WIELKIE COHONES BENAVIDEZA - WALKA Z GWOZDYKIEM W PÓŁCIĘŻKIEJ!
David Benavidez (28-0, 24 KO) długimi miesiącami dobijał się do walki z Canelo, eliminując po drodze tych najbardziej unikanych. Meksykański gwiazdor nie pali się do walki, więc Benavidez pokazuje "cohones" po raz kolejny!
David był już dwukrotnie mistrzem świata wagi super średniej, tracił jednak pas WBC poza ringiem - za śladowe ilości narkotyków w organizmie oraz za nadwyżkę kilogramów podczas ważenia. Wziął się jednak w garść i rozpoczął pościg za Canelo. W ostatnich trzech walkach, będących eliminatorami WBC, bił kolejno Davida Lemieux (TKO 3), Caleba Planta (PKT 12) i przede wszystkim Demetriusa Andrade'a (TKO 6).
Saul Alvarez (60-2-2, 39 KO) wciąż udaje, że dokonania Benavideza nie robią na nim wrażenia, dlatego Amerykanin zaskoczył kolejnym ruchem. Mauricio Sulaiman - prezydent federacji WBC, ogłosił, a sam zawodnik to potem potwierdził, że przechodzi do wagi półciężkiej i powalczy o pas WBC, choć póki co w wersji tymczasowej. Ale pomimo iż będzie to poniekąd tytuł wicemistrzowski, bo pełnoprawnym championem pozostaje Beterbijew, to rywal znów będzie z najwyższej półki.
Otóż Benavidez o pas WBC Interim powalczy z numerem drugim rankingu i dawnym mistrzem tej federacji, znakomitym Aleksandrem Gwozdykiem (20-1, 16 KO). Pojedynek odbędzie się w czerwcu, choć więcej konkretów nie znamy. Lepszy z tej dwójki zostanie obowiązkowym pretendentem dla absolutnego i bezdyskusyjnego mistrza świata wagi półciężkiej. A tego wyłoni zaplanowana na 1 czerwca w Arabii Saudyjskiej unifikacja Artura Beterbijewa (20-0, 20 KO) z Dmitrijem Biwołem (22-0, 11 KO).
- Z ekscytacją mogę ogłosić, że w czerwcu zawalczę o pas WBC w wersji tymczasowej wagi półciężkiej - potwierdził wszystko w mediach społecznościowych Benavidez. I tak się zdobywa serca Kibiców...
To niestety widać. A co do Benavideza- wychodzi do zawodnika juz pewnie past prime, ale to wciaz doskonaly technik i wielki szacun dla Davida. Co teraz zrobi Canelo jak Benavidez pokona Gwozdyka? Nadal bedzie udawaj, ze go nie zna? Pytanie retoryczne...
Akurat tu się nie zgodzę, bo i pokazał, powrócił po drugim rozbracie z ringiem i łatwo się uporał wprawdzie z przeciętnymi rywalami, ale jednak, a wcześniej przegrał z prawdziwą bestią prowadząc z nim. Bardzo dobra konfrontacja i wcale nie skreślałbym Gwozdyka, tym bardziej, że mam w pamięci jego walkę z Beterbijewem, choć faworytem ten młodszy, agresywniejszy...
Alvarez by z Benavidezem nie zawalczył. On już już jest praktycznie na wylocie. Niby ma 33 lata, ale na karku 62 zawodowe walki. Jak by nie patrzeć, wychodzi 186 miesięcy trzymiesięcznych obozów przygotowawczych. 15 lat na obozie! 45-letni Pacqiao ma 10 walk więcej od niego. Nie wiem, jak u Canelo ze "zmęczeniem materiału", ale nie zdziwiłbym się, jakby niektóre chrząstki miał już na poziomie 55 latka. Może się więc bardzo łatwo stać, że z dnia na dzień "posypie się" po całości.
Dlatego moim zdaniem Alvarez stoczy jeszcze kilka walk z przeciwnikami, co do których będzie pewien wygranej. Jakiś Charlo, albo jakiś zawodnik wyciągnięty na siłę z welter czy super welter. Ennis? Może Berlanga, który w oczywisty sposób był pompowany pod Canelo. W ostateczności Munguia. A potem emeryturka. Potencjalny łomot od jakichś Benavidezów czy innych Morellów nie jest mu już do niczego potrzebny.
Pewnie masz rację. Zwłaszcza jeśli wezmiemy pod uwagę robienie wagi we wcześniejszym etapie kariery i prawdopodobny doping. Wszystko to wyniszcza organizm. Jednak wbrew temu wszystkiemu miałem nadzieje, że do tego pojedynku dojdzie i Saul podejmie to ostatnie w życiu ryzyko. Niestety zapewne będzie jak napisałeś.
Canelo niech się patrzy i uczy od Benavideza jak się podejmuje wyzwania"
to jak maly Canelo wychodzil do Bivola to nie bylo wieksze wyzwanie niz skruszony Gvozdyk dla duzego konia Benavideza?
Benavidez to jest prawdziwy foghter.