WILDER: USYK MNIE UNIKA
Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) zanotował porażkę w słabym stylu z Josephem Parkerem, wciąż jednak utrzymuje, że Aleksander Usyk (21-0, 14 KO) unika go jak ognia.
- Zawsze jestem gotowy na każdego, bez względu na wszystko. Czy mam trzy tygodnie, czy osiem na przygotowania, jak na wojownika przystało mogę walczyc z każdym. Usyk wiele razy mnie unikał, choć oferowane mu były naprawdę duże pieniądze. On temu zaprzeczał, ale jestem w tym biznesie od dawna i wiem sporo rzeczy. Oni nie chcieli mieć ze mną nic do czynienia. Nadal jestem tym samym sk***m co wcześniej, po prostu muszę wszystko poskładać z powrotem w całość - zapewnia "Brązowy Bombardier".
Przypomnijmy, że Wilder dostał od Saudyjczyków zapewnienie o kolejnej ofercie występu na Bliskim Wchodzie. Jego nazwiska nie ma jednak póki co ani na rozpisce 8 marca (Joshua vs Ngannou), ani 18 maja (Fury vs Usyk).
Wilder jest dodatkowo w kiepskiej sytuacji. Żadnych pasów ani nawet "półpaśców" nie posiada a jego ostatnia walka była zwyczajnie cienka. Teraz teoretycznie powinien się "odbudować", ale tutaj też lipa. Jak weźmie jakiegoś patałacha, choćby i wspomnianego Charra, wszyscy będą kręcić nosem. Jak weźmie kogoś poważnego, a nie wiem, Kabayela, to się może skończyć jak z Parkerem. Za obie walki kasa żadna a w drugim przypadku jeszcze ryzyko wtopy.
Więc sobie pomyślał, że posapie do Usyka. Znaczy się, żeby go Ukrainiec wziął jak/jeśli z Furym znów coś nie wyjdzie. Tam wprawdzie ryzyko wtopy niemal gwarantowane, ale w grze będą "pasy", kasa będzie się zgadzała a i jakaś szansa na szczęśliwy strzał też by była.
Można było założyć na 95% że Usyk wykica Wildera.
Parker wyjaśnił Wildera. Wilderowi pozostało tylko gadanie...