez kontrowersji miałby tych porażek jeszcze więcej.
Z Cunnem po deskach kompletnie nie potrafił wrócić do przewagi w boksowaniu więc zamienił walkę w festiwal klinczu i fauli. Skończył walkę w sposób nieprzepisowy.
Z Wilderem wstał w pierwszej walce ekstremalnie późno i pewnie wielu sędziów by go wtedy poddało szczególnie że "przyaktorzył" w sposób który sugerował że kompletnie odpłynął (patrzył w sufit i się nie ruszał)
W walce z Francisem sporo osób widziało jego porażkę.
No i walka z Wallinem. Przy takim rozcięciu walka mogła zostać przerwana i Fury by przegrał. To że to puścili to ukłon w jego stronę.
Ogólnie oprócz tak wysokiej klasy technicznej Usyk będzie miał też inną bardzo wazną i ciekawą przewagę a mianowicie będzie zawodnikiem szybszym.
Ostatni raz Fury z kimś kto był od niego szybszy stał w ringu właśnie z Cunnem i szło mu fatalnie.
Władek, Wilder- to była podobna szybkość- różnice były niewielkie. Decydowaly warunki, lepsza praca nóg czy technika (w przypadku Wildera)
Sam jestem ciekaw jak nawet odchudzony Fury będzie się ruszał na tle tak ruchliwego i szybkiego zawodnika. W ostatnich występach Fury ruszał się jak wóz z węglem. Nie był nawet wyraźnie szybszy od prawie 130 kg zawodnika MMa.