ISAAC CRUZ: ROMERO MUSIAŁ ZJEŚĆ KAŻDĄ OBELGĘ NA MÓJ TEMAT
- To po prostu niesamowite, ale wiedziałem, że w Las Vegas wszystko jest możliwe - mówi Isaac Cruz (26-2-1, 18 KO), który całkowicie dominował nad Rolando Romero (15-2, 13 KO) przez siedem rund, a u jednego sędziego przegrywał na punkty. Na szczęście wygrał przed czasem i nie było mowy o rabunku.
"Pitbull" w ósmym starciu dokonał dzieła zniszczenia i odebrał rywalowi pas WBA wagi junior półśredniej. Ale "wyczyn" Chrisa Floresa, który punktował przewagę Romero 65:66, trzeba piętnować i nagłaśniać.
- On bardzo się odgrażał, że od razu na mnie ruszy i zechce znokautować. A co z tego wyszło? Coś kompletnie odwrotnego, tylko uciekał i próbował mnie skontrować. Nie miał pomysłu jak odpowiedzieć na moje mocne uderzenia, a ja wiedziałem, że nie mogę zostawić spraw w rękach sędziów. Runda po rundzie go biłem, aż w końcu pojedynek został zatrzymany. Musiał zjeść każdą obelgę, którą wcześniej skierował w moim kierunku - kontynuował "Pitbull".
- Nigdy nikogo nie unikałem i nie mam problemu, by z kimkolwiek zawalczyć. Ze mną wszystko jest proste, musimy tylko dogadać się co do finansów. Matias, Haney, rewanż z Davisem, jestem otwarty na każdego - dodał Cruz.
Szkoda, że Canalala nie zatrudnił Floresa do Canali team w duecie z A. Byrd. napewno rudy miałby wygrane nad Floydem i Bivolem :(