AŻ TRZY MISTRZOWSKIE WALKI W TOKIO - INOUE OBRONIŁ TYTUŁ
Za nami gala w Tokio. Kibice w stolicy Japonii byli świadkami aż trzech walk o statusie mistrzowskim. A z hali wychodzili zadowoleni, bo ich rodacy zanotowali komplet zwycięstw.
Kosei Tanaka (20-1, 11 KO) został mistrzem świata w już czwartym limicie, wędrując od tego najniższego - dywizji słomkowej, aż po dzisiejszy pas WBO wagi super muszej, czy też jak kto woli junior koguciej. Pas był wakujący. Reprezentant gospodarzy wypunktował 119:108, 117:110 i 116:111 Christiana Bacaseguę (22-5-2, 9 KO).
Tytuły zaczyna też kolekcjonować Junto Nakatani (27-0, 20 KO). Mistrz świata wagi muszej i super muszej, dziś sięgnął po pas WBC w koguciej. Japoński challenger zdetronizował Alejandro Santiago (28-4-5, 14 KO). Nakatani wygrał pierwsze cztery rundy, w piątej podkręcił tempo, a w szóstej - po dwóch nokadunach - zwyciężył przez TKO.
W walce wieczoru Takuma Inoue (19-1, 5 KO) - młodszy brat "Potwora", po raz pierwszy obronił pas WBA wagi koguciej. Pierwsze osiem rund było zażartych, a Jerwin Ancajas (34-4-2, 23 KO) mocno się stawiał. Na tym etapie mistrz co prawda prowadził na punkty, ale nieznacznie. W dziewiątym starciu Inoue trafił mocnym hakiem na korpus i było po wszystkim. Mark Nelson wyliczył pretendenta do dziesięciu, a do ringu wparował Naoya, by pogratulować bratu udaną obronę.