CANELO: ZA 200 MILIONÓW MOGĘ WALCZYĆ Z BENAVIDEZEM NAWET JUTRO
Mike Tyson dwa tygodnie temu ostro skrytykował Saula Alvareza (60-2-2, 39 KO) za unikanie Davida Benavideza (28-0, 24 KO). Teraz rewanżuje mu się sam Canelo.
Meksykański gwiazdor wybrał Jaime Munguię (43-0, 34 KO). Panowie skrzyżują rękawice 4 maja w Las Vegas.
- Nie wierzę w to co słyszę. Co się dzieje z Canelo, skoro odrzuca ofertę walki za 60 milionów dolarów? Czyżby nagle zaczął się bać porażki? Czy nie chodzi mu o dawanie kibicom jak najlepszych walk? Czyżby przestał szanować dziedzictwo wielkich meksykańskich mistrzów, którzy mierzyli się z najlepszymi, bez względu na wysokość gaży? To wstyd dla boksu i Meksyku. Na jego miejscu zaakcentowałbym walkę z Benavidezem, by udowodnić światu, że wciąż jest najlepszy. Wygląda jednak na to, że nie ma odwagi, aby to zrobić. Szkoda, bo facet ma wielki talent, lecz brakuje mu serca. Wygląda na to, że boi się porażki - powiedział "Żelazny Mike" na początku miesiąca.
ANDRE WARD RÓWNIEŻ KRYTYKUJE CANELO ZA UNIKANIE BENAVIDEZA >>>
- Pieniądze, jakie zaoferował mi rzekomo Benavidez, mogę tak naprawdę zarobić z kimkolwiek bym nie zawalczył. On nic nie wnosi, co najwyżej ponad jedenaście kilogramów więcej w dniu walki. Jeśli jednak jakiś promotor, z którym współpracuję, zaproponuje mi 150-200 milionów dolarów, to mogę zmierzyć się z Benavidezem nawet jutro. Nie muszę z nikim walczyć. Nie muszę nikomu niczego udowadniać, bo pamiętam, jak to się wszystko układało z Gołowkinem. Zrobiłem już w boksie wszystko i nikomu niczego nie muszę udowadniać - stwierdził Alvarez, a kiedy poproszono go, by ustosunkował się do słów Tysona, podszczypnął dawnego króla wszechwag.
- Uszanowałbym opinię Tysona, gdyby on tylko był trzeźwy!
Oczywiście nie jest tak że Cynamon to jakiś przeciętniak bo z takiego nawet w najbardziej dogodnych warunkach nie dało by się zrobić takiej gwiazdy natomiast fakty są takie że ciągnięto go za uszy wielokrotnie dzięki czemu facet zdziałał to co zdziałał.
Obecnie Alvarez po lekcji od Biwoła dokładnie zrozumiał że "szarżowanie" do wszystkich pięściarzy może się źle dla niego skończyć.
Nikt mu nie naciagnie walk w których zgarnie kompletny wpierd... Trzeba więc kalkulować żeby później nie było wstydu i patowej sytuacji jak w kwestii rewanżu z Biwołem który poszedł na wszelkie możliwe warunki a Alvarez musiał jawnie przyznać "pass".
Wstydziłaby Kanalala tylko wspominać Golowkina jeszcze w tak kłamliwym kontekście. Owszem walki z Gienadijem ułożyły się tak a nie inaczej ale właśnie na korzyść tego odklejeńca.
Pociesza tylko fakt że ta kariera dobiega już końca. Zewsząd zagrożenia i nie ma gdzie uciekać. W końcu kolejny raz zbierze w cymbał i da sobie spokój...
https://www.youtube.com/shorts/ykmrE3wXjHg
To nie są "nierealne warunki". Po prostu facet, którego standardowa pensja wynosi kilkadziesiąt milionów baksów obliczył sobie stosunek zysk/ryzyko i powiedział, ile mu wyszło. To tak, jakbyś ty był na przykład kierowcą busa. Wozisz ludzi po Polsce, zarabiasz, nie wiem, strzelam, 6 tysięcy zeta do ręki na miesiąc. Żeby łatwiej złapać punkt odniesienia.
