RYAN GARCIA: PIŁEM KAŻDEGO DNIA, A I TAK POKONAŁEM HANEYA
- Sędzia ringowy Harvey Dock fatalnie wykonywał swoją pracę - narzeka Ryan Garcia (25-1, 20 KO), który niespodziewanie pokonał Devina Haneya (31-1, 15 KO).
- Dużo działo się ostatnio w moim życiu. Rozwodziłem się, piłem niemal każdego dnia, a i tak wygrałem. Nie jestem z tego dumny, ale piłem dzień w dzień, tylko co z tego? Wciąż pokonałem Haneya. Teraz przenoszę się na stałe do wagi półśredniej, choć mogę również bić się z mistrzem WBC i WBO junior średniej Sebastianem Fundorą - kontynuował "KingRy".
- Jeśli ktoś chce zarobić naprawdę duże pieniądze, musi zgłosić się do nas i walczyć z Ryanem. Możemy zrobić wyjątek i wyjść do rewanżu Gervontą Davisem w umownym limicie 65,75 kilograma - wtrącił promujący młodego gwiazdora Oscar De La Hoya.
- Naprawdę uwierzyliście, że oszalałem? Nie oceniajcie książki po okładce. Teraz to ja jestem twarzą boksu - zakończył Garcia.
Haney. Ze strony Haney oglądałem tutaj dużo, dużo, ale to naprawdę dużo gorszą wersję Floyda. Zaczerpnął i nie da się tego ukryć. Sporo walk z trenerem było obejrzane. Mógłby przynajmniej w wywiadzie po walce dać mu kredyt, bo to nieuprzejme, że starasz się wyglądać jak ktoś, a po walce nawet go nie docenisz. Tym bardziej, że nie wyglądasz jak ktoś, ale ktoś do nikogo niepodobny. Mixowanie góra-dół, pierwsza runda i to przytomne przyklejenie May-Mosley, robienie presji po tym jak się nazbierało na michę - idę do przodu zza podwójnej i dawaj co tam masz "nastawienie". Check left hook just like that and probing with a jab. Floyd, ale w wykonaniu Haney to jest Turkish-Floyd. Podróba, że aż bije po oczach.
Bardzo się cieszę, że się myliłem. Byłem fanem Haney jak wschodził, ale w dobrą porę odbiłem, bo to nie jest "next big thing". Turlanie się po ringu było satysfakcjonujące, bardzo podoba mi się to, że młody to zrobił i odebrał mu tytuł. Tabaxo weź wreszcie załóż normalny nick. Miałeś nosa i w rundzie 7 pomyślałem o Tobie. Dobry typ przeciwko wszystkim. Ceni się.
Oficjalna punktacja - Garcia wygrał walkę optycznie.
RD Haney Garcia
1 9 10
2 10 9
3 10 9
4 10 9
5 10 9
6 9 10
7 9 8
8 10 9
9 9 10
10 8 10
11 8 10
12 10 9
112 112
Punktacja nieoficjalna (ringowy nie uznał podwójnego KD w siódmej gdzie Haney zbierał drobne po macie):
RD Haney Garcia
1 9 10
2 10 9
3 10 9
4 10 9
5 10 9
6 9 10
7 9 6
8 10 9
9 9 10
10 8 10
11 8 10
12 10 9
112 110
Wyszedł z tego thriller niby miało być inaczej, a mieliśmy "Lot nad kukułczym"
Fajny film, co? Jak tak się rosiądziesz na krzesełku odchylając plecy całkowicie. Tak, żeby było Ci komfortowo. Pocztasz tu i tam, rolka się grzeje i już wiesz kto co, kto mówi co - wiesz, że nie przegapiłeś za dużo.
Lot na d kukułczym gniazdem to jest moje "daily routine" do porannej kawy na bokser.org. Niektórzy się wpisują, niektórzy piszą rzeczy wybitne. Trzeba tylko przystanąć i się nad tym zastanowić chiwlkę.
Tak pomyślałem, że teraz to co wydawało się realne, czyli Crawford - Alwarez może zmienić się w Crawford - Garcia. Razem rozbili by bank, wydaje się dziwne, ale kto wie.