TEOFIMO LOPEZ CHĘTNY NA RYANA GARCIĘ W UMOWNYM LIMICIE
Teofimo Lopez (20-1, 13 KO) to równie charyzmatyczna i kontrowersyjna postać co Ryan Garcia (25-1, 20 KO), ale przede wszystkim obaj są znakomici w ringu. I być może już wkrótce skrzyżują rękawice.
- Chcę spotkać się z Garcią we wrześniu lub grudniu i nie musi to być wcale moja kategoria, nie będę się upierał. Poinformowałem mojego promotora, że możemy zawalczyć w jakimś umownym limicie, mogę dla niego pójść trochę w górę - stwierdził panujący mistrz świata wagi junior półśredniej (63,5 kg) według federacji WBO.
- Garcia dobrze to wszystko rozgrywa, był mądry w tym co robił i oszukał innych, gratulacje dla niego. Fajnie, że teraz on również wszedł do gry, wszystko układa się dzięki temu jeszcze lepiej i ciekawiej. Ale nie zapominajmy o dokonaniach Devina Haneya i nie umniejszajmy jego osiągnięciom - dodał Lopez.
Przypomnijmy, że Garcia zapowiedział teraz starty w dywizji półśredniej, a nawet junior średniej, dodał jednak, że na duże walki będzie w stanie zejść do granicy 65 kilogramów.
Swoja droga co zrobi pyza (Canelo) jak teraz Kimg Ry porwal publike, serca, mainstream, media.
W życiu bym nie pomyślał, że Lopez mógł powiedzieć takie słowa tj. docenić dwóch potencjalnych rywali. Z reguły to on krzyczy i uważa się za pół-boga.
*
*
*
Złapałem haczyk jak młody w kontekście Garcii. Propsy dla niego. Lopez mówi słowa, które nie są prawdziwe, bo na tym polega promocja. Poza tym to jest gość myślący i analizujący. Chujowy ślad w jego karierze z Kambososem, kiedy wyszedł urwać głowę zamiast robić to co zwykle czyli boksować i czekać na idealny cios, który sam prędzej czy później by przyszedł.
Nie widzę powodu, żeby Lopez miał dawać zasranemu pyszałkowi rewanż. Dostał od Lopeza bęcki, Haney mu poprawił i prysł mit zajebistego torreadora. Może z takimi klaunami jak on to wychodziło, ale z kimś lepszym to już tylko lamentować potrafi.