MIŁO JUŻ BYŁO
Redakcja, Informacja prasowa
2024-05-01
Miło już było. Na kilkadziesiąt godzin przed walką o pasy WBC/WBA/IBF/WBO wagi super średniej atmosfera się zagęszcza.
- Zwycięstwo przez nokaut jest zawsze cudowne, dlatego zamierzam skończyć ten pojedynek przed ósmą rundą. I nie dbam o to, że on jest młodszy - zapowiada Saul Alvarez (60-2-2, 39 KO), obrońca tytułu bezdyskusyjnego mistrza świata na granicy 76,2 kilograma.
- Przyjechałem tu, by odebrać mu te pasy. Jestem niepokonany i zawsze szukam walk z najlepszymi, a przecież na ten moment wszystkie tytuły należą do niego. Zamierza mu je jednak odebrać - ripostuje Jaime Munguia (43-0, 34 KO), pretendent i dawny champion WBO dywizji junior średniej.
Więcej o tym pojedynku znajdziecie w naszym serwisie specjalnym POD TYM LINKIEM >>>
Ta walka jest cliché i się po prostu odbędzie, a po 05.05.2024 nikt o niej już nie będzie pamiętał. Zachowajcie siły na 18.05.2024, bo ta walka wywróci światopogląd niektórym ludziom.
Było miło i mineło bezpowrotnie. Jak zgaszony pet, jak ostatnia kropla deszczu lub platek sniegu lub jak seks z byłą która nie chce nawiązywać relacji "sportowych".
XD
Dobry click-bite :D (czy jak to sie tam nazywa)
Możesz pociągnąć temat?
Nah, tu nie ma sie czym chwalic ani zalic. Dawno temu i nieprawda (jak tytuł artykułu)
Na pewno nie jest to forum do tego typu debat. Mimo, ze nie bardzo chce to opowiadac (bo to moja sprawa) to jednak to zrobie, a co mi tam (to i tak historia sprzed ponad dekady). Tj. jako malolacik (maja 20-22 lata) spotykalem sie dluzsza chwile z laska, finalnie sie rozstalismy (na szczescie, bo po prostu to raczej byla jakas mlodziencza utopia a nie zdrowa relacja) ale mimo to przez kolejne kilka miesiecy po prostu sie stukalismy (z umowa ze nie stukamy sie z nikim innym). Z tym, ze nie polecam tego nikomu. Prawdziwy seks to seks z milosci. Okazyjne jebanie ryje banie. Moim zdaniem (ale kazdy ma inna moralnosc) lepiej nie ruchac niz przespac sie ze
okazyjna zdzira (co też mi się zdarzało ale jestem troszke leciwy).
Wiecej porad milosno-seksualnych nie udzielam ;)
mimo to przez kolejne kilka miesiecy po prostu sie stukalismy
Mam nadzieję tylko, że zrealizowałeś swoje wszystkie fantazje w tym okresie. Fajnie opisałeś seks z lalką. Po opisie widzę, że jednak coś do niej dalej czułeś i pewnie było to w drugą stronę grane, ale jak piszesz to nie jest forum do tegu typu debat.
Kończmy temat pls. Ja też zbyt mocno poleciałem dzisiaj-jutro już chyba.
Było miło i mineło bezpowrotnie. Jak zgaszony pet, jak ostatnia kropla deszczu lub platek sniegu lub jak seks z byłą która nie chce nawiązywać relacji "sportowych".""
.
.
Hahahahh, dobreeee :-XD
Tzn? Czemu czytam i czasami coś skomentuję? Albo ironicznie pytasz?
Do boksu mam ambiwalentne nastawienie i ogólnie do mordobicia, jest to takie "wow ale akcja ładna" naprzemienne z "głupi ten boks" jak komuś się dzieje krzywda.
Nie jest to chyba odp na pytanie.
"Do boksu mam ambiwalentne nastawienie i ogólnie do mordobicia"
Ubodło mnie z kolei to co teraz napisałeś i nie chciałem tego przeczytać. Jak można mieć do boksu stosunek ambiwalentny? Zrozumiem kogoś kto z tym nie ma do czynienia i dla niego boks to jest "walka jaskinowców i bezrozumne okładanie się po głowie". Nie rozumiem z kolei tego jak ktoś się tu logując może coś takiego z siebie wyrzucić. To jest przecież dużo głębsze niż to co napisałeś i dlatego tu jeszcze siedzimy.
Nie raz słyszy się od bokserów mających typowo sportowe zacięcie bez patologicznego, że chcą dać dobre widowisko kibicom i zdrowi wrócić do rodzin. To jest trochę sprzeczne ze sobą, bo dla większości kibiców miłe dla oka są wojny i efektowne wymiany, a te odbierają zdrowie. To jest to najbardziej sportowe i doceniane podejście zawodników. Nie widzę w tym nic złego że tak mówią bo na tym polega ten zawód, ale nie da się nie zauważyć że w istocie jest tutaj sprzeczność, choć nie intencjonalna to jednak jest. Właśnie siedząc w temacie długo trudno mieć jednoznaczny stosunek do tego "sportu" który sportem jest ale nie jest grą jak to Haney powiedział.
Mam świadomość że niektórym boks uratował życie i nie skończyli gdzieś na ulicy.
Gdybyś zapytał to wolałbym by świat był inaczej skonstruowany z natury, bez przemocy, bez drapieżnych instynktów, mięsożerców, gdzie sporty walki też by nie miały zapewne prawa bytu, lub znikomą popularność, choć można by je uprawiać dla samych analitycznych aspektów. Wiem rośliny też czują ale unika to naszej percepcji xD No ale może nie ma co się w to aż tak zagłębiać.
Oczywiście nie uważam by sporty walki były jakimś złem tego świata, co to to nie. Sportowy wymiar drapieżnych instynktów to ta jasna strona sprawy.
Nie przeszkadza mi to interesować się boksem, spokojnie dostrzegam w tym głębie choć może nie poetycką.