WILDER: ŁATWIEJ BYŁOBY MI Z USYKIEM NIŻ Z FURYM
Stare bokserskie przysłowie mówi, że styl robi walkę. A Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) wierzy, że dużo łatwiej byłoby mu pobić Aleksandra Usyka (21-0, 14 KO) niż Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO).
Wilder ma już zakontraktowaną nie jedną, a dwie walki. Najpierw 1 czerwca w Rijadzie spotka się z innym puncherem, szalenie groźnym Zhangiem Zhilei (26-2-1, 21 KO). A jeśli będzie gotowy fizycznie i mentalnie, 3 sierpnia w Los Angeles czekać na niego będzie Jared Anderson (17-0, 15 KO).
Fury i Usyk spotkają się w unifikacji wszystkich czterech pasów już 18 maja. Brytyjczyk mierzył się z "Brązowym Bombardierem" trzykrotnie, najpierw z nim remisując, a potem dwukrotnie bijąc go przed czasem. Wielu stawia Usyka w roli faworyta tej unifikacji, ale Wilder jest przekonany, że łatwiej byłoby mu pokonać Ukraińca niż Anglika.
JARRELL MILLER: SPAROWAŁEM Z ZHANGIEM, ON ZNOKAUTUJE WILDERA >>>
- Łatwiejszą walką byłaby dla mnie potyczka z Usykiem. Styl robi walkę i choć z nim nie walczyłem i nie znam go tak dobrze jak Fury'ego, to wiem, że wolałbym jego niż znów Fury'ego - przekonuje Wilder.
Jak przed Parkerem gadał non stop o Joshui, tak teraz zaczyna gadać o Usyku.