NA RING W KOŃCU WRACA HUGHIE FURY
Dwa i pół roku po poprzedniej walce między linami w końcu zamelduje się wciąż mocny, ale tak naprawdę trochę już zapomniany Hughie Fury (26-3, 15 KO).
Kuzyn Tysona miał różne problemy zdrowotne. Długo leczył alergię, która uniemożliwiała mu trenowanie na normalnych obrotach, a gdy już ten problem zniknął, pojawił się następny, a potem jeszcze następny...
W końcu Hughie wyszedł na prostą, pokonał Wacha i Hammera, a promotorzy załatwili mu eliminator WBA z Michaelem Hunterem. Niestety powikłania pocovidowe sprawiły, że Fury nie zawalczył ani z Hunterem, ani z kimkolwiek innym.
Wszystko zmieni się 20 kwietnia podczas gali w Rotherham. Na ten moment nie znamy jednak nazwiska rywala byłego pretendenta do pasa WBO wagi ciężkiej. Imprezę organizuje grupa GBM Sports.
Hughie jeszcze niedoświadczony, Różański ma spore szanse. Jak sądzicie?
Pełna zgoda. Nie czekam na jego powrót. W ogóle uważam, że gdyby nie nazwisko to chłop byłby już dawno zapomniany.