ROBERT GARCIA CHĘTNIE POPROWADZI SPENCE'A
Tydzień temu informowaliśmy Was o rozstaniu Errola Spence'a (28-1, 22 KO) z Derrickiem Jamesem. W narożniku byłego lidera wagi półśredniej chętnie stanie Robert Garcia.
Spence zunifikował pasy WBC, WBA i IBF, kiedy jednak chciał dorzucić ten ostatni, w wersji WBO, dostał pod koniec lipca straszne lanie od Terence'a Crawforda. Od tego czasu już nie walczył. Zapowiedział tylko przejście do wagi junior średniej.
- Jeśli Errol skontaktowałby się ze mną w sprawie współpracy, na pewno porozmawiałbym z nim i poważnie to przemyślał. Lubię tego typu wyzwania. Spójrzcie co się stało z karierą Marcosa Maidany. Gdy przyszedł pod moje skrzydła, nagle dostał największe walki i wypłaty w karierze. Niektórzy zawodnicy potrzebują takiej zmiany i przejścia do starego meksykańskiego gymu, co w dłuższej perspektywie im służy. Być może kimś takim jest właśnie Spence. Na pewno nie zmieniałbym u niego zbyt wiele, wprowadził tylko małe poprawki. Chętnie bym się tego podjął - nie ukrywa Garcia.
Jeśli więc w artykule nie było jakiegoś błędu i nie chodziło o inny rodzaj zabiegu, to Spence już sobie nie poboksuje. Możliwe, że go o tym nie poinformowano. Albo facet łudzi się, że jednak tak. Dlatego według mnie Robert Garcia będzie się musiał obejść smakiem a sam Spence nieco uskromnić. I nie rozbijać więcej żadnego Ferrari wraz z zawartością. Bo się może nie wyrobić finansowo.