DAVIS BRONI GARCII: P***Ć HEARNA
My mamy "winę Tuska", a w Baltimore mają "winę Hearna". Bo cokolwiek złego by się nie wydarzyło w świecie boksu, Gervonta Davis (29-0, 27 KO) zawsze znajdzie sposób, by obwinić za to Eddiego Hearna.
Brytyjski promotor na różnych etapach kariery - bardziej lub mniej - współpracuje z Devinem Haneyem (31-1, 15 KO), którego 20 kwietnia zbił Ryan Garcia (25-1, 20 KO). W nocy wyszło na jaw, że Garcia wpadł na dwóch kontrolach organizacja VADA. On sam oczywiście do niczego się nie przyznaje, ale "winnego" już znalazł "Czołg" Davis, panujący mistrz WBA wagi lekkiej.
- Robią wszystko, aby odebrać Ryanowi zwycięstwo. W takim razie p***ć tego rozpuszczonego dzieciaka Eddiego Hearna - stwierdził w swoich mediach społecznościowych Davis, który - przypomnijmy - jako jedyny dotąd znalazł sposób na Garcię.
- On czasem zachowuje się jak idiota. Nie wiem tylko czemu potem kasuje swoje wpisy? Czyżby kazano ci to zdjąć? - ripostuje szef grupy Matchroom.
Następnie, kiedy Ryjan, zmożony treningami i wstawianiem sweet fotek w mediach społecznościowych usnął i zachrapał - między jednym chrapnięciem a drugim wrzucał mu w usta zakazaną substancję. Cała intryga pewnie by się udała, gdyby nie Abdullah Mustafa. Który swoim bystrym okiem dostrzegł na Edku resztki żelu byłego rywala. I to w takich miejscach, że aż go zatkało! Od tej chwili wszystko stało się oczywiste!
Ale to byla tylko ostaryna. Haney juz powinien przejebac z duzo mniejszym Lomaczenka. Trenowalem kulturystyke, MMA. Na poziomie amatorskim doping jest wszechobecny. Nie da sie tego kontrolowac.