SKRUSZONY ANDERSON PRZEPRASZA
Jared Anderson (16-0, 15 KO) ostatnio więcej problemów niż rywalom sprawiał swojemu promotorowi i menadżerowi, rozrabiając poza ringiem. I właśnie za to przeprosił.
Jeden z ciekawszych prospektów wagi ciężkiej w listopadzie został aresztowany pod zarzutem niewłaściwego obchodzenia się z bronią palną w pojeździe pod wpływem alkoholu lub narkotyków oraz prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu lub narkotyków. W ostatni dzień lutego zatrzymano go z kolei za utrudnianie pracy policji.
"Chcę głęboko przeprosić za moje ostatnie wyskoki. Kierowałem się emocjami, choć to nie jest żadna wymówka. Chcę podziękować ESPN i całemu ich personelowi za to, że zawsze mnie wspierają. Chcę także osobiście przeprosić promotora Boba Aruma i całą rodzinę grupy Top Rank. Mogę się tylko modlić o to, byście mi wybaczyli" - napisał w swoich mediach społecznościowych wysoko notowany pięściarz (WBO #4, WBC #6, IBF #6 i WBA #12).
Przypomnijmy, że Anderson ma zakontraktowaną walkę z Ryadem Merhym (32-2, 26 KO). Ich potyczka ma być daniem głównym gali 13 kwietnia w Corpus Christi w stanie Teksas.