PARKER DWA RAZY WSTAWAŁ Z DESEK I POKONAŁ ZHANGA
Joseph Parker (35-3, 23 KO) był dwukrotnie liczony, a i tak zdołał wyciągnąć wygraną nad Zhangiem Zhilei (26-2-1, 21 KO). Tym samym stał się obowiązkowym pretendentem do pasa WBO wagi ciężkiej.
Po leniwym starcie, w drugiej połowie drugiej rundy chiński bombardier podkręcił tempo. Nacierał coraz mocniej, a minutę przed końcem trzeciej odsłony rzucił byłego championa na deski bezpośrednim lewym krzyżowym. Parker przeżywał męczarnie, ale dotrwał do przerwy. Po niej starał się męczyć rywala ciosami na korpus, lecz Zhang nie robił kroku w tył.
Piąte starcie również dla Zhanga, ale wszystko zaczynało się wyrównywać. Pół minuty przed przerwą Parker trafił nawet mocnym lewym sierpowym. Podobnie wyglądały kolejne minuty. Ciosy Nowozelandczyka nie robiły praktycznie żadnego wrażenia na Chińczyku, ale proporcjonalnie zadawał ich więcej, łapiąc powoli wiarę w siebie. Gry wydawało się, że Parker powoli przełamuje przeciwnika, ten podkręcił tempo w połowie ósmej rundy i po raz drugi przewrócił Josepha.
Parker robił w końcówce co mógł, by odwrócić losy potyczki. Miał swoje momenty, choć siła rażenia wciąż była po stronie zmęczonego Zhanga. Inna sprawa, że Nowozelandczyk urywał końcówki i rundy. W ostatniej odsłonie Chińczyk nie robił już praktycznie nic. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj niecierpliwie czekali na werdykt. Sędziowie punktowali stosunkiem głosów dwa do remisu na korzyść byłego championa - 113:113, 114:112 i 115:1111.
Teraz - w myśl kontraktu - Parker będzie musiał dać Zhangowi rewanż.
Stawiasz
Zhang nie miał kondycji,a Parker znowu to zrobił i wypunktował groźnego punchera
1. Parker już poważnie naruszony i wywrotny, a przecież kiedyś słynął z bardzo twardego łba.
2. Dwie ostatnie walki pokazały, że mimo ww. naruszenia, dzięki nogom i inteligencji ringowej może robić na punkty potężnie bijących ale leniwych i wolnych rywali.
3. Tylko na punkty - ze względu na watę w łapach.
4. Idealne wstrzelenie się na walki z Joycem wywindowało Zhanga za wysoko, zakłamując nieco jego prawdziwy obraz.
5. Tymczasem Chińczyk oprócz twardego łba, leworęczności i potężnego ciosu jest też strasznie powolny, leniwy i ma bardzo kiepsko kondycję - dlatego przegrał z Hrgovicem, zremisował z Forrestem i przed starciami z Juggernaut nie był traktowany jako zawodnik ścisłej czołówki. Słusznie, co pokazała dzisiejsza walka.
Byłem z kolegami z pracy na imprezie więc mało kumam z tego co się "stanęło" wczoraj natomiast kto miał rację ten miał rację!!
Walki postaram się nadrobić jutro co nie zmienia faktu że flaszkę wyślę z przyjemnością.
E-mail wskazany to dogadamy adres jakby coś. Półprzytomny jestem, widzę 2 nokdauny w opisie walki a mimo to się myliłem. Boks to kutwa jednak xD
Chociaż Antek nie zawiódł co cieszy.
Pozdrawiam
Oficjalnego zakładu nie było, więc zobowiązania nie ma. Kiedyś się będzie okazja założyć oficjalnie :)