JAKE PAUL TŁUMACZY: CHCIAŁ TEGO TYSON I NETFLIX
Nawet jeśli Jake Paul (9-1, 6 KO) pobije Mike'a Tysona (50-6, 44 KO) i dopisze go sobie do rekordu, na pewno spadnie na niego fala krytyki. On sam tłumaczy się więc już teraz z usankcjonowania tej walki jako oficjalnej.
Osiem rund po dwie minuty, większe rękawice, ale potyczka oficjalna i wpisana do rekordów - tak ma wyglądać rywalizacja tych panów z różnych pokoleń 20 lipca. Czemu tak, a nie zwykła "pokazówka"?
- Mike Tyson chciał, żeby to była profesjonalna walka. Netflix chciał, żeby to była profesjonalna walka. Zgodziłem się więc zrobić z tego profesjonalną, normalną walkę. Zwycięzca bierze wszystko - stwierdził w swoich mediach społecznościowych młodszy o ponad trzy dekady Paul.
Przypomnijmy, że w dniu walki "Żelazny Mike" będzie miał 58 lat...
Jeżeli zaś przegra z 58 letnim dziadkiem to będzie jedna z najbardziej wyśmiewanych postaci z pogranicza cyrku i sportu
Jak się nie obróci to dupa z tylna osłodę zostaną grube miliony...
Jakim trzeba być przegrywem by jarać się kimś takim...