RYAN GARCIA: HANEY, POTEM LOPEZ I STEVENSON, A NA KONIEC ZNÓW DAVIS
To Gervonta Davis (29-0, 27 KO) zadał Ryanowi Garcii (24-1, 20 KO) jedyną porażkę w karierze. Młody "KingRy" chciałby zakończyć karierę rewanżując się mu za zeszłoroczną porażkę.
Póki co Garcia zaatakuje Devina Haneya (31-0, 15 KO) i jego pas WBC wagi junior półśredniej. Ich pojedynek już 20 kwietnia. Ryan wierzy, że pobije Haneya, a co potem? Mocno bijący challenger stworzył wymarzoną listę czterech walk, po których byłby gotów zawiesić rękawice na kołku. Na końcu tej listy jest właśnie "Czołg" Davis.
- Porażka z Davisem była czymś najlepszym co mogło mnie spotkać. Znów obudził się we mnie duch rywalizacji. Po tamtej walce pomyślałem sobie "Nie, ja taki nie jestem, wrócę i pokonam ich wszystkich". Głupio zrobiłem godząc się na umowny limit, ale porażka tak naprawdę dobrze mi zrobiła. Teraz chcę pokonać Haneya, potem Teofimo Lopeza i Shakura Stevensona, a karierę zakończyć rewanżem z Davisem w wadze junior półśredniej - powiedział Garcia.
No wlasnie. Wole juz Instagrama Garcie, ktory chce walczyc z kazdym, niz nudnego Haneya, ktory przejebal z Lomaczenka- 3 wagi nizej. Oczywiscie to nie wstyd. Ale Wasyl juz ma swoje lata.
No póki co Insta chce każdego, zobaczymy jak to wyjdzie. Żeby się nie skończyło tak jak z niedoszłą walką z Pittbulem Cruizem, no ale można zrozumieć, wolał lub woleli Garcię doholować do mega walki z Davisem. No ale ogólnie plusik przynajmniej za chęci i że nie robi scen, jakieś zakańczanie kariery itp. Ale pewnie nadal nie wziąłby miedzy mega walkami kogoś takiego jak Cruiz. W sumie plan na Garcię widać niezmienny, mega walki lub mało ryzykowne walki. No ale nie mam nic przeciwko.
Póki co Haney ma lepsze cv, miło mnie zaskoczyła jego realna nieznaczna w dobrym stylu przegrana z Łomą i jakoś mimo przebiegu i wieku Łomy nie ujmuje to Haneyowi. Obaj byli tam świetni.