YARDE I RICHARDS WYGRYWAJĄ PRZED CZASEM
W stolicy Anglii wygrane przed czasem zanotowali dwaj czołowi pięściarze wagi półciężkiej, którzy być może kiedyś zmierzą się między sobą.
Anthony Yarde (25-3, 24 KO) po wielkiej wojnie z Beterbijewem odbudował się już drugą czasówką. Brytyjczyk w pierwszej rundzie wstrząsnął Marko Nikoliciem (32-4, 12 KO) prawym sierpowym. W drugiej posłał go dwukrotnie na deski - najpierw takim samym prawym sierpem, a potem lewym hakiem w okolice wątroby. Koniec nastąpił w trzeciej odsłonie, gdy Yarde uderzył dla odmiany prawym hakiem na żebra.
Wcześniej w innej części Londynu, inny brytyjski pretendent do mistrzowskiego tytułu w limicie 79,4 kilograma - Craig Richards (18-3-1, 11 KO), zastopował pod koniec siódmej rundy Borisa Crightona (12-5, 7 KO). Najpierw rzucił go na deski kombinacją prawy krzyżowy-lewy sierp, a po liczeniu do ośmiu i kilku kolejnych bombach z narożnika przeciwnika poleciał ręcznik na znak poddania.
A Richardsa idealnie byłoby z Lyndonem Arthurem. Byłby bardzo ciekawy pojedynek i wygrany wraca do stawki, bo Richards sprawił Buatsiemu sporo problemów, a Arthur przegrał z Yarde dopiero w rewanżu.