RIAKPORHE DO BILLAMA-SMITHA: JEDEN CIOS I GOŚCIA NIE MA
- Pójdę po nokaut! - nie ukrywa Richard Riakporhe (17-0, 13 KO), który w najbliższej walce, choć wciąż nie znamy oficjalnej daty, spotka się z mistrzem WBO wagi cruiser, Chrisem Billamem-Smithem (19-1, 13 KO).
Panowie świetnie się znają. Blisko pięć lat temu Riakporhe rzucił CBS na deski i wygrał z nim niejednogłośnym werdyktem sędziów. Dziś to jednak jego rodak zasiada na tronie World Boxing Organization w limicie 90,7 kilograma.
RIAKPORHE: MASTERNAK DYKTOWAŁ WARUNKI, KONTUZJA MUSIAŁA BYĆ POWAŻNA >>>
- Wierzę, że moja siła na niego wystarczy. Bez względu na to, czy będę wygrywał rundy, czy przegrywał, muszę tylko wyprowadzić jeden idealny cios i będzie po wszystkim. Jeden dobry strzał i gościa nie ma. Stawiam na nokaut, nic innego mnie nie interesuje. On popełnił duży błąd dążąc do tego rewanżu i jeszcze za dwadzieścia lat będzie tego żałował - odgraża się niepokonany challenger, który ma na rozkładzie Krzysztofa Twardowskiego i Krzysztofa Głowackiego.