TRENER WILDERA: W WALCE Z ZHANGIEM ZNÓW BĘDZIE 'MORDERCĄ'
Już dwa tygodnie temu informowaliśmy Was o przymiarkach do walki Deontaya Wildera (43-3-1, 42 KO) z Zhangiem Zhilei (26-2-1, 21 KO). Aktualny stan rzeczy przedstawił Malik Scott, przyjaciel i trener Wildera.
Starcie potencjalnie dwóch największych puncherów wagi ciężkiej miałoby odbyć się 1 czerwca, oczywiście w Arabii Saudyjskiej. Bo właśnie tam odbywają się ostatnio walki, do których inni doprowadzić nie potrafili.
FURY: JEŚLI CHODZI O SIŁĘ CIOSU, NIKT NIE MA PODJAZDU DO WILDERA >>>
- W boksie nic nie jest przesądzone, dopóki kontrakt nie zostanie podpisany, wygląda jednak na to, że wszystko idzie dobrym torem. To będzie dla nas bardzo niebezpieczna walka, z drugiej strony nie mam wątpliwości, że możemy ją wygrać. Większość ludzi nas skreśliło, ale kiedy Deontay jest zdyscyplinowany i podąża za planem taktycznym, w mojej opinii wciąż jest najgroźniejszym i najlepszym facetem na świecie. Walka z Parkerem była po prostu złym dniem w biurze, w przeszłości wiele razy widzieliśmy takie rzeczy w boksie. Zhang to bardzo groźny puncher, ale dzięki temu Deontay będzie czujny i skoncentrowany od pierwszego gongu. Dzięki temu zobaczymy więc najlepszą wersję mojego zawodnika - przekonuje szkoleniowiec "Brązowego Bombardiera", niegdyś ofiara jego prawego krzyżowego (KO 1) w eliminatorze WBC (marzec 2014).
Na słabą postawę przeciwko Josephowi Parkerowi też jest wytłumaczenie. To ajałaska, według jednych ceremonia, która zmienia życie i pozwala na najgłębszą autorefleksję, a według innych niebezpieczny psychotyczny trans, mogący mieć groźne skutki uboczne.
- Ajałaska pomoże mi wyruszyć w duchową podróż i podjąć decyzję odnośnie zakończenia kariery bądź jej kontynuowania - mówił dwa lata temu Wilder. Kumpel i trener w jednym ma chyba trochę inny pogląd na te sprawy...
- Deontay ma instynkt zabójcy, którego nie można stłumić, ale polubił też ajałaskę. Twierdzi, że dzięki temu jest bardziej zadowolony z życia i rozumie mniejsze oraz delikatniejsze rzeczy. W walce z Parkerem przemoc nie była priorytetem i dlatego przytrafiła się ta porażka. Deontay wciąż jest "zabójcą" w ringu, potrafi nadal być bardzo brutalny i takiego zobaczycie go w kolejnej walce. Powróci żądny zemsty, a rozmiar, siła i zagrożenie ze strony Zhanga wydobędą z niego wszystko co najlepsze - dodał Scott.
Po prostu Wilder nigdy nie był zbyt pojętnym uczniem a dodatkowo Scott dostał w spadku pięściarza zaawansowanego wiekowo, zarobionego i po właściwie 2 srogich wpierd... od lepszego zawodnika.
Rzadko kto potrafiłby wyciągnąć z tej sytuacji więcej.
Wilder z Parkerem przegrał nie przez przez psychodeliki a przez zaniedbania całej kariery połączone z tym przez co już przeszedł przez całą karierę.
Z Ortizem w drugiej walce walczył bardzo podobnie a był znacznie młodszy i nie naprawial sobie głowy podróżami po ziołach czy czym tam to badziewie jest.
Ot różnica między wynikiem tych walk polegała na tym że Parker to młodzieniaszek a nie starzec i refleks nie zaczyna go zawodzić w drugiej połowie walki + oczywiście Wilder ma tym bardziej większe obawy przed kontrami po tym jak sponiewierał go Tyson.
Co do walki z Zhangiem Wilder może (choć nie musi) znów błysnąć bo od Chińczyka będzie na pewno znacznie bardziej żwawy. Pytanie tylko czy odważy się bić ten swój prawy i jak na to zareaguje Zhang. Jeśli będzie w stanie skontrować szybkimi rączkami Wildera i ten to poczuje znów może mu się odbić "ajałaską" w ringu
Mylisz się w ocenie tej sytuacji i to bardzo..I jak można dawać mniejsze szanse Wradleyowi który notuje ostatnia dobra serie niż Wilderowi który dostaje od kilku walk w jape no litości..
Z całą pewnością masz dużo racji. Jest jednak trochę szczegółów na które warto zwrócić uwagę.
1. Zhang będzie najmocniej bijącym i prawdopodobnie najtwardszym przeciwnikiem z jakim w całej karierze mierzył się Wilder. To puncher z krwi i kości i kto wie czy jego bomba na jest na tym samym lub nawet wyższym poziomie niż nawet bomba samego Wildera. Ścięcie Joyce'a w drugiej walce teoretycznie bije wszystkie nokauty Wildera bo próżno szukać u niego takiego aż twardziela załatwionego w taki sposób.
2. Punkt nr 1 łączy się z faktem że Wilder to pięściarz blisko 39 letni, po przejściach. Ma to o tyle znaczenie że Pan Wilder jest zdecydowanie mniej pewny siebie w ringu oraz płaci za ewentualne pomyłki wysoką cenę o czym świadczy chociażby to że w ostatniej walce ciężko zamroczył go Parker który owszem bije solidnie ale największym puncherem w dywizji nie jest.
3. Wilder to bokser prosty. Gdy przestrzeli lub podekscytuje się tym że trafił rusza z obszernymi atakami. Tak nadział się na cios Ortiza który go sponiewoerał. Zhang kontrować umie bardzo sprawnie. Ręce ma tak piekielnie szybkie że przyjmuje z nim niemal każdy. Nawet ostrożnie walczący Parker.
I teraz tak. Oczywiście że ze względów o których piszesz (bardzo mądrze zresztą) należy spodziewać się ogólnej przewagi Wildera natomiast biorąc pod uwagę cechy Zhanga i nawet jego walkę z Hrgovicem który też polega na akcjach lewy prawy, ma przewagę szybkości i zasięgu a mimo to nadziewał się na straszne uderzenia i bywał w tarapatach a przecież sam zalicza się do poczetu puncherów w dywizji (do Wildera mu brakuje ale to nadal duża siła) należy nawet przy takim układzie stylów wziąć pod uwagę że Zhang ma tu swoje szanse.
Ja mimo wspominania tego wszystkiego postawię na Wildera. Zhang solidnie mnie zawiódł ostatnio + ,tak jak piszecie w starciu dwóch puncherów ten szybszy i większy musi zostać uznany za kogoś komu łatwiej będzie trafić w takiej walce ale... Ale tu patrzę na wszystkie atuty Zhanga, mam w głowie jak ograniczony potrafi być Wilder i z jaką mocą i "oczkiem" przyjdzie mu się spotkać więc nie uważam by Zhanga szanse były skrajnie małe.
O czym te gwiazdy tu piszą..40 letni patyczak bazujący zawsze na mocnej bombie który w swoim prime dawał równa walkę ze Szpilka.. dziś jest po dwóch ciężkich ko i jednej słabej porażce.. Morda uchachana po porażce z Parkerem..z drugiej strony Zhang.. dwumetrowy bydlak z kowadłem i Umiejętnościami i dobra szczęką..jak tylko zrobi kondycję to Wilder będzie tak samo wynoszony jak kiedyś Szpilka..do tego to będzie Amerykańsko chińskie starcie.. więc no .. raczej Chinol wyjdzie zmotywowany..a Wilder pewnie zaś świeżo po ajalasce.. zejdzie na ziemię..
. ale nie w sporcie.. Wilder po walce z Zhangiem nota bene za duże pieniądze.. będzie skończony.. możecie trzymać mnie za słowo..
Jeszcze parę dni temu pisałeś, że "to będzie koniec Pulewa w boksie", także tego... Co do Wardleya, to równie dobrze mógłbyś spytać, jak można stawiać na Parkera z Zhangiem, skoro Zhang zlał Joyce'a, który zlał Parkera. No więc wtedy wyjaśniałem jak, a teraz Wilder ma jeszcze więcej atutów niż Parker. A co do wieku... Panowie nie bądźcie jak Gerlach, który w jednym zdaniu pisze, że AJ wychodzi tylko do 40-letnich dziadków, a w drugim że unika niebezpiecznego Zhanga. No sorry ale to Zhang ma 40 lat a nie Wilder! I "jeśli zrobi kondycję" to faktycznie będzie o wiele większym zagrożeniem, ale szanse są znikome, bo jeszcze nigdy nie zrobił kondycji. A jak do tej pory z walki na walkę waży coraz więcej, a nie coraz mniej. Jak na ważeniu zobaczę 120 kg, to może wtedy przemyślę swój typ.
I żeby nie było, BD piszesz "nie uważam by Zhanga szanse były skrajnie małe" i ja też tego nie twierdzę. Wsadzenie Wildera na kontrę to realny scenariusz. Tak samo że Wilder wyjdzie bez motywacji, jak ostatnio. Ogólnie też nie uważam Zhanga za gorszego boksera niż Wilder. Po prostu w tym konkretnym starciu widzę układ stylów i możliwości mocno na korzyść Wildera.