RYAN GARCIA: PIŁEM KAŻDEGO DNIA, A I TAK POKONAŁEM HANEYA

- Sędzia ringowy Harvey Dock fatalnie wykonywał swoją pracę - narzeka Ryan Garcia (25-1, 20 KO), który niespodziewanie pokonał Devina Haneya (31-1, 15 KO).

- Dużo działo się ostatnio w moim życiu. Rozwodziłem się, piłem niemal każdego dnia, a i tak wygrałem. Nie jestem z tego dumny, ale piłem dzień w dzień, tylko co z tego? Wciąż pokonałem Haneya. Teraz przenoszę się na stałe do wagi półśredniej, choć mogę również bić się z mistrzem WBC i WBO junior średniej Sebastianem Fundorą - kontynuował "KingRy".

- Jeśli ktoś chce zarobić naprawdę duże pieniądze, musi zgłosić się do nas i walczyć z Ryanem. Możemy zrobić wyjątek i wyjść do rewanżu Gervontą Davisem w umownym limicie 65,75 kilograma - wtrącił promujący młodego gwiazdora Oscar De La Hoya.

- Naprawdę uwierzyliście, że oszalałem? Nie oceniajcie książki po okładce. Teraz to ja jestem twarzą boksu - zakończył Garcia.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 21-04-2024 09:51:59 
Nie, nie było wstydu. Trochę się wczoraj rozpisaliśmy, ale Garcia zebrał się do kupy i dał dobrą walkę. Performance, występ, jak zwał tak zwał. Nie nawalił w nachy i nie wyszedł zesrany. Zrobił walk the talk. Skąd mu tak głowę zryło jednak? Wystarczy przeczytać to co z siebie wypluwa po walce. Potrafi jednak wyjść i zostawić to za sobą co jest naprawdę dobre.

Haney. Ze strony Haney oglądałem tutaj dużo, dużo, ale to naprawdę dużo gorszą wersję Floyda. Zaczerpnął i nie da się tego ukryć. Sporo walk z trenerem było obejrzane. Mógłby przynajmniej w wywiadzie po walce dać mu kredyt, bo to nieuprzejme, że starasz się wyglądać jak ktoś, a po walce nawet go nie docenisz. Tym bardziej, że nie wyglądasz jak ktoś, ale ktoś do nikogo niepodobny. Mixowanie góra-dół, pierwsza runda i to przytomne przyklejenie May-Mosley, robienie presji po tym jak się nazbierało na michę - idę do przodu zza podwójnej i dawaj co tam masz "nastawienie". Check left hook just like that and probing with a jab. Floyd, ale w wykonaniu Haney to jest Turkish-Floyd. Podróba, że aż bije po oczach.

Bardzo się cieszę, że się myliłem. Byłem fanem Haney jak wschodził, ale w dobrą porę odbiłem, bo to nie jest "next big thing". Turlanie się po ringu było satysfakcjonujące, bardzo podoba mi się to, że młody to zrobił i odebrał mu tytuł. Tabaxo weź wreszcie załóż normalny nick. Miałeś nosa i w rundzie 7 pomyślałem o Tobie. Dobry typ przeciwko wszystkim. Ceni się.

Oficjalna punktacja - Garcia wygrał walkę optycznie.

RD Haney Garcia
1 9 10
2 10 9
3 10 9
4 10 9
5 10 9
6 9 10
7 9 8
8 10 9
9 9 10
10 8 10
11 8 10
12 10 9
112 112

Punktacja nieoficjalna (ringowy nie uznał podwójnego KD w siódmej gdzie Haney zbierał drobne po macie):

RD Haney Garcia
1 9 10
2 10 9
3 10 9
4 10 9
5 10 9
6 9 10
7 9 6
8 10 9
9 9 10
10 8 10
11 8 10
12 10 9
112 110
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 21-04-2024 09:56:03 
Walka ogólnie to kandydat do FOTY. Uwielbiam się mylić w takich walkach, sól boksu. W maju nie chcę się jednak pomylić xD
 Autor komentarza: puncher48
Data: 21-04-2024 10:19:41 
Wyszedł z tego thriller niby miało być inaczej, a mieliśmy "Lot nad kukułczym Kingry" i ten w odlocie pobił stratega przewyższając go w jego własnej grze. Świetna walka, sporo oszołomstwa i kropek nad "i" w postaci nokdaunów, oby więcej takich pojedynków.
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 21-04-2024 11:32:27 
Autor komentarza: puncher48 Data: 21-04-2024 10:19:41
Wyszedł z tego thriller niby miało być inaczej, a mieliśmy "Lot nad kukułczym"

Fajny film, co? Jak tak się rosiądziesz na krzesełku odchylając plecy całkowicie. Tak, żeby było Ci komfortowo. Pocztasz tu i tam, rolka się grzeje i już wiesz kto co, kto mówi co - wiesz, że nie przegapiłeś za dużo.

Lot na d kukułczym gniazdem to jest moje "daily routine" do porannej kawy na bokser.org. Niektórzy się wpisują, niektórzy piszą rzeczy wybitne. Trzeba tylko przystanąć i się nad tym zastanowić chiwlkę.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 21-04-2024 12:42:10 
Garcia przechodzi do półśredniej i ma szansę tę wagę posprzątać, gdyż bez Crawforda, Spence'a i Ortiza to jest po prostu słaba kategoria (w przeciwieństwie do obydwu sąsiednich). Poza Ennisem nie ma nikogo z najwyższej półki. Jest kilku teoretycznie obiecujących, ale ciągle jeszcze słabo sprawdzonych, jak Santillan, Gijasow, Mbenge i Crocker.
 Autor komentarza: Starykibic
Data: 21-04-2024 12:45:42 
Ja tam lubię Ryana, talent ogromny, choć niewątpliwie pogubiony. Mam jednak nadzieję, że po tej walce będzie powoli wychodził na prostą. Gdyby miał etos pracy taki jak Usyk, lub chociaż jak Haney, to wówczas pierwsza piątka P4P nie byłaby żadnym problemem. Poszedł do pojedynku z nadwagą i wygrał. 1,5 miliona które stracił to dla Niego drobne, w porównaniu z tym co zyskał. To się nazywa prawdziwy hazard. Ale, żeby nie było, zasady są po to, żeby je dotrzymywać i wyjście z nadwagą to nic chwalebnego.
Tak pomyślałem, że teraz to co wydawało się realne, czyli Crawford - Alwarez może zmienić się w Crawford - Garcia. Razem rozbili by bank, wydaje się dziwne, ale kto wie.
 Autor komentarza: VVD
Data: 21-04-2024 15:01:09 
Jeśli w głowie nie styka na aksonach to wcześniej czy później (przeważnie wcześniej) skończy się to dla Ryana źle. Cieszy mnie jego zwycięstwo bo Haney mi działa na nerwy. RG już jest zarobiony a wciąż młody i przynajmniej na ciele zdrowy, walenie po głowie to nie jest najlepsza terapia choć T.Fury pewnie by się nie zgodził.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.