CULCAY PRZEŁAMANY - MURTAZALIJEW NOWYM MISTRZEM IBF
Redakcja, Informacja własna
2024-04-07
Jack Culcay (33-5, 14 KO) był mistrzem świata w boksie olimpijskim, ale w zawodowym ta sztuka mu się już nie uda.
Niemiec był w przeszłości posiadaczem pasa WBA, ale tylko w wersji tymczasowej. W sobotni wieczór on i Bachram Murtazalijew (22-0, 16 KO) rywalizowali o wakujący pas federacji IBF w wadze junior średniej.
Obaj panowie stworzyli świetne widowisko, a wiele rund było trudnych do punktowania. W jedenastej odsłonie Rosjanin przeprowadził jednak decydujący atak. Zranił Culcaya kilkoma mocnymi ciosami, by w końcu powalić go na deski lewym sierpowym. Reprezentant gospodarzy powstał na osiem, wciąż jednak był zamroczony i sędzia nie dopuścił go do dalszej rywalizacji.
W Berlinie Murtazalijew znokautował Culcaya w 11 rundzie po fantastycznej walce i został nowym mistrzem IBF w super półśredniej.
Jak piszesz "fantastyczna" to wiem, że warto obejrzeć. To co stara Żydówka Duva mówi to warto brać przez palce. Walka choć świetna to dla mnie bardziej Gatti vs. Joey Gamache niż Ward.
Culcay dał chyba walkę życia. Choć to zawzięty gość to nigdy nie myślałem że coś takiego w nim siedzi. Od pierwszej rundy wyglądało to jak walka syna z ojcem przez warunki (Joey Gamache). Syn jednak wzniósł się na wyżyny i sprawił, że ojciec czuł się w ringu niekomfortowo. Duża sztuka i to ile serca Culcay w ringu zostawił nikt mu nie odbierze. Szanuję go za tę walkę, mam nadzieję że dużo zdrowia nie zabrała, ale takim pokazem charakteru mnie kupił. Dobrze ogląda się takie heroiczne boje, chociaż wiesz że to nieuczciwe przez różnicę warunków. Trochę guilty pleasure, tj. czy ten mniejszy, szybszy, sprytniejszy i bijący ostre ciosy gość przełamie tego większego?
9 runda. WOW. Dla takich rund warto jeszcze oglądać boks. Round of the year easy chociaż mamy kwiecień.
Fajny smaczek też z tej walki. Oczojebny przykład jak źle ustawiony sędzia może wypaczyć wynik walki. Pierwsza runda. Piękny check-left hook w czubek głowy, a sędzia macha rękami i wyciera rękawice golden-Jacka. Zastanówmy się co by było jakby jednak runda 11 nie wyglądała jak wyglądała, a w 12 Jack wsiadłby na rower żeby tylko "dociągnąć" walkę? Ręka Jacka idzie w górę i jak miałby się poczuć Murtazalijew gdyby to zaważyło?
My jesteśmy mądrzy mając na wyciągnięcie ręki najlepszy możliwy obraz, a jeżeli nie to powtórki. Ta sytuacja z pierwszej rundy mnie wkurwia mocno jednak. Nawet Culcay jak wstał i się pozbierał to był zdziwiony, że tego nie liczą będąc jeszcze mocno skołowany po tym ciosie. Mocne wypaczenie wyniku walki gdzie wyszło dwóch gości, którzy zostawili wystarczająco dużo serca żeby ktoś kto się ewidentnie pomylił mógł im to odebrać.
Co do Gatti-Gamache jak ktoś nie łapie. Wiem, że przekoloryzuję. Robię to specjalnie żeby ludzie zaczęli oglądać walki, a nie tylko pisali o nich. Gatti-Gamache to jest podstwa jak ktoś w ogóle chce wejść w dyskusję na temat niższych wag i po co są te limity. Warto to obejrzeć, poczytać i zrozumieć otoczkę. Czy zgadzam się z ważeniem w dniu walki zamiast 24h przed? Nie, nie zgadzam się z ważeniem w dniu walki, bo ludzie są takimi idiotami lecąc ślepo po pieniądze, że ja bym musiał tu prawie co drugi weekend pisać o Gatti-Gamache.
https://www.youtube.com/watch?v=AOi6Wk399jU&ab_channel=MDWBoxing
Obejrzałem highlights i Murtazalijew nie zachwycił, owszem na początku wydawało się, że kontroluje walkę, ale potem poddał się agresji i to mając taką przewagę wzrostu i zasięgu. Jeśli Culcay był w stanie skutecznie wywierać na nim presję, to taki Vergil Ortiz (jak zrobi wagę i przy tym nie zdechnie) go zajedzie w kilka rund.