AMIR KHAN CHĘTNIE WRÓCI Z EMERYTURY NA WALKĘ Z PACQUIAO
Manny Pacquiao (62-8-2, 39 KO) nie dostał dzikiej karty na igrzyska, ale coraz głośniej mówi o ewentualnym powrocie na ring. A to zmotywowałoby również do powrotu Amira Khana (34-6, 21 KO).
Panowie znają się doskonale. Sparowali z sobą wiele razy, gdy obu z nich prowadził Freddie Roach. Brytyjczyk po laniu z rąk Kella Brooka ponad dwa lata temu powiedział dość, lecz dla legendarnego Filipińczyka znów wróci na salę.
- Lekko trenuję, nigdy nie przerwałem treningów na dobre i bardzo chętnie wróciłbym na walkę z Pacquiao. Takie zestawienie mocno by mnie zmotywowało. Jedynym człowiekiem, który może doprowadzić do takiego pojedynku, jest Książę Turki Alalshikh. Om mógłby to wszystko dopiąć. Ja i Manny dobrze się znamy i dalibyśmy znakomitą walkę - przekonuje Khan.
Pacman może i jest już stary, ale nazwisko ma wciąż bardzo głośne. Takie zestawienie z pewnością dobrze by się sprzedało. Ja osobiście też bym to obejrzał.