I nagle przychodzą do ciebie i mówią - fajnie wozisz, to teraz przewieź paru ludzi na Ukrainę. Żaden Donbas, Ivanofrankowsk. Ty siadasz i liczysz. Z jednej strony Ivanofrankowsk jest w miarę bezpieczny. Ale z drugiej, rakiety latają wszędzie, po drodze jacyś zbóje też mogą się zdarzyć. Więc krzyczysz sobie 24-30 tysięcy i czekasz na odpowiedź. Wiedząc, że ty nie musisz tam jeździć, bo co miesiąc i tak dostaniesz tę szóstkę i to ci pasuje.
No i co z tego? On z Benavidezem walczyć nie chce, ale żeby się nie czepiali, że "tchórzy", to rzucił zaporową cenę. I co mu zrobisz? To miliarder, może się na tyle cenić. Parafrazując - to jest Alvarez na miarę możliwości "bokserskiego światka". A patrząc na to, co się w nim wyczynia, można kontynuować - to nie jest jego ostatnie słowo.
Jego ekipa doskonale to wie. A zignorowanie klasy Biwola skończyło się kompletną kompromiacją...Na tyle że rudy s...dalał przed biwolem w dwóch wagach.
Tak więc wystawienie rudych pośladów na kolejny gwałt musi kosztować.... jak nie to zawsze jakiś Berlanga, ćpun czy emeryt się znajdzie.
Miliarder? Serio?
Ludzie nie kumają jak duża jest różnica między milionerami a miliarderami. Ale podam Ci przykład po którym może to zapamiętasz.
Milion sekund to 11 dni.. miliard sekund to 31 lat. Powinno Ci to zobrazować tą potężną różnice.
Wracając do tematu Canelo już dawno przestał szukać wyzwań. Każdy ruch jest dokładnie przekalkulowany. I nie są to kalkulacje robione przez ludzi typu @stieczkin ;)
Chłop odcina kupony i nikt nie może mu tego zabronić. Natomiast jego wielkie ego nie pozwala mu zaakceptować faktu ze ludzie nie szanują dzisiejszych ruchów wielkiego Canelo. Powinni mu oddać szacunek za walki których wynik jest z góry znany. Niestety od dawna nie chodzi o dziedzictwo. Przykra sprawa
Rozumiem różnicę między milionem a miliardem. Alvarez co roku za same walki zarabia ponad sto milionów dolarów. A walczy już długo. Do tego dochodzi własna marka, gigantyczne kontrakty reklamowe i być może jakieś inwestycje. Canelo nie wygląda na typa, który wydawałby na duperele. W mojej ocenie przez całą swoją karierę do miliarda mógł dojechać spokojnie. Albo jest bardzo blisko.
Ale jeśli chcesz się na siłę bawić w niuanse, to można powiedzieć, że "złotówkowym" miliarderem" jest z całą pewnością. Nie musisz się też trudzić w celu udowodnienia, że jestem "opóźniony umysłowo". Rozwieję twoje wątpliwości i sprawię, że nie będziesz musiał wyważać otwartych drzwi.
Jestem opóźniony. Mam na to nawet papier od pana psychologa, który badał mnie, kiedy po raz kolejny chcieli wydalić mnie z mojej podstawówki i przenieść do "szkoły specjalnej". Wtedy się nie udało, co więcej, pomimo mojej umysłowej słabości zdołałem też skończyć jakieś tam studia (z epizodem liceum pomiędzy). Ale papier jest i uprawnia mnie do tego, żeby w majestacie prawa nie znać różnicy pomiędzy milionem a miliardem :P
Na marginesie, Canelo nie jest wart 150mln. Nigdy nie byl. Za 150mln, a nawet 100mln, tez jutro wejde z Benavidezem do ringu